Rozdział dedykuję wszystkim komentującym <333
~Violetta~
Kolejny dzień budzi się do życia. Słońce przebijające się przez zasłony do mojego apartamentu budząc mnie. Przecieram leniwie oczy i siadam na łóżku. Ziewam i wstaję z niego. Odsłoniłam okno i od razu tego pożałowałam. Światło słoneczne poraziło moje oczy, które od razu zamknęłam. Po chwili przyzwyczaiłam się do tego i otworzyłam oczy. Stałam chwilę i szybko pobiegłam do łazienki. Jak co rano od kilku dni miałam poranne mdłości. Opukałam buzię i wykonałam poranne czynności. Ubrałam się i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie płatki na mleku i zaczęłam jej jeść. Prawie zjadłam gdy znowu musiałam biec do toalety. Wyszłam z niej i powróciłam do jedzenia. Trochę to wszystko męczące, a w dodatku nie mam się do kogo przytulić lub komu wypłakać. Posprzątałam po sobie i jak co dzień wyszłam z hotelu. Poszłam do pracy, którą niedawno dostałam. Jestem sekretarką w jednej z tutejszych firm. Nie jest ona jakaś duża, ale pracują w niej bardzo mili ludzie. Szefowi nie przeszkadza to, że jestem w ciąży o czym oczywiście go poinformowałam. Powiedział, że gdy nie będę już w stanie pracować będę miała wolne. Zgodziłam się na to bo w końcu nie wiem ile tu zostanę. Wiele razy pisałam do Leona co było prawdziwą przyczyną tego wszystkiego, ale nigdy nie miałam odwagi wysłać mu tego. Na jego wspomnienie moje oczy zaszkliły się. Nie chciałam tego więc szybko odgoniłam od siebie te wspomnienia. Weszłam do budynku w którym pracuję. Ludzie uśmiechali się do mnie co z miłą chęcią odwzajemniłam. Usiadłam przy swoim biurku przed gabinetem szefa. Rozebrałam się i zaczęłam swoją pracę. Pierwszą przerwę spędziłam w towarzystwie moich dwóch kolegów. Jeden wysoki blondyn o piwnych oczach to Josh, a drugi to Mat, nieco niższy brunet z niebieskimi oczami . Poznałam ich już w pierwszy dzień pracy. Od razu polubiliśmy się. Po miło spędzonych 20 minutach wróciliśmy na swoje stanowiska i wznowiliśmy pracę. Swoją skończyłam trochę po 17. Ubrałam się i wyszłam z firmy gdzie czekali na mnie Josh i Mat. Podeszli do mnie.
-Idziemy do Ciebie na jakiś wieczór filmowy aby cię rozerwać.-zaśmiał się brunet. Po długich namowach zgodziłam się. Pojechaliśmy do mnie i weszliśmy do domu. Rozebraliśmy się i poszliśmy zrobić trochę spóźniony obiad, przy którym było dużo zabawy. Zjedliśmy i poszliśmy oglądać filmy. Ciągnęły się one długo przez co zasnęliśmy na kanapie.
~Leon~
Obudziłem się i wykonałem poranne czynności. Poszedłem na dół i jak zawsze zjadłem śniadanie z Fran, Diego i dziećmi. Pomogłem posprzątać i pojechałem do firmy. Liz jeszcze nie było bo dziś miała się trochę spóźnić. Poszedłem do siebie i zacząłem pracować. Miałem dużo papierów do przeczytania i podpisania. Siedziałem w firmie do wieczora. Gdy wychodziłem spotkałem moją ukochaną. Pocałowałem ją i zaproponowałem, że odwiozę do domu. Zgodziła się. Pocałowała mnie na pożegnanie i pojechałem do siebie. Rozebrałem się i poszedłem coś zjeść bo byłem wyjątkowo głodny. Zjadłem jakieś kanapki i poszedłem do swojej sypialni. Wziąłem laptopa i opadłem na łóżko. Otworzyłem i włączyłem. Gdy się ładował przebrałem się w luźniejsze rzeczy i znowu się położyłem. Wszedłem na pocztę na którą byłem zalogowany, a to dziwne bo z niej nie korzystałem na tym laptopie. Przyjrzałem się wiadomością, ale nie były one moje. Po chwili dotarło do mnie, że to nie moja poczta tylko...tylko Violetty. Już chciałem się wylogować, ale zauważyłem bardzo ciekawe wiadomości, a raczej groźby. Zacząłem je czytać, po kilku takich już wiedziałem czym spowodowane było jej zniknięcie. Dlaczego ja tak łatwo odpuściłem? Ktoś podpisywał się jako "Twój Koszmar". Dziwne bo już gdzieś słyszałem tą nazwę, ale nie mogę przypomnieć sobie gdzie. Wszedłem jeszcze w kopie robocze. Było tam pełno napisanych wiadomości do mnie, ale żadna nie była wysłana. Otworzyłem najnowszą.
~Violetta~
Kolejny dzień budzi się do życia. Słońce przebijające się przez zasłony do mojego apartamentu budząc mnie. Przecieram leniwie oczy i siadam na łóżku. Ziewam i wstaję z niego. Odsłoniłam okno i od razu tego pożałowałam. Światło słoneczne poraziło moje oczy, które od razu zamknęłam. Po chwili przyzwyczaiłam się do tego i otworzyłam oczy. Stałam chwilę i szybko pobiegłam do łazienki. Jak co rano od kilku dni miałam poranne mdłości. Opukałam buzię i wykonałam poranne czynności. Ubrałam się i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie płatki na mleku i zaczęłam jej jeść. Prawie zjadłam gdy znowu musiałam biec do toalety. Wyszłam z niej i powróciłam do jedzenia. Trochę to wszystko męczące, a w dodatku nie mam się do kogo przytulić lub komu wypłakać. Posprzątałam po sobie i jak co dzień wyszłam z hotelu. Poszłam do pracy, którą niedawno dostałam. Jestem sekretarką w jednej z tutejszych firm. Nie jest ona jakaś duża, ale pracują w niej bardzo mili ludzie. Szefowi nie przeszkadza to, że jestem w ciąży o czym oczywiście go poinformowałam. Powiedział, że gdy nie będę już w stanie pracować będę miała wolne. Zgodziłam się na to bo w końcu nie wiem ile tu zostanę. Wiele razy pisałam do Leona co było prawdziwą przyczyną tego wszystkiego, ale nigdy nie miałam odwagi wysłać mu tego. Na jego wspomnienie moje oczy zaszkliły się. Nie chciałam tego więc szybko odgoniłam od siebie te wspomnienia. Weszłam do budynku w którym pracuję. Ludzie uśmiechali się do mnie co z miłą chęcią odwzajemniłam. Usiadłam przy swoim biurku przed gabinetem szefa. Rozebrałam się i zaczęłam swoją pracę. Pierwszą przerwę spędziłam w towarzystwie moich dwóch kolegów. Jeden wysoki blondyn o piwnych oczach to Josh, a drugi to Mat, nieco niższy brunet z niebieskimi oczami . Poznałam ich już w pierwszy dzień pracy. Od razu polubiliśmy się. Po miło spędzonych 20 minutach wróciliśmy na swoje stanowiska i wznowiliśmy pracę. Swoją skończyłam trochę po 17. Ubrałam się i wyszłam z firmy gdzie czekali na mnie Josh i Mat. Podeszli do mnie.
-Idziemy do Ciebie na jakiś wieczór filmowy aby cię rozerwać.-zaśmiał się brunet. Po długich namowach zgodziłam się. Pojechaliśmy do mnie i weszliśmy do domu. Rozebraliśmy się i poszliśmy zrobić trochę spóźniony obiad, przy którym było dużo zabawy. Zjedliśmy i poszliśmy oglądać filmy. Ciągnęły się one długo przez co zasnęliśmy na kanapie.
~Leon~
Obudziłem się i wykonałem poranne czynności. Poszedłem na dół i jak zawsze zjadłem śniadanie z Fran, Diego i dziećmi. Pomogłem posprzątać i pojechałem do firmy. Liz jeszcze nie było bo dziś miała się trochę spóźnić. Poszedłem do siebie i zacząłem pracować. Miałem dużo papierów do przeczytania i podpisania. Siedziałem w firmie do wieczora. Gdy wychodziłem spotkałem moją ukochaną. Pocałowałem ją i zaproponowałem, że odwiozę do domu. Zgodziła się. Pocałowała mnie na pożegnanie i pojechałem do siebie. Rozebrałem się i poszedłem coś zjeść bo byłem wyjątkowo głodny. Zjadłem jakieś kanapki i poszedłem do swojej sypialni. Wziąłem laptopa i opadłem na łóżko. Otworzyłem i włączyłem. Gdy się ładował przebrałem się w luźniejsze rzeczy i znowu się położyłem. Wszedłem na pocztę na którą byłem zalogowany, a to dziwne bo z niej nie korzystałem na tym laptopie. Przyjrzałem się wiadomością, ale nie były one moje. Po chwili dotarło do mnie, że to nie moja poczta tylko...tylko Violetty. Już chciałem się wylogować, ale zauważyłem bardzo ciekawe wiadomości, a raczej groźby. Zacząłem je czytać, po kilku takich już wiedziałem czym spowodowane było jej zniknięcie. Dlaczego ja tak łatwo odpuściłem? Ktoś podpisywał się jako "Twój Koszmar". Dziwne bo już gdzieś słyszałem tą nazwę, ale nie mogę przypomnieć sobie gdzie. Wszedłem jeszcze w kopie robocze. Było tam pełno napisanych wiadomości do mnie, ale żadna nie była wysłana. Otworzyłem najnowszą.
Kochany Leonie.
Wiem, że już i tak mnie nienawidzisz i na pewno jesteś zdziwiony tym wstępem, ale przyszedł czas abym wyjaśniła ci wszystko od początku do końca.
Zaczęło się od różnych groźnych przypadków, które mogły wyrządzić komuś krzywdę. Nie zważałam na nie jakoś szczególnie. Dopiero gdy dostałam groźby od kogoś kto podpisywał się jako "Twój Koszmar" przestraszyłam się. Zaczęłam dostawać tego coraz więcej, a te dziwne prawie wypadki nasilały się. W końcu tak jak kazała mi tajemnicza osoba napisałam ten list, zostawiłam pierścionek zaręczynowy i wyjechałam. Zostawiałam was aby nic wam się nie stało. Było to dla mnie trudne i wiem, że złamałam Ci tym serce, ale nie mogłam was tak narażać. Mimo tego chcę abyś wiedział, że nadal cię kocham i nigdy nie przestałam. Teraz wiesz już wszystko. Jeszcze raz przepraszam.
Kocham Cię Violetta.
Czyli ona nadal mnie kocha i zrobiła to dla bezpieczeństwa swoich bliskich. Byłem zszokowany, ale też szczęśliwy. Wstałem z łózka i zbiegłem na dół. Pokazałem wszystko Fran i Diego. Byli równie zaskoczeni jak ja. Ubrałem się i pojechałem na komisariat policji. Przecież ktoś musi znaleźć Violettę i osobę winną temu wszystkiemu. Wszedłem do środka i podszedłem do jednego z policjantów. Wytłumaczyłem mu o co chodzi, a on wziął mnie do osobnego pomieszczenia gdzie opowiedziałem mu wszystko co wiedziałem. Zanotował informacje i powiedział, że dochodzenie zacznie się od razu. Oddałem mu laptop aby dał go technikom którzy mieli ustalić adresata gróźb. Kazali mi wracać do domu, a kiedy się czegoś dowiedzą poinformują mnie. Wróciłem do domu i powiedziałem wszystko reszcie. Zmęczony poszedłem do siebie. Wykonałem wieczorne czynności i położyłem się spać.
~~*~~
Jak pisałam na ask'u, dziś dodaje rozdział ;)
Na tygodniu jest mi ciężko coś dodać bo ciągle jestem zawalona szkołą :/
Jak obiecałam Leon się powoli dowiaduje różnych rzeczy ^^
Viola nawiązała nowe znajomości, Josh i Mat :D
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba ;*
Dziękuję za tyle komów pod poprzednim rozdziałem, jak długo nie dodaję to komentujecie :P
Mam nadzieję, że pod tym też będzie dużo ;)
30 komów --> Rozdział 44
P.S. Kto się cieszy, że Lodo w Polsce? Ja, ale oczywiście Warszawa daleko i nie mam jak się tam dostać :(
~~*~~
Jak pisałam na ask'u, dziś dodaje rozdział ;)
Na tygodniu jest mi ciężko coś dodać bo ciągle jestem zawalona szkołą :/
Jak obiecałam Leon się powoli dowiaduje różnych rzeczy ^^
Viola nawiązała nowe znajomości, Josh i Mat :D
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba ;*
Dziękuję za tyle komów pod poprzednim rozdziałem, jak długo nie dodaję to komentujecie :P
Mam nadzieję, że pod tym też będzie dużo ;)
30 komów --> Rozdział 44
P.S. Kto się cieszy, że Lodo w Polsce? Ja, ale oczywiście Warszawa daleko i nie mam jak się tam dostać :(
Majne
OdpowiedzUsuńWracam dość szybko jak na mnie :D. Wiesz, jutro wyjeżdżam na narty i chce mieć wszystko skomentowane. Czeka mnie trochę roboty, bo normalnie robiłabym to pewnie kilka dni przed dodaniem kolejnego xD.
UsuńSzczerze? Rozdział jak dla mnie denny są tylko opisane ich poranki i brak akcji. Dopiero od poczty zaczyna dziać się coś ciekawego, a ty przerywasz :c.
Jestem pierwsza to muszę się rozpisać xD.
Vjolka tak na wstępie:
-Masz tę pracę!
-Ale ja jestem w ciąży!
-I tak ją masz!
Josh i Matt chyba też o tym wiedzą, nie?
Ja myślałam, że oni będą chcieli trójkącik, a zasnęli.
No wiesz, to trochę dziwne, że po kilku miesiącach poczta się sama nie wylogowała, ale... Dzięki temu Lajonasty cokolwiek wie!
On ma taką slkerozę, że nie pamięta, że Liz mu mówiła o "Twoim koszmarze"?!
Tak młody wiek i zaniki pamięci.
To co oni teraz zrobią? Tylko na policję i miejmy nadzieję, że Fjolka wróci sama lub z ich pomocą.
To czekam na next i rozwinięcie akcji ^^.
Zaraz wracam:)
OdpowiedzUsuńAaaa normalnie cię kocham! (Pomińmy fakt, że wogóle nie znam :D)
UsuńJuż myślałam, że się nie doczekam -_- Jak można to tak ciągmąć i ciągnąć bez przerwy :( A jak przeczytałam o Leónie i Liz jako o parze... To telefon "przypadkowo" walnął o ścianę i wylądował na podłodze...
Czekam cierpliwie na next, twoja niecierpliwa V.V ✌ ✌
PS. Zapraszam na mojego bloga :
jortini-novel.blogspot.com
super rozdział i czekam na następny wreszcie pojawiła się jakaś akcja z tymi groźbami i mam nadzieję że szybko pojawi się rozdział następny i wreszcie się pogodzą i będzie Leonetta dawna ginny dziś marcela
OdpowiedzUsuńBoski <333
OdpowiedzUsuńCzekam na next :D
Justi
Świetny! Naprawdę wspaniały!
OdpowiedzUsuńW końcu... <3
Czekam na next!
Suzz.
Zajmuję :pp
OdpowiedzUsuńREWELACJA ^-^
UsuńNaprwdę wspaniały rozdział ♡♥
Vilu znalazła przyjaciół, to trochę głupio brzmi, tak jakby ich nie miała, ale miała przyjaciół tylko w innym miejscu :>> Taaa moja logika xpp
Mam nadzieję, że do żadnych romansów między nimi tam nie dojdzie, fajnie by było też jakby Mat i Josh byli gejami :>>
Oooo no wkońcu Verdas się o wszytskim dowiedział, ale będzie fajnie przeczytać, jak w końcu dowie się, że to jego kochaniutka Lizuska to wszystko zaplanowała. Aaaaale emocje kurde no ja chcę już next ;]]
V napisała w majlu, że kocha Leosia... Oł jeeeeeeah *-* ^-^ ^u^
Już się nie mogę doczekać następnego genialnego rozdziału, na który oczywiście czekam ♥♡ Loffki ♥
Zajmuję ^^
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ^^
UsuńVils poznała nowych ludzi i się z nimi zaprzyjaźniła :)
Błagam cię niech żadny z nich nie romansuję z Violettą ;3
Przyjaźń tej trójce bardziej pasuje ^.^
Nareście Leon wszedł na tą pocztę i skapnął się,że ona jest Castillo xd
Przeczytał groźby wysłane przez Twój Koszmar i Leonowi kojarzy się ta nazwa z kimś *_*
Jestem ciekawa kto to może być ;p
Podejrzewam nadal,że to Liz :>
oooo Verdas przeczytał kopię,która miała być wysłana do niego ♥
I zaczyna próby szukania z policją Violetty :D
Czekam na kolejny rozdział ^^
Do następnego :)
Madzia ♥!
kocham ten rozdział krótki ale najlepszy :) świetnie, że Leon się juz xczegoś dowiaduje, niech się wszystko wyprostuje jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńsorry za błedy pisze z tel
AAAAAA :D
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że wykorzystałaś mój pomysł! :D
Nawet nie uwierzysz, jak bardzo się cieszę :D!!!!!!!!!
Coś mi nie pasowało, ze mój komentarz znikł i tak pomyślałam, że może celowo go usunęłaś, by nikt nie zobaczył! :D
AAAAAA :D
DZIĘKUJĘ <3
Boski :D
Dalej jestem w szoku, bo nigdy nie pomyślałabym, że taka świetna pisarka wykorzysta mój pomysł ^^
*____*
Leon <3
Gupku...
Toż to Liz...
Biedna Viola :(
Czekam na next'a
PS Miałam taką skrytą nadzieję, że wykorzystasz mój pomysł po tym, gdy zniknął mój komentarz ^^
Dziękuję jeszcze raz *.*
Niestety nie widziałam twojego koma :(
UsuńNic nie usuwałam ;__;
Coś czytałam, ale nie wiem czy to było to.
?
UsuńCzyli niby wpadłaś na taki sam pomył rozwiązania tej historii jak mój...?
Wspaniały... Czekam na next mam nadzieję że Leon odnajdzie Violette :*
OdpowiedzUsuńZajmujacja *-*
OdpowiedzUsuńW końcu León zna prawdę.
UsuńIle można było na to czekać?
Całe szczęście że to koniec męczarni z Leiz (Lesj→ Lays→ chipsy→ mniam mniam *-*)
Viluuuuuuu powiedz mu o ciąży.
Leon znajdź V i ponownie jej się oświadcz!
Viki! Całe szczęście już koniec Leiz z twojej strony.
Bardzo się ciesze że wykorzystałaś nasz pomysł ^-^
CZEKAM NA NEXT! ;*
Kocham.
#Selfiak♥
Leoś w końcu powoli dowiaduje się prawdy .
OdpowiedzUsuńBoski!! ;**
Cudo *,*
OdpowiedzUsuńNiech leon dowie sie o ciazy!!! Aaaaaa taki slodki rozdzialik XD nareszcie cos sie dzieje no. Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńGenialny ! <3
OdpowiedzUsuńPewnie się okaże, że ,,Koszmarem'' była zazdrosna o Leośka Liz ;) :D
Ale by była akcjon ^_^
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Super! leonek dowie sie prawdy!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle Lodo za 13 minut w DDTVN !
OdpowiedzUsuńWrocexd
Świetny !
OdpowiedzUsuńLeon sie dowiedział ! <3
Czekam na next i pozdrawiam ;**
Cudowny ;)
OdpowiedzUsuńBoski ♥
OdpowiedzUsuńLeoś się w końcu dowiedział i wziął sprawy w swoje ręce .
Mam nadzieję , że szybko ją znajdą :)
Ja pisałam z Lodo na czacie w DDTVN ♥
Czekam na kolejny z niecierpliwością i pozdrawiam Viki ;****
Świetny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next <333
O mamo *0*
OdpowiedzUsuńŚwietny ;***
Zazdroszczę talentu do pisania <3
Jeśli mogę zapraszam do sb --> http://miloscpokonakarzdaprzeszkode.blogspot.com/ http://jeslikochasztomow.blogspot.com/
#By Rox xy
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
Po prostu cudo ;*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę talentu w pisaniu ;)
Życzę weny ;)
boski czekam na next
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńextra i nie spotkam lodo bo daleko mieszkam :(
OdpowiedzUsuńTeraz tylko szybko ich zeswataj i będzie git.😊
OdpowiedzUsuńSuper:D
OdpowiedzUsuńSynth.
Musi być Leonetta ;) W końcu, to blog o nich ;) Boski!
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga, jest super.
OdpowiedzUsuńRozdział super :)
OdpowiedzUsuńTak samo jak ty cieszę się, że Lodo jest (a raczej była w Polsce) Ale też mnie tam nie było 3,5/4 godz. jazdy :(
Świetne <3!!!! Kocham twojego bloga i czekam na next!!!
OdpowiedzUsuńcudowne cudowne. nie mogę doczekać się 44 rozdziału zakochałam się w twoim blogu . hahaa jestem pierwsza ale od końca
OdpowiedzUsuńRoxi
O mój Boże!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Na serio <3
ejejejej! Co to za dwóch gości poznała Violka? Niech oni sobie za dużo nie myślą! Vilu jest Leona! Będzie miała z nim dziecko i takie tam sprawy xdd
jak dobrze, że istnieje takie coś jak poczta i jak dobrzr, że Vilu się z niej nie wylogowała! A jeszcze lepiej, że pisała wiadomości do Leona i ich nie usuwała!
Poczta mym bohaterem *-*
Leon na serio jest taki głupi, czy udaje? Jak nie można takiej rzeczy zapamiętać?!
A w sumie... prędzej czy później i tak wszystko wyjdzie na jaw xd no i będzie koniec ze szurniętą Liz :D
Czekam na następny <3
kc <3
Julson
O mój Boże!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Na serio <3
ejejejej! Co to za dwóch gości poznała Violka? Niech oni sobie za dużo nie myślą! Vilu jest Leona! Będzie miała z nim dziecko i takie tam sprawy xdd
jak dobrze, że istnieje takie coś jak poczta i jak dobrzr, że Vilu się z niej nie wylogowała! A jeszcze lepiej, że pisała wiadomości do Leona i ich nie usuwała!
Poczta mym bohaterem *-*
Leon na serio jest taki głupi, czy udaje? Jak nie można takiej rzeczy zapamiętać?!
A w sumie... prędzej czy później i tak wszystko wyjdzie na jaw xd no i będzie koniec ze szurniętą Liz :D
Czekam na następny <3
kc <3
Julson
Rozdział świetny ♥♥♥! Jeeeeeeejjjjj... w końcu Leon dowiedział się o tym dlaczego Vilu wyjechała! Ale mam banana na twarzy :D :D :D. Ciekawe jak zareaguje jak dowie się że to Liz... haha już widzę jej minę ;*. Violetcie zostaje tylko powiedzieć Leonowi o ciąży... To będzie ciężkie ;(. Mat i Josh! Błagam, nie zakochaj się tylko w którymś :').
OdpowiedzUsuńMam prośbę, moglabys pod następnym rozdziałem zająć miejsce? Zawsze komentuje jako ostatnia a komow jest ponad 40 ... :D. Byłabym bardzo wdzięczna :*. A i mam pytanko masz może gg? Moglybyśmy soie kiedys popisac jakbyś chciała xD.
Pozdrawiam i czekam na next :*
Natkaa Jorgistas ♥
Dopiero odkryłam tego bloga ( przeczytałam wszystko w dwa dni xD ) i się zakochałam ! Świetna historia , cudo :* czekam na next i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńVictoria :*
można link do Twojego aska? :)
OdpowiedzUsuńcały czas czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńKiedy next oni muszą się spotkać i do siebie wrócić plis Zrób LEonettę z powrotem
OdpowiedzUsuńMUSI BYĆ LEONETTA !!!! <3 PLISSS LEONETTA
OdpowiedzUsuń