Rozdział dedykuję Ślicznej ♥
Obudziłem się czując ruch na swoim brzuchu. Powoli otworzyłem oczy. Zobaczyłem, że śpimy wtuleni w siebie z blondynką. Dziewczyna powoli zaczęła się budzić. Wygląda tak słodko- przeszło mi przez myśl. Otworzyła swoje piękne piwne oczka i spojrzała na mnie. Jej wyraz twarzy wyrażał zaskoczenie. Rozejrzała się po pokoju.
-Zasnęłam?-spytała po chwili. Przytaknąłem z uśmiechem.-Przepraszam, ale jakoś tak oczy same mi się zamknęły i przepraszam, że zabrałam Ci nawet twoje łóżko.-tłumaczyła szybko.
-Liz spokojnie.-powiedziałem.-Nic się nie stało i było mi nawet wygodnie.-powiedziałem.
-To tak samo jak mnie.-powiedziała.
-Zjesz u nas śniadanie i odwiozę Cię dobrze?-spytałem. Po chwili namysłu zgodziła się. Pokazałem jej gdzie jest łazienka i sam poszedłem do drugiej. Wykonaliśmy poranne czynności i poszliśmy do kuchni. Była już tam Fran z dziećmi. Przywitała nas ciepłym uśmiechem co odwzajemniliśmy.
-Siadajcie za chwilę śniadanie.-powiedziała. Zajęliśmy miejsca przy stole. Podała nam talerze z jajecznicą, która pięknie pachniała.
-A gdzie Diego?-spytałem.
-Pojechał na godzinkę do firmy coś podpisać i załatwić.-powiedziała. Przytaknąłem i zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy pozmywałem i powiedziałem siostrze, że jadę odwieźć Liz. Wsiedliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy do niej. Zaparkowałem na jej podjeździe.
-Wejdziesz?-spytała. Chwilę się zastanowiłem po czym zgodziłem się. Zamknąłem auto i weszliśmy do jej domu. Usiadłem w salonie, a ona poszła zrobić nam herbaty. Po chwili wróciła z dwoma kubkami. Podała mi jeden i zajęła miejsce obok mnie. Rozmawialiśmy długo. W końcu zdobyłem się aby powiedzieć jej coś co dotarło do mnie w końcu. Odłożyłem nasze kubki na stolik. Popatrzyła na mnie zdziwiona.
-Muszę Ci coś powiedzieć.-zacząłem patrząc na nią.-Wysłuchaj mnie do końca.-poprosiłem.
-Dobrze.-powiedziała niepewnie. Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem w jej oczy.
-Spędzamy razem wiele czasu, to ty mnie wspierałaś i pomagałaś gdy przechodziłem kryzys. Jesteś zawsze gdy Cię potrzebuję i ostatnio doszedłem do wniosku, że zakochałem się w Tobie.-powiedziałem na jednym wydechu. Nie odzywała się. Już miałem powiedzieć aby o tym zapomniała, ale ona zrobiła coś innego. Pocałowała mnie, a ja z przyjemnością oddałem pocałunek. Całowaliśmy się długo, czule i namiętnie. Oderwaliśmy się od siebie, a na naszych twarzach widniały uśmiechy.
-Ja też się w Tobie zakochałam.-powiedziała.
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak.-powiedziała i znowu musnąłem jej usta. Oddała pocałunek. Postanowiliśmy coś u niej obejrzeć.
-Może nie horror bo znowu mi uśniesz.-zaśmiałem się. Spojrzała na mnie.
-Mam swój jeden ulubiony horror. Nazywa się "Twój koszmar" bardzo fajny. Oglądałam go z przyjaciółkami kilka lat temu. Tak mi się podobał, że bardzo często podpisywałam się jako 'Twój koszmar'.-powiedziała z uśmiechem, a ja zaśmiałem się. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy się na komedię. Objąłem ją, a ona wtuliła się jeszcze bardziej. Film okazał się być trafny bo śmialiśmy się co chwilę. Gdy się skończył postanowiłem już wracać.
-Kocham Cię, pa.-powiedziałem i pocałowałem ją.
-Ja Ciebie też, papa.-pomachał mi gdy wchodziłem do auta.
Pojechałem do domu i wszedłem do środka. Od razu powitała mnie uśmiechnięta Fran. Po długich namowach powiedziałem im, że jesteśmy razem. Nie powiem ucieszyli się tym. Byłem w tak dobrym humorze, że wziąłem dzieciaki na plac zabaw aby ich rodzice mogli odpocząć. Chłopcy jak to małe dzieci biegali wszędzie. Zrobiłem im kilka zdjęć i pobawiłem się z nimi. Po długiej zabawie wróciliśmy do domu.
~Liz~
Biegam po całym domu jak głupia.
-Leon wyznał mi miłość! Leon mnie pocałował! Leon i ja jesteśmy razem!-krzyczałam. Radość rozpiera mnie jak nie wiem co. W końcu mój. Nie żadnej Violetty tylko mój, mój, mój! Opadłam wykończona na swoje łóżko. Moje marzenia, mój plan wszystko się spełniło. Tak się cieszę, Teraz nie ma przeszkód na nasz związek. Nawet Francesca mnie polubiła co daje mi plusa. Po kilku minutach poszłam do łazienki. Wykonałam wieczorne czynności bo było już trochę późno. Poszłam do sypiali i od razu zasnęłam śniąc właśnie o Nim.
~Miesiąc później~
Zbieram swoje rzeczy ze swojego stanowiska pracy. Wstaję i ubieram się. Powoli wychodzę na zewnątrz, a promienie słońca muskają moją twarz. Uśmiechnęłam się i przymknęłam oczy przystając na chwilę w miejscu. Po kilku minutach poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach. Oplotły one moją talię, a do mnie dotarł cudowny zapach Jego perfum. Uśmiechnęłam się pod nosem i dalej stałam w miejscu. Jego gorące usta dotknęły mojego rozgrzanego policzka.
-Dzień dobry skarbie.-szepnął, a po moim karku przeszedł przyjemny dreszcz.
-Witam pana.-uśmiechnęłam się i odwróciłam do niego przodem. Wykorzystał to i wpił się w moje usta jakby dawno tego nie robił. Odwzajemniłam i pogłębiłam pocałunek z uśmiechem. Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza.
-Przyjedziesz dziś do mnie?-spytałam z nadzieją.
-Tak, ale za kilka godzin bo teraz będziemy mieli klienta i kontrakt do podpisania. -przytaknęłam z uśmiechem. Musnęłam jeszcze raz jego usta.
-Powodzenia kochanie.-powiedziałam i wsiadłam do swojego samochodu. Pomachał mi i wszedł do budynku, a ja odjechałam. Nie mogłam uwierzyć, że jesteśmy ze sobą już ponad miesiąc. To wspaniałe. Z każdym dniem kocham go coraz bardziej i on mnie też. Układa nam się wręcz cudownie. Nie wiem co by było gdyby nie mój plan. Wjechałam do garażu i weszłam do domu. Posprzątałam tam trochę i zjadłam obiad. Po kilku godzinach tak jak powiedział przyjechał do mnie. Razem z Leonem oglądaliśmy film, leżeliśmy i rozmawialiśmy. Kocham spędzać z nim czas, kocham go całego jak nikogo innego. Zjedliśmy kolację, którą razem przygotowaliśmy i poszliśmy do mojej sypialni. Położyliśmy się na moim wielkim łóżku. Wtuliłam się w niego, a on objął mnie swoim silnym ramieniem. Czułam się tak dobrze i bezpiecznie, że nie wiem kiedy zasnęłam.
~~*~~
Rozdział 42 :)
Dziękuję wam za tyle komentarzy pod poprzednimi rozdziałami jakby się tak utrzymały byłoby wspaniale, ale nie chcę was do niczego zmuszać ;)
Ja wiem, ja wiem, że znowu nie ma perspektywy Violki, ale miałam już ten rozdział napisany, ale za to w kolejnym jest Violka :D
Mam jednak nadzieję, że mimo to i tak wam się spodoba.
Kto uważnie czytał może już kojarzyć fakty bo pojawiła się wskazówka (ulubiony horror naszej Liz) hehe ^^
Nie martwcie się też tak o Leonettę bo Leon już praktycznie zbliża się do sedna całej zagadki ;)
Widziałam niektóre wasze propozycje zostawione w komach pod rozdziałem.
Jeden Anonimek mnie bardzo zaciekawił, ale mam już napisane te fragmenty i nie mogę tego wykorzystać :(
Kochani dzisiaj taka odmiana BRAK SZANTAŻU!
Chcę zobaczyć ilu z was skomentuje ten rozdział z własnej woli, a nie aby od razu był kolejny rozdział, jestem ciekawa ile będzie komów ;)
Tak więc do zobaczenia niedługo (mam nadzieję) ;*
Kocham Was <333
Obudziłem się czując ruch na swoim brzuchu. Powoli otworzyłem oczy. Zobaczyłem, że śpimy wtuleni w siebie z blondynką. Dziewczyna powoli zaczęła się budzić. Wygląda tak słodko- przeszło mi przez myśl. Otworzyła swoje piękne piwne oczka i spojrzała na mnie. Jej wyraz twarzy wyrażał zaskoczenie. Rozejrzała się po pokoju.
-Zasnęłam?-spytała po chwili. Przytaknąłem z uśmiechem.-Przepraszam, ale jakoś tak oczy same mi się zamknęły i przepraszam, że zabrałam Ci nawet twoje łóżko.-tłumaczyła szybko.
-Liz spokojnie.-powiedziałem.-Nic się nie stało i było mi nawet wygodnie.-powiedziałem.
-To tak samo jak mnie.-powiedziała.
-Zjesz u nas śniadanie i odwiozę Cię dobrze?-spytałem. Po chwili namysłu zgodziła się. Pokazałem jej gdzie jest łazienka i sam poszedłem do drugiej. Wykonaliśmy poranne czynności i poszliśmy do kuchni. Była już tam Fran z dziećmi. Przywitała nas ciepłym uśmiechem co odwzajemniliśmy.
-Siadajcie za chwilę śniadanie.-powiedziała. Zajęliśmy miejsca przy stole. Podała nam talerze z jajecznicą, która pięknie pachniała.
-A gdzie Diego?-spytałem.
-Pojechał na godzinkę do firmy coś podpisać i załatwić.-powiedziała. Przytaknąłem i zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy pozmywałem i powiedziałem siostrze, że jadę odwieźć Liz. Wsiedliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy do niej. Zaparkowałem na jej podjeździe.
-Wejdziesz?-spytała. Chwilę się zastanowiłem po czym zgodziłem się. Zamknąłem auto i weszliśmy do jej domu. Usiadłem w salonie, a ona poszła zrobić nam herbaty. Po chwili wróciła z dwoma kubkami. Podała mi jeden i zajęła miejsce obok mnie. Rozmawialiśmy długo. W końcu zdobyłem się aby powiedzieć jej coś co dotarło do mnie w końcu. Odłożyłem nasze kubki na stolik. Popatrzyła na mnie zdziwiona.
-Muszę Ci coś powiedzieć.-zacząłem patrząc na nią.-Wysłuchaj mnie do końca.-poprosiłem.
-Dobrze.-powiedziała niepewnie. Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem w jej oczy.
-Spędzamy razem wiele czasu, to ty mnie wspierałaś i pomagałaś gdy przechodziłem kryzys. Jesteś zawsze gdy Cię potrzebuję i ostatnio doszedłem do wniosku, że zakochałem się w Tobie.-powiedziałem na jednym wydechu. Nie odzywała się. Już miałem powiedzieć aby o tym zapomniała, ale ona zrobiła coś innego. Pocałowała mnie, a ja z przyjemnością oddałem pocałunek. Całowaliśmy się długo, czule i namiętnie. Oderwaliśmy się od siebie, a na naszych twarzach widniały uśmiechy.
-Ja też się w Tobie zakochałam.-powiedziała.
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak.-powiedziała i znowu musnąłem jej usta. Oddała pocałunek. Postanowiliśmy coś u niej obejrzeć.
-Może nie horror bo znowu mi uśniesz.-zaśmiałem się. Spojrzała na mnie.
-Mam swój jeden ulubiony horror. Nazywa się "Twój koszmar" bardzo fajny. Oglądałam go z przyjaciółkami kilka lat temu. Tak mi się podobał, że bardzo często podpisywałam się jako 'Twój koszmar'.-powiedziała z uśmiechem, a ja zaśmiałem się. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy się na komedię. Objąłem ją, a ona wtuliła się jeszcze bardziej. Film okazał się być trafny bo śmialiśmy się co chwilę. Gdy się skończył postanowiłem już wracać.
-Kocham Cię, pa.-powiedziałem i pocałowałem ją.
-Ja Ciebie też, papa.-pomachał mi gdy wchodziłem do auta.
Pojechałem do domu i wszedłem do środka. Od razu powitała mnie uśmiechnięta Fran. Po długich namowach powiedziałem im, że jesteśmy razem. Nie powiem ucieszyli się tym. Byłem w tak dobrym humorze, że wziąłem dzieciaki na plac zabaw aby ich rodzice mogli odpocząć. Chłopcy jak to małe dzieci biegali wszędzie. Zrobiłem im kilka zdjęć i pobawiłem się z nimi. Po długiej zabawie wróciliśmy do domu.
~Liz~
Biegam po całym domu jak głupia.
-Leon wyznał mi miłość! Leon mnie pocałował! Leon i ja jesteśmy razem!-krzyczałam. Radość rozpiera mnie jak nie wiem co. W końcu mój. Nie żadnej Violetty tylko mój, mój, mój! Opadłam wykończona na swoje łóżko. Moje marzenia, mój plan wszystko się spełniło. Tak się cieszę, Teraz nie ma przeszkód na nasz związek. Nawet Francesca mnie polubiła co daje mi plusa. Po kilku minutach poszłam do łazienki. Wykonałam wieczorne czynności bo było już trochę późno. Poszłam do sypiali i od razu zasnęłam śniąc właśnie o Nim.
~Miesiąc później~
Zbieram swoje rzeczy ze swojego stanowiska pracy. Wstaję i ubieram się. Powoli wychodzę na zewnątrz, a promienie słońca muskają moją twarz. Uśmiechnęłam się i przymknęłam oczy przystając na chwilę w miejscu. Po kilku minutach poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach. Oplotły one moją talię, a do mnie dotarł cudowny zapach Jego perfum. Uśmiechnęłam się pod nosem i dalej stałam w miejscu. Jego gorące usta dotknęły mojego rozgrzanego policzka.
-Dzień dobry skarbie.-szepnął, a po moim karku przeszedł przyjemny dreszcz.
-Witam pana.-uśmiechnęłam się i odwróciłam do niego przodem. Wykorzystał to i wpił się w moje usta jakby dawno tego nie robił. Odwzajemniłam i pogłębiłam pocałunek z uśmiechem. Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza.
-Przyjedziesz dziś do mnie?-spytałam z nadzieją.
-Tak, ale za kilka godzin bo teraz będziemy mieli klienta i kontrakt do podpisania. -przytaknęłam z uśmiechem. Musnęłam jeszcze raz jego usta.
-Powodzenia kochanie.-powiedziałam i wsiadłam do swojego samochodu. Pomachał mi i wszedł do budynku, a ja odjechałam. Nie mogłam uwierzyć, że jesteśmy ze sobą już ponad miesiąc. To wspaniałe. Z każdym dniem kocham go coraz bardziej i on mnie też. Układa nam się wręcz cudownie. Nie wiem co by było gdyby nie mój plan. Wjechałam do garażu i weszłam do domu. Posprzątałam tam trochę i zjadłam obiad. Po kilku godzinach tak jak powiedział przyjechał do mnie. Razem z Leonem oglądaliśmy film, leżeliśmy i rozmawialiśmy. Kocham spędzać z nim czas, kocham go całego jak nikogo innego. Zjedliśmy kolację, którą razem przygotowaliśmy i poszliśmy do mojej sypialni. Położyliśmy się na moim wielkim łóżku. Wtuliłam się w niego, a on objął mnie swoim silnym ramieniem. Czułam się tak dobrze i bezpiecznie, że nie wiem kiedy zasnęłam.
~~*~~
Rozdział 42 :)
Dziękuję wam za tyle komentarzy pod poprzednimi rozdziałami jakby się tak utrzymały byłoby wspaniale, ale nie chcę was do niczego zmuszać ;)
Ja wiem, ja wiem, że znowu nie ma perspektywy Violki, ale miałam już ten rozdział napisany, ale za to w kolejnym jest Violka :D
Mam jednak nadzieję, że mimo to i tak wam się spodoba.
Kto uważnie czytał może już kojarzyć fakty bo pojawiła się wskazówka (ulubiony horror naszej Liz) hehe ^^
Nie martwcie się też tak o Leonettę bo Leon już praktycznie zbliża się do sedna całej zagadki ;)
Widziałam niektóre wasze propozycje zostawione w komach pod rozdziałem.
Jeden Anonimek mnie bardzo zaciekawił, ale mam już napisane te fragmenty i nie mogę tego wykorzystać :(
Kochani dzisiaj taka odmiana BRAK SZANTAŻU!
Chcę zobaczyć ilu z was skomentuje ten rozdział z własnej woli, a nie aby od razu był kolejny rozdział, jestem ciekawa ile będzie komów ;)
Tak więc do zobaczenia niedługo (mam nadzieję) ;*
Kocham Was <333
Kochanie <3
OdpowiedzUsuńSky V.
OdpowiedzUsuńJejku dziękuję z całego mojego serducha za zajęcie miejsca pod tym wspaniałym rozdziałem ^-^
UsuńDlaczego mi to robisz !? Moje malutkie serce zostało złamane na części... Nie wytrzymało tego, że tak wspaniały mężczyzna jak Leoniasty jest z taką idiotką jak Liz jak już wcześniej pisałam ona ma kuku z głową i zdania nie zmieniłam do teraz i raczej sądzę, że już nie zmienię xpp
Fran i Diego nie powinni jej akceptować... Noł noł noł noł i jeszcze raz noł xpp
Kiedy tylko przeczytałam Twój Koszmar przypomniała mi się groźba od tajemniczego Twój Koszmar :>>
Mam nadzieję, że Vilu przyjedzie do np. Diego, bo w końcu rodzeństwo i wszystko mu powie i to on też zacznie podejrzewać Liz. Leon nic nie będzie wiedział o przyjeździe V. Diegito zacznie mu odradzać znajomość z Liz, ale on się uprze i w ogóle i później nie wiem z jakiej przyczyny V ląduje w szpitalu Leon kiedy się o tym dowiaduje zrywa z Liz i jedzie do Vilu godzą się biorą ślub i żyją długo i szczęśliwie :pp
Marzenia moje są takie nierealne ♥-♥
No to ja wyczekuję końca związku Liz i Leona i przyjazdu Vilu ^-^
Oczywiście czeka na następny boski rozdział ♡
Loffki ♡♥
Popieram!:-P
UsuńJulson ♥
OdpowiedzUsuńAjajajajajaj <333 Dziękuję Ci strasznie kochana za zajęcie miejsca ;*
UsuńRozdział boski <3
JAK TO SIĘ NIC NIE STAŁO? ZASNĘŁA W JEGO ŁOŻKU! Boże ja bym to łóżko od razu wywaliła z domu, jak najdalej! Kto wie co ona może roznosić?
Nie dość, że spała to jeszcze będzie im jedzenie z lodówki wyżerała... Boże, ci dzisiejsi ludzie xd
NIENIENIENIENIENIENIENEINEINIENEINEIENIENI!!!!!!!
DLACZEGO JA TO WIEDZIAŁAM? ;-; DLACZEGO JA MUSIAŁAM WYKRAKAĆ, ŻE ON SIĘ W NIEJ ZAKOCHAŁ? ;-; Dlaczego sądziłam, że dzisiaj się jej spyta o chodzenie? ;-; Nienawidzę swojej "kobecej" intuicji ;-;
NIE DOSTAJĄ MOJEGO BŁOGOSŁAWIEŃSTA, O NIE!
TWÓJ KOSZMAR! BOŻE! AJAJAJAj.... To się porobiło...
Od razu ją kocha ;-; Matko kochana ;-;
Pff... To co, że jej wyznał miłość? Zaraz ją.. odwyzna XD
Coś strasznego... jeszcze się jej oświadczy ;-; NIE! NIE MOGĄ
Leonetta ma wrócić i koniec. I kropka.
No i postanowione xD
Jeszcze raz Ci dziękuję za zajęcie miejsca ;*
Czekam na next <3
Julson
Świetny! <3
OdpowiedzUsuńMoje
OdpowiedzUsuńLeosiek ma prawo kochać i całować wyłącznie Violkę. Nie żadną Liz czy inne babki na niego lecące.
UsuńDlaczego on tak się w niej zakochał, a V w Norwegii siedzi :/. To smutne.
Te wszystkie wredne rzeczy to była sprawka Liz. Ja to wiem i czuję xD
Dziś tak krótko, bo se zajęłam jeszcze na kilku innych blogach i trzeba skomentować.
Czekam na next ^^
Boski :* czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nexta mam nadzieje ze leonetta juz nie dlugo ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
OdpowiedzUsuńCudny!! ;****
OdpowiedzUsuńtwój koszamr tak podpisała się violce!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńjesteś genialna!
chomosek
Wyczekuje Leonetty! Rozdział, jak zawsze cudny!
OdpowiedzUsuńWrócę
OdpowiedzUsuńGENIALNY ;)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Wrócę xxx
OdpowiedzUsuńNo i wracam! Tym razem ;( Przepraszam, że ostatnio komentowałam, ledwo miałam czas na pisanie własnych rozdziałów, a co dopiero komentarzy pod rozdziałami, które czytam :) Wybacz mi kochanie:*
UsuńRozdział GENIALNY! <3333
Omg! Nie mogę już bez Leonetty ;((( Tio już męczące ! :(
A na dodatek Leloś jest z Liz! a ja tak się nie bawię! Zabieram klocki i uciekam! :( XD
Zgadzam się ze Sky! Fran nie powinna jej akceptować! Ona ma tylko i wyłącznie Vjolkę akceptować! :(
Sorkkiii za błędy jeśli są, ale mój tablecik się pieprzy :(
Czekam na next'a i pozdrawiam:-*
Zapraszam do siebie:
http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/
Zajęte :*
OdpowiedzUsuńXylie Verdas.
Twój koszmar... Interesujące. Tak, zwracam uwagę na takie szczegóły, także mam dobrą pamięć. Wiedziałam od początku, że to ta Lizuska. XD
UsuńO jezu, czy ty też jarasz się tym pierścionkiem od Leóna i ślubem Germangie? To takie cudowne.
Nie zamęczam,
Życzę weny,
Xylie Verdas.
O, i taki pomysł (choć wiem, że pewnie nie wykorzystasz):
UsuńLiz napisze drugą karteczkę, na której będzie napisane o tej ciąży itp., a León ją potem znajdzje *u*
Takke cudo by byłoo! *-*
Xylie Verdas.
Świetny !
OdpowiedzUsuńLeon i liz ;( czekam na leonetta <3
Rozdział boski jak każdy !
Nie mogę sie doczekać nextu ;**
Pozdrawiam
ooo <3 <3 <3 wspaniały ale trochę wkurzająca sytuacja :D ale bd dobrze <3 <3 :** pozdrowionka od Aguli <3
OdpowiedzUsuńNie moge doczekac sie nexta:)
OdpowiedzUsuńrozdział jest fantastyczny !!!! życzę weny ;) i czekam na next
OdpowiedzUsuńNieeeeeee!!! Dlaczego oni zostali razem?! Why?!! O Boże! Plan Liz wypalił ale, tak jak napisalas w notce liczę na to że Leon w końcu pozna prawdę... xD. Tylko ciekawe w jaki sposób O.o?! O Boże! Tyle pytań, a odpowiedź na nie znasz tylko Ty ;). Rozdział jednym słowem - fantastico xD!
OdpowiedzUsuńKocham ♥
Natkaa Jorgistas ♥
(Dawniej Natkaaa ♥)
megaa
OdpowiedzUsuńPo prostu wspaniały :)
OdpowiedzUsuńLIZ TY WARIATKO!
ODDAWAJ LEOSIA :(!
Mam nadzieję, że Leon przejrzy jej poczte jak zaśnie -.-
A tak wgl to dodawałam komentarz do zakładki "wasze pomysły", ale on znikną :(
Już dawno, ale jakoś wcześnije o tym nie napisałam XD
Mój blogger wariuje chyba :/
Biedna Viola :<
Wredna Liz :/
I głupi Leon XD
Jak mogłaś zrobić "miesiąc poźniej" ;-;
Wolałabym "tydzień później"
Czekam
świetny rozdział chciałabym aby violka wreszcie wróciła a ta liz dostała za swoje
OdpowiedzUsuńŚwietny ;* Zazdroszczę talentu ;/ I ty naprawdę go masz ! I nie zaprzeczaj mi tu xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i może nazwę skojarzysz z aska :D
Pelasia101 <333
Swietny :) jak znam zycie, to zanim leon i vilu wroca do siebie, to leon ja zdradzi z liz a potem bedzie afera i on kajajacy sie na kolanach przed vilu XD
OdpowiedzUsuńSwietny rozdział :) Jak przeczytałam fragment z horrorem myślałam ze udusze Liz bo juz tylko potwierdziła ze to ona to pisała na 1000% nie rozumiem Cię Leon. Ty kochasz Viole nie liz! Mega czekam na kolejny a szczególnie że będzie Vilu ;)
OdpowiedzUsuńSuper kiedy rozdział nie moge się doczekać
OdpowiedzUsuńnie mogę sie doczekać kiedy będzie 43 rozdział
OdpowiedzUsuńRoxi
Dawno już u ciebie niekomentowałam Xd
OdpowiedzUsuńsorry ale na pocieszenie powiem że nie tylko u ciebie.
Lizuska (ksywka mojej Xylie ^.^) a od początku wiedziałam że to ona. Nie było wątpliwości.
Jestem ciekawa co zrobi Leon jak się dowie.
I kiedy V wróci i o tym wszystkim się dowie. Baaaardzo ciekawe.
Czekam na nexta który mam nadzieje że pojawi się szybko w miarę.
Kocham.
#Selfiak♥
Jak zwykle świetny rozdział <333
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Justi
Super :)
OdpowiedzUsuńHeeejo :D
OdpowiedzUsuńRozdział....bosski :D
No może ta Liz "troszkę" (BARDZO) mnie denerwuje ale co poradzić, ja pewnie zrobiła bym to samo na jej miejscu gdyby stawką był Leoś....
Jedno mnie pociesza a mianowicie to że ten cały twój koszmar się wyda, Leon pewnie zostawi Liz i wróci do kogo??Do mnie!To znaczy do Violi, chodziło mi o Violę!Z resztą udajmy że tego powyżej nie ma!
Leoś zabiera dzieci na plac zabaw...pewnie sam się tam bawił!!!!
Liz ma atak szczęścia....
Dobra kończę :D
Pisz nexta :D
Buziaki :**
Koffam
<3
~nieogarniająca~DomciaVerdas~
DAJ 43 I 44 ROZDZIAŁ PROSZE TWÓJ BLOG JEST NAJLEPSZY
OdpowiedzUsuńRoksana
Rewelacyjnie piszesz. TAKIEGO TALENTU POZAZDROŚCIĆ!!!! Nawet nie wiesz jak ja bardzo czekam na piątek za każdym razem, żeby przeczytać twojego bloga. Naprawdę. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńświetnie...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://leonviluichswiat.blogspot.com
Kiedy next? Bo już się doczekać nie moge
OdpowiedzUsuń