Rozdział dedykuję Sky V. dziękuję za te twoje komentarze <3
~Kilka dni później~
Obudził mnie telefon. Spojrzałem na wyświetlacz 'numer prywatny'. Zdziwiony odebrałem.
-Dzień dobry z tej strony Eddie Berg, policjant, który prowadzi sprawę o zastraszaniu Violetty Castillo. Czy rozmawiam z Leonem Verdasem?-przedstawił się, a ja od razu usiadłem.
-Tak, to ja.-powiedziałem szybko.
-Wiemy już z czyjego komputera wysyłano groźby kierowane w stronę Pani Violetty. Osobą odpowiedzialną za to jest niejaka Elizabeth Watson.-powiedział, a ja siedziałem osłupiały. Nie to nie może być prawda, to nie ona. Nie moja Liz.
-Ale czy to na pewno ona?-spytałem jeszcze z nadzieją.
-Tak, w tym momencie przesłuchiwana jest na komendzie i przyznała się do tego. Chce się z panem zobaczyć.-powiedział i wyczekiwał mojej odpowiedzi.
-Dobrze, niedługo będę.-powiedziałem, a policjant rozłączył się. Odłożyłem telefon. Opadłem na poduszki załamany. "Twój Koszmar" to jej ulubiony horror i nagle wszystko zaczęło się układać. To jak z Violettą nie lubiły się w teraźniejszości i przeszłości. Jak mogłem być tak głupi i nie wpaść na to wcześniej? Szybko wstałem i poszedłem do łazienki. Wykonałem poranne czynności i ubrałem się. Wszyscy chyba jeszcze spali bo w domu panowała kompletna cisza. Ubrałem kurtkę i buty. Wyszedłem z domu i pojechałem samochodem na komisariat. Wszedłem do środka. Podszedł do mnie znajomy mi już policjant. Chwilę rozmawialiśmy i zaprowadził mnie do pomieszczenia w którym była Liz.
-Proszę nacisnąć ten przycisk gdyby chciał pan wyjść.-powiedział i wskazał przycisk obok drzwi. Pokiwałem głową i usiadłem naprzeciwko blondynki. Spojrzałem na nią, a ona podniosła swoją głowę.
-Leon przepraszam, ale to było jedyne wyjście abyś w końcu o niej zapomniał i uświadomił sobie, że to mnie kochasz.-powiedziała. Pokręciłem głowa z niedowierzaniem.
-Jak mogłaś zrobić coś takiego? Ja ją kochałem, a ty jej groziłaś. Przez Ciebie wyjechała i nikt nie wiem gdzie jest, ani co u niej. Nie wiem jak mogłem zakochać się w osobie takiej jak ty.-powiedziałem zły tym co powiedziała.
-Zrobiłam to dla nas, abyś w końcu przejrzał na oczy i zobaczył, że ja jestem lepsza od niej. Udało mi się to.-powiedziała zadowolona.-W końcu jesteśmy razem.
-Byliśmy razem, bo ja już nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.-powiedziałem zły.-Gdzie wyjechała Violetta?-spytałem mając nadzieje, że wie i że powie mi gdzie jest.
-Nie wiem gdzie wyjechała.-powiedziała, a ja wstałem i podszedłem do drzwi. Nacisnąłem okrągły przycisk.
-W takim razie nie mamy o czym rozmawiać.-powiedziałem i policjant wypuścił mnie. Słyszałem jak woła abym wracał.
-Wiadomo już może coś gdzie przebywa Violetta?-spytałem policjanta który odprowadzał mnie. Niestety pokręcił głową, ale powiedział, że poszukiwania trwają. Podziękowałem mu i wróciłem do domu. Spotkałem tam tylko Fran bo Diego pojechał już do firmy. Powiedziałem jej wszystko, a ona mnie przytuliła. Tego teraz potrzebowałem.
-Leon będzie dobrze, zobaczysz.-powiedziała, a ja mocniej się w nią wtuliłem.
-Jak mogłem tak łatwo odpuścić po tym liście? Mogłem jej poszukać i wyjaśnić wszystko twarzą w twarz, a teraz nie wiadomo co z nią, ani gdzie jest.-powiedziałem cicho.
-To nie twoja wina, a policja niedługo ją znajdzie.-powiedziała. Rozmawialiśmy jeszcze trochę. Załamany poszedłem do swojej sypialni i położyłem się. Jak mogłem być tak głupi? Zacząłem myśleć omojej szatynce. Wyobrażałem sobie ją. Co teraz robi. Jak wygląda. Czy tam gdzie jest radzi sobie? Może już znalazła kogoś kogo pokochała tak jak mnie, a nawet bardziej? Ta myśl dobiła mnie jeszcze bardziej. Odgoniłem ją od siebie po chwili. Tyle pytań, a odpowiedzi na nie nie zna jeszcze nikt.
~Kilka dni później~
Wziąłem swoją średniej wielkości torbę podróżną i zszedłem na dół. W kuchni była moja siostra i Diego. Całowali się na pożegnanie. Uśmiechnąłem się i wyszedłem stamtąd aby im nie przeszkadzać. Dziś z Diego wyjeżdżamy na trzy dni w sprawach biznesowych. Spotkamy się z szefem innej równie znanej firmy i może podpiszemy kontrakt. W sprawie Violi nadal nic nie wiadomo. Podobno ludzie widzieli ją na lotnisku, ale nie wiedzą do którego samolotu weszła. Powoli tracę nadzieję, że się odnajdzie, chociaż staram się tak nie myśleć. Wiem, że Fran i Diego też jest ciężko, no w końcu to jego siostra. Pożegnałem się z Fran i dziećmi. Razem wyszliśmy i taksówką pojechaliśmy na lotnisko. Nadaliśmy bagaże i przeszliśmy pomyślnie przez odprawę. Zajęliśmy miejsca obok siebie, a po chwili samolot wystartował i wzbił się w powietrze. Lecieliśmy kilka godzin, aż w końcu samolot osiadł na ziemi, a my z niego wysiedliśmy. Odebraliśmy bagaże i wsiedliśmy do taksówki, która stała przy wyjściu z wielkiego budynku lotniska. Wsiedliśmy do niej i podałem adres kierowcy. Po niecałej godzinie samochód zatrzymał się pod wielkim nowoczesnym hotelem. Diego zapłacił i wzięliśmy swoje bagaże. Weszliśmy do środka i odebraliśmy klucze do dwóch pokoi w których mieliśmy spędzić trzy dni.
~~*~~
Oto rozdział 44 :)
Chciałabym podziękować za tyle komentarzy pod poprzednim rozdziałem, ale chcę zaznaczyć że jak jest szantaż i spełnicie go to nie dodam od razu rozdziału.
Na asku ciągle o rozdziałach i bardzo mnie to cieszy ze tak podoba wam się mój blog i ta historia ale szkoła tez jest i musze się uczyć. Nie spodziewajcie się rozdziałów co dwa dni :P
Mam nadzieje ze wam się podoba ;)
40 komów --> Rozdział 45
~Kilka dni później~
Obudził mnie telefon. Spojrzałem na wyświetlacz 'numer prywatny'. Zdziwiony odebrałem.
-Dzień dobry z tej strony Eddie Berg, policjant, który prowadzi sprawę o zastraszaniu Violetty Castillo. Czy rozmawiam z Leonem Verdasem?-przedstawił się, a ja od razu usiadłem.
-Tak, to ja.-powiedziałem szybko.
-Wiemy już z czyjego komputera wysyłano groźby kierowane w stronę Pani Violetty. Osobą odpowiedzialną za to jest niejaka Elizabeth Watson.-powiedział, a ja siedziałem osłupiały. Nie to nie może być prawda, to nie ona. Nie moja Liz.
-Ale czy to na pewno ona?-spytałem jeszcze z nadzieją.
-Tak, w tym momencie przesłuchiwana jest na komendzie i przyznała się do tego. Chce się z panem zobaczyć.-powiedział i wyczekiwał mojej odpowiedzi.
-Dobrze, niedługo będę.-powiedziałem, a policjant rozłączył się. Odłożyłem telefon. Opadłem na poduszki załamany. "Twój Koszmar" to jej ulubiony horror i nagle wszystko zaczęło się układać. To jak z Violettą nie lubiły się w teraźniejszości i przeszłości. Jak mogłem być tak głupi i nie wpaść na to wcześniej? Szybko wstałem i poszedłem do łazienki. Wykonałem poranne czynności i ubrałem się. Wszyscy chyba jeszcze spali bo w domu panowała kompletna cisza. Ubrałem kurtkę i buty. Wyszedłem z domu i pojechałem samochodem na komisariat. Wszedłem do środka. Podszedł do mnie znajomy mi już policjant. Chwilę rozmawialiśmy i zaprowadził mnie do pomieszczenia w którym była Liz.
-Proszę nacisnąć ten przycisk gdyby chciał pan wyjść.-powiedział i wskazał przycisk obok drzwi. Pokiwałem głową i usiadłem naprzeciwko blondynki. Spojrzałem na nią, a ona podniosła swoją głowę.
-Leon przepraszam, ale to było jedyne wyjście abyś w końcu o niej zapomniał i uświadomił sobie, że to mnie kochasz.-powiedziała. Pokręciłem głowa z niedowierzaniem.
-Jak mogłaś zrobić coś takiego? Ja ją kochałem, a ty jej groziłaś. Przez Ciebie wyjechała i nikt nie wiem gdzie jest, ani co u niej. Nie wiem jak mogłem zakochać się w osobie takiej jak ty.-powiedziałem zły tym co powiedziała.
-Zrobiłam to dla nas, abyś w końcu przejrzał na oczy i zobaczył, że ja jestem lepsza od niej. Udało mi się to.-powiedziała zadowolona.-W końcu jesteśmy razem.
-Byliśmy razem, bo ja już nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.-powiedziałem zły.-Gdzie wyjechała Violetta?-spytałem mając nadzieje, że wie i że powie mi gdzie jest.
-Nie wiem gdzie wyjechała.-powiedziała, a ja wstałem i podszedłem do drzwi. Nacisnąłem okrągły przycisk.
-W takim razie nie mamy o czym rozmawiać.-powiedziałem i policjant wypuścił mnie. Słyszałem jak woła abym wracał.
-Wiadomo już może coś gdzie przebywa Violetta?-spytałem policjanta który odprowadzał mnie. Niestety pokręcił głową, ale powiedział, że poszukiwania trwają. Podziękowałem mu i wróciłem do domu. Spotkałem tam tylko Fran bo Diego pojechał już do firmy. Powiedziałem jej wszystko, a ona mnie przytuliła. Tego teraz potrzebowałem.
-Leon będzie dobrze, zobaczysz.-powiedziała, a ja mocniej się w nią wtuliłem.
-Jak mogłem tak łatwo odpuścić po tym liście? Mogłem jej poszukać i wyjaśnić wszystko twarzą w twarz, a teraz nie wiadomo co z nią, ani gdzie jest.-powiedziałem cicho.
-To nie twoja wina, a policja niedługo ją znajdzie.-powiedziała. Rozmawialiśmy jeszcze trochę. Załamany poszedłem do swojej sypialni i położyłem się. Jak mogłem być tak głupi? Zacząłem myśleć o
~Kilka dni później~
Wziąłem swoją średniej wielkości torbę podróżną i zszedłem na dół. W kuchni była moja siostra i Diego. Całowali się na pożegnanie. Uśmiechnąłem się i wyszedłem stamtąd aby im nie przeszkadzać. Dziś z Diego wyjeżdżamy na trzy dni w sprawach biznesowych. Spotkamy się z szefem innej równie znanej firmy i może podpiszemy kontrakt. W sprawie Violi nadal nic nie wiadomo. Podobno ludzie widzieli ją na lotnisku, ale nie wiedzą do którego samolotu weszła. Powoli tracę nadzieję, że się odnajdzie, chociaż staram się tak nie myśleć. Wiem, że Fran i Diego też jest ciężko, no w końcu to jego siostra. Pożegnałem się z Fran i dziećmi. Razem wyszliśmy i taksówką pojechaliśmy na lotnisko. Nadaliśmy bagaże i przeszliśmy pomyślnie przez odprawę. Zajęliśmy miejsca obok siebie, a po chwili samolot wystartował i wzbił się w powietrze. Lecieliśmy kilka godzin, aż w końcu samolot osiadł na ziemi, a my z niego wysiedliśmy. Odebraliśmy bagaże i wsiedliśmy do taksówki, która stała przy wyjściu z wielkiego budynku lotniska. Wsiedliśmy do niej i podałem adres kierowcy. Po niecałej godzinie samochód zatrzymał się pod wielkim nowoczesnym hotelem. Diego zapłacił i wzięliśmy swoje bagaże. Weszliśmy do środka i odebraliśmy klucze do dwóch pokoi w których mieliśmy spędzić trzy dni.
~~*~~
Oto rozdział 44 :)
Chciałabym podziękować za tyle komentarzy pod poprzednim rozdziałem, ale chcę zaznaczyć że jak jest szantaż i spełnicie go to nie dodam od razu rozdziału.
Na asku ciągle o rozdziałach i bardzo mnie to cieszy ze tak podoba wam się mój blog i ta historia ale szkoła tez jest i musze się uczyć. Nie spodziewajcie się rozdziałów co dwa dni :P
Mam nadzieje ze wam się podoba ;)
40 komów --> Rozdział 45
Sky V. <333
OdpowiedzUsuńDziękuuuuję <3
UsuńWrócę dzisiaj, ale później :**
Wow chyba pierwszy raz komentuję z Anonima ;pp
Po pierwsze, jestem zła, bo piszę ten komentarz po raz trzeci, ale za każdym razem coś jest nie tak ://No nic może teraz się uda :D Mam nadzieję :D
UsuńPo drugie, jestem bardzo głupia, ale no nie mogłam sobie odpuścić żeby już dzisiaj kilka minut po północy podziękować za wszystko :D
Po trzecie, dziękuję za dedykację rozdziału i za zajęcie miejsca. Jesteś kochana <3 Wiesz, że Cię uwielbiam i uwielbiam tez twojego rewelacyjnego bloga? ... To dobrze, że wiesz. Chciałam się tylko upewnić :>>
Po czwarte, rozdział jest jak zawsze mega rewelacyjnie boski <33
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Leon w końcu przejrzał na te swoje boskie oczęta i zrozumiał, że Liz od początku miała kuku z główką, co ja podkreślałam raczej zazwyczaj :p
Ta kobieta wie jak rozśmieszyć człowieka, rozdzieliła Leonettę, tylko po to, aby udowodnić Leonowi, że on ją ciągle kocha... Moja reakcja : hahahahahaha weź ty się kobieto lecz, Leon kocha Vilu ;pp
No jak można komuś wmówić miłość do siebie, ale no cóż nic nikt nie poradzi.
Jedyne za co lubię Liz to nazwisko Watson, kojarzy mi się z Emmą Watson, a przyznaję, że oglądałam filmy z nią :D
Dobrze, że Leon z nią w końcu zerwał i ma wsparcie w Diego i Fran :pp
Ale Violka mogłaby przynajmniej raz na jakiś czas zadzwonić do brata i z nim porozmawiać, bo jak się nie mylę to ona miała się tylko tak bardzo oddalić od Leona... Ale mniejsza z tym ^-^
Kude no, szkoda, no, że, no nie było żadnych wieści o Vilu. Kurde mam takie marzenie teraz, żeby Leonetta się przynajmniej widziała, wymiana spojrzeń, nawet to mi wystarczy :D Prosze spełnij moje marzenie, bo jest ich naprawdę dużo, ale jedno mniej to i tak dobrze :D
Wiesz, co mi się wydaje, że Leon i Diego spotkają na tym wyjeździe biznesowym Violetttę, bo on będzie pracowała w tej firmie, z która oni chcą podpisać kontrakt.
Ale ja się nie mogę doczekać następnego rozdziału :pp
Po piąte oczywiście czekam na następny wspaniały rozdział i jeszcze raz bardzo dziękuję za dedyk i zajęcie miejsca <3 Uwielbiam Cię <3 Loffki <3
Mano!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHe he he he he :D
UsuńLuśka szczęśliwa jak nigdy, że ty dziewczyno dodałaś rozdział
I przepraszam cię straaaaaaasznie za to, że tam długo nie komentowałam
Odstawiam tyłeczek... bij mnie... pozwalam...
No ale, rozdział fantastyczny <3
Coś czuję, że coś bardzo ciekawego stanie się podczas tego spotkania z tą jakąś tam firmą ^^
Nie mogę się doczekać nexta
Pozdrawiam i przepraszam
Lucyy
Wrócę :*
OdpowiedzUsuńRozdział cudny! W końcu prawda wyszła na jaw!
UsuńCzy Leoś tam spotka Violę? Oby ^^
Nie będę się rozpisywać, czekam na neext, twoja historia mnie coraz bardziej wciąga ^^
I zapraszam do siebie ;p
Moje <3
OdpowiedzUsuńOoo tak, Leos tam znajdzie Vilu, przynajmniej tak podejrzewam ;D
OdpowiedzUsuńPrzeprzaszam, przepraszam, przepraszam, że przez dłuższy czas nie komentowalam...
Rozdzial jest cudowny <33
Jak wcześniejsze ;D
Jejku, jaki zaciesz gdy Leos się wszystkiego dowiedział :D
Liz, psychopatka... co jak co, ale ją lubię xDD
Chcę już kolejny rozdział, darling. ;DD
Pozdrawiam ;*
Super, nie mogę się doczekać next'a. ;)
OdpowiedzUsuńekstra
OdpowiedzUsuńŚwietny !
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńZnajdzie tam Violke :D
Durna Liz :c
I bedzie happy end :D
Ostatnio w komie napisałam, że to pewnie będzie Liz ^^
OdpowiedzUsuńMiałam racjem <3333
Ta firma, w której pracuje Vilu, to pewnie ta z którą Leon ma współpracować w te 3 dni, czy coś xd
Pozderki, szybko next! :)
Rozumiemy że szkoła ale dziękujemy , że piszesz PS boski
OdpowiedzUsuńHej hej hej hej hej <3
OdpowiedzUsuńTak jak zwykle rano wchodzę sobie na telefon, patrzę; dodałaś rozdział! :D Aż od razu mam lepszy poranek (jestem chora i ten dzień nie zapowiada się najlepiej) Dziękuję za poprawę humoru :*
Rozdział jak zwykle wspaniały <3 Oddaj trochę talentu *-*
Ha! Leon w końcu się dowiedział, że Liz to zrobiła! Ale na serio... On naprawdę jest taki głupi i nie mógł sobie sam przypomnieć o tym koszmarze? Dopiero sobie przypomniał jak mu powiedziano? Masz słabą pamięć Verdas!
Ale ta rozmowa z Liz mnie wkurzyła, ona na serio ma coś nie tak w głowie. Kto nornalny tak mówi jak ona? Zrobiła to dla nich? Ta... Chyba dla siebie... Jak dobrze, że Leon z nią zerwał ^^ Byłby takim samym debilem jak ona, gdyby jej wybaczył i był z nią dalej xd
Chociaż, on ma racje. Jest głupi. Mógł interweniować w sprawie z Violą, a nie siedzieć w domu i się nad sobą użalać! A potem jeszcze się związać z jakąś wariatką!
Czyżby oni wyjechali tam gdzie jest... albo nie, nie będę mówić xd
Nadal interesuje mnie sprawa z V. i tymi dwoma kolesiami z jej pracy. Coś jest z którymś na rzeczy? Oby nie, oby nie!
Czekam z niecierpliwością na next ;*
buziak :*
Julson
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Cudo!
OdpowiedzUsuńCzyzby to był hotel Violi?
świetny rozdział mam nadzieję że się chociaż odnajdą już :)
OdpowiedzUsuńSwietny! Nareszcie cos ruszylo. :) nie rozumiem tylko dlaczego leon do niej nie napisal na poczcie, skoro wie, ze na nia wchodzi... czekam na next :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie to zastanawia XD
UsuńGenialny rozdział ;) Akcja ruszyła do przodu, a ty tak wszystkich trzymasz w niepewności ;) Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Coś mi się wydaje że Leon i Viola spotkają się w tym hotelu ;p
super http://violetta-i-leon-milosc-w-firmie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTak mi szkoda Violetty :'(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że nasza Leonetta w końcu spotka się w kolejnym rozdziale
Cudownie <33 Leoś jej szuka nie mogę się doczekać next! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://ineedloveleonetta.blogspot.com/ zapraszam :]
UsuńBoski <333
OdpowiedzUsuńNareszcie wszystko się wyjaśniło:)
Czekam na next:D
Zajebisty <3 tylko nie możesz napisac więcej przez jeden dzień tak jakby mieć już rozdziały a dodawać wcześniej ? :o TWJ BLOG JEST PO PROSTU TAK WCIAGAJĄCY XD
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny ♥. Ha! Liz we więzieniu :D. Idealnie!!! Leon w końcu zrozumiał jaka jest Liz :D - jeszcze lepiej ;*. Leon zerwal z Liz :*. Nic nie moze opisac mojego szczescia haha :D. I ten wyjazd... czy dobrze myślę że coś się na nim wydarzy?? ♡♡♡
OdpowiedzUsuńAh ta szkoła... ;(. Znam ten ból zwłaszcza że jestem w drugiej klasie gimnazjum :(. Tyle nauki, że masakra! O.o
Jeszcze raz rozdział fantastico ♥
Ps. http://przyjazn-to-poczatek.blogspot.com/ - zapraszam do siebie ;*
Pozdrawiam
Natkaa Jorgistas ♥
Genialny. Nie da się tego opisać słowami xD czekam na next z zniecierpliwieniem ;)
OdpowiedzUsuńBoski. Z niecierpliwieniem czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńCudny!! ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!! :) Jak dobrze że Leon się wreśćie dowiedział lepiej późno niż wcale . Liz to naprawdę jakaś psycholka ,, Zrobiłam to dla nas,, ta jasne a ja jestem Lady Gaga :)Nich ją przymkną w psychiatruku ale i tak jej nie pomoże. Ciekaw co tam u Violki? Hmm.Leon szukaj jej!!!! A może on pojechał do tego miasta gdzie Viola jest!! ??? MASZ WIELKI TALENT!!!!! i mi pozostaje czekać na następne rozdziały oby wszystko było dobrze!!!! LEONETTA się godzi rodzą się im trojaczki i Wszystko Happy nie no z tymi trojaczkam to przesada ;) Czekam :) a i powodzenia w szkole i duże weny.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper ciekawe co bedzie dalej
OdpowiedzUsuńCudowny rożdział
OdpowiedzUsuńKarolina
Ten rozdzialik jest gienialny zycze wenny
OdpowiedzUsuńNext next next next next cud cud cudowne cudeńko
OdpowiedzUsuńBoski ♥
OdpowiedzUsuńWiedziałam , że to ta cała Liz za tym stoi .
Ale już się wszystko wyjaśniło , że to ona .
Teraz trzeba tylko znaleźć Violkę .
I wtedy będzie Leonetta i mały Verdasek w drodze ;**
Całuję Viki ♥
ten sam hotel lub ta firma:)
OdpowiedzUsuńBoski, boski i jeszcze raz boski ;*
OdpowiedzUsuńgenialny!
OdpowiedzUsuńczyżbyś korzystała częściowo z mojej podpowiedzi?
Super w końcu Leon uświadomił sobie że za szantarzami stała liz . mam nadzieje że Leon znajdzie violette i że znowu będą razem. Super rozdział też bym . Chciała umieć pisać tak cudownie wciągająco jak ty
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału buziaczki
I mam nadzieje że będę pierwsza druga lub trzecia pod 45 rozdziałem.
Roxi
No nareszcie Leon! Trochę zajęłoCi odkrycie kto to pisał ale ważne że już Ci się udało. Ha! Koniec Leona i Liz! Oj coś czujeże na wyjeździe coś się stanie. Albo Leonetta się spotka albo policja coś ustali. Pojawisięniedługo rozdział z perspektywy Violi lub Fran? :) Czekam z niecierpliwością na 45 :)
OdpowiedzUsuńGenialny ;) Byle tak dalej ;*
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńSUUUUUUUUUPER ROZDZIAŁ;) LEON SZUKA VIOLI CIEKAWE KIEDY JĄ ZNAJDZIE? CZEKAM NA NEXT <333
OdpowiedzUsuńSuperowy Leonek szuka Violi aaaaaaaaa. Kiedy rozdział czekam na nexta
OdpowiedzUsuńawwww
OdpowiedzUsuńboski !
Leon szuka violi !
w końcu zdjął "klapki" z oczu
ale to Liz ?!!
nie wierze.
czekam aż Leonetta będzie razem .
pisz szybciutko nexta ! :*
Kiedy next?
OdpowiedzUsuńssssssssssuper
OdpowiedzUsuńKiedy next... już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńNext, next, next.... PROSZĘ!!!!
OdpowiedzUsuń