wtorek, 30 czerwca 2015

Wyróżnienie dla Crady D.

UWAGA! One Shot zawiera przekleństwa oraz przezwiska a także scenę przeznaczoną dla osób powyżej 18 roku życia.

On- właściciel klubu wyłącznie dla swego gatunku nie umiejący powstrzymać wybuchowego charakteru na wodzy. W jego żyłach można by powiedzieć że płynie błękitna krew lecz takowa ani żadna inna nie ma tam swojego lokum ponieważ jej miejsce zajmuje trucizna mogąca zabić wszystko do czego się dobierze. Jest bardzo przystojny i nie jedną panienkę ma za sobą. Czy coś się zmieni gdy JĄ pozna?
Ona- cicha, spokojna i przede wszystkim szanowana pani psycholog. Już nie jedno zadanie wykonała perfekcyjnie co odbiło się także na jej charakterze. Próbuje pomoc każdemu kto prosi o pomoc. Ma kochającego męża który jej nie darzy tym pięknym uczuciem zwanym miłością lecz jest z nią z przyzwyczajenia w przeciwieństwie do kobiety. Czy ON zmieni jej przystosowanie do życia?

Jedno jest pewne- na pewno zwróci jego uwagę swoim wyglądem. Ale czy charakter można porównać do wyglądu? Nie sądzę...

●•●•●•●•●•●•●

   Cieszę się ciepłym dniem w swoim kraju poprzez spacer i obserwuje wszystko co dzieje się dookoła mnie. Tyle dzieci bawi się na placu zabaw spędza czas radośnie i beztrosko a ja muszę iść do pracy znów wysłuchiwać od kolejnych zwalniających się pracowników jaki to ja jestem zły. Narzekają jak zwykle -wręcz jakby się z mówili- na mój podły charakter... Co prawda to prawda- nie umiem zapanować nad gniewem i często wrzeszczę ale próbuje to jakoś powstrzymać w pracy żeby balangowicze nie usłyszeli. Chociaż z drugiej strony pewnie nic nie słyszą przez tą zajebiście głośną muzykę.
   Nawet nie zauważam a znajduje się pod swoją siedzibą klubu noszącego nazwę "Letta". Na myśleniu bardzo dużo czasu ucieka a mam jeszcze dużo papierów do ogarnięcia. Zacznijmy od tego że muszę je w ogóle znaleźć,  później przeczytać i podpisać te które przypadną mi do gustu. Na wejściu krzyczę tylko "Dzień dobry" i kieruje się na zaplecze do gabinetu. Gdy  wchodzę do środka aż mnie muruje...
   Obok szafki z moimi 'akcesoriami' stoi załamana i się mi przygląda Mackenzie -moja była kochanka- a gdy mnie zauważa momentalnie się we mnie wtula. Tylko co ona tutaj robi? Czyżby pamiętała że ją ugryzłem? Wątpię ale warto spytać.
   - Co ty tutaj...
   - Leoś nawet nie wiesz jak tęskniłam! Bardzo mi ciebie brakowało
   - I co w związku z  tym?
   - Chce żebyś do mnie wrócił
   - Zapomnij... Nigdy nie czułem się tak...Bylem w jakiejś klatce. W ogóle na nic mi nie pozwalałaś
   - Chyba mnie z kimś pomyliłeś -mówiła bliska płaczu
    - León! Zrób zakupy bo ja idę do kosmetyczki!... León?  Idziesz gdzieś? Zapomnij...- udawałem jej głos. Mam jej serdecznie dość - A poza tym zdradziłaś mnie.
   - Ale to nie prawda!
   - Kretynko przecież ja to widziałem na własne oczy. I oboje dobrze wiemy że to nie było pierwszy raz! - coraz bardziej się denerwuje co nie wróży nic dobrego.
   - A tam... Nie mów że ty mnie nie zdradzałeś.- tu mnie zagięła, ale nawet za brylanty się z nią nie umówię a co dopiero z nią będę tak na stałe. Przyznać też się nie przyznam.
   - Bywa, a teraz spieprzaj bo będę zmuszony wezwać ochronę.
   Przynajmniej raz się posłuchała i wyszła  bo więcej nie wytrzymałbym z nią w jednym pomieszczeniu. Ale oczywiście jak jedno wyjdzie drugie wejdzie. Nic nowego. Tym razem to Clary i Lilly, moje dwie striptizerki. Min nie mają za ciekawych ale to nic nowego. Wiecznie jakieś nie mrawę a przecież nie za to im płacę.
   -Czego?!- krzyknąłem a one po sobie spojrzały z minami które wyrażały "Skąd ja to wiedziałam".
   Kilka minut później zaczęły rozmawiać o czymś między sobą a ja się coraz bardziej niecierpliwiłem. W końcu skończyły i usłyszałem głos Clary.
   -Chcemy złożyć wymówienie.
   - Ponieważ...?
   - Jesteśmy traktowane na złych warunkach. Ciągle na nas krzyczysz a my mamy tego dość.
   - W takim razie zjeżdżać mi stąd! -one, nagle wystraszone zaczęły uciekać a ja w końcu zająłem się pracą papierkową.
    Niestety znów nie było mi dane skończyć ponieważ ponownie ktoś chciał się ze mną natychmiast widzieć. Tym razem to jednak byli moi rodzice. Trochę się wystraszyłem - nie powiem że nie- bo jak przychodzą to zawsze mam problemy. Pewnie po raz kolejny będą mi prawili kazania. Mam nadzieję że tym razem się po mylę lecz co do tego nie jestem pewien ponieważ kto jak kto ale znam swoich rodziców jak własną kieszeń np. Na dokumenty czy portfel. Ciekawe tylko o co tym razem będzie spięcie.
   -León, Rada...
   - A może by tak Hej Leon, synu rada każde ci przekazać że... I tutaj pieprzycie od rzeczy
   - Słownictwo León,  pilnuj słownictwa. Rada uważa że nie zachowujesz się odpowiednio do tego by zostać w tym miejscu i dalej żyć w środowisku ludzi. - matka jak zwykle poucza. Ale chwila... Co do cholery?!
   - To kurwa jakieś żarty!
   - Dasz mi skończyć? Ciotka Cassandra się za tobą wystawiła i zaczęła przekonywać radę że już się przywiązałeś do tego życia i prędko z niego nie zrezygnujesz.
   - Wstawiła się za mną?  I co mam jej dziękować?  Przecież wszyscy wiemy że chce żebym tu został bo mnie nie cierpi.
   -Podjęła walkę ze wszystkimi sprzeciwami które się pojawiły a większość z nich była poparta argumentacją i nie łatwo było to przebić.
   - I jaki z tego wniosek? Skoro mam tam jechać to od razu wychodzić z tąd i nie wracać. Mam dosyć słuchania tego co mi wolno a czego nie. Rozumiem że nie chcą mieć problemów ale niech też mnie zrozumieją.
   - Dasz nam nie końcu dokończyć? - pyta już nie źle zdenerwowany ojczulek. Ojej, ależ mi go szkoda. Szkoda że jest aż tak głupi że myśli że się go posłucham. Niestety to już nie te czasy, oczywiście niestety dla niego bo dla mnie to bardzo dobrze w sumie.
   -Ależ proszę. Kończ i spadaj. Musze dokończyć to jeszcze dzisiaj więc wiesz...
    - No więc zdołała ich przekonać żebyś tu został a oni się zgodzili ale pod jednym warunkiem.
   - Słucham.
   - Masz pójść do psychologa. To jedyny warunek. Jeżeli nie pójdziesz i nie zaczniesz się leczyć ze swojego wybuchowego charakteru to wracasz z nami na Sycylie.

   Dalej nie mogę uwierzyć że się zgodziłem. Psycholog. Pff... Może jeszcze psychiatra i jakiś pedagog? Jeszcze czego. Pójdę i będę udawał postępy a gdy w końcu mnie wypisze z tych głupich wizyt to znów będę się zachowywał normalnie. Tak jakbym nigdy się tam nie pojawił.
    Dlaczego kolejki muszą trwać w nieskończoność? Teraz sam jestem w takiej ponieważ panna Ponte miała jakieś opóźnienie i dopiero za jakieś 10 minut mnie przyjmie. Mam nadzieje że chociaż nie okaże się być jakąś brzydką babą która na siłę będzie mi wmawiać jak mam się zachowywać. No bo po gówno mi kolejna osoba która będzie mnie chcieć ustawić według własnych zasad.
   Po niemiłosiernie długim czasie grania w gry na telefonie asystentka Ponte wywołuje moje nazwisko tym samym zapraszając do pomieszczenia do którego za chwile ma wkroczyć psycholożka która poszła za parzyć sobie kawę. Mam dość tego czekania więc gdy w końcu kobieta pojawia się w drzwiach z uśmiechem na twarzy aż oddycham z ulgą. Ona to widząc zaczyna słodko chichotać. Moje serce zaczyna szybciej bić a oddech niebezpieczne przyspiesza. Co się Ze mną dzieje do cholery?
   - Witam, ja jestem Violetta Castillo- Ponte. A ty jesteś -zajrzała do mojej kartoteki i dopowiedziała - León Verdas,  tak?
   - Tak, León jestem. Miło mi. - uśmiechnąłem się a ona się zarumieniła. Kuźwa,  Verdas co z tobą? Ty się NIGDY do NIKOGO nie uśmiechasz.
   - Mi również miło. Tak więc już słyszałam o twoim problemie i nawet wiem jak ci pomóc. Musisz tylko chcieć.

     *pół roku później*

   Dzisiaj ponownie idę na wizytę do Violetty. Powiedziała że to już dzisiaj moja ostatnia wizyta. Niestety to chyba prawda. Dzięki niej chciałem się zmienić i to się stało. Gdy tylko chciałem na kogoś krzyknąć albo zrobić coś gorszego od razu przypominała mi się jej twarz która była zmartwiona bo to nie nasz cel. W ciągu tych kilku miesięcy zauważyłem że chy.... chyba się w niej zakochałem. Chciała wejść w grono moich przyjaciół a weszła do mojego serca. Z przykrością stwierdzam że zagościła tam już raczej na stałe. Dzisiaj mam zamiar chociaż ją pocałować. Wiem że ją kocham i nie mogę się z nią rozstać. A jeżeli już będę musiał to musze zrobić chociaż to. Inaczej chyba już nie mogę zrobić.
   Gdy leżałem już tradycyjnie na kozetce i czekałem na nią moje myśli krążyły wokół tego jaki smak mają jej usta. Jedne myśli mówiły że są na pewno miękkie i słodkie a drugie że delikatne i o smaku truskawki. Ale jedno jest pewne- są na maxa pociągające i rozpraszające. Ona jest tak idealna że nie mogę myśleć o niczym ani o kimś innym niż ona.
   - Cześć, León. - mówi i podchodzi dać mi buziaka w policzek.
    Miejsce gdzie ustami dotknęła mojej skóry miło mrowi. Tak bardzo chciałbym ich posmakować... Aby tego dokonać proszę ją o pewną rzecz.
   - Mam ci usiąść na kolanach?
   - Proszę- mówię i patrze na nią moimi słynnymi oczami Kota w Butach.
   Sądząc po tym że siada wnioskuję iż mi się udało. Siedzi na moich kolanach bokiem więc aby rozkoszować się jej ustami musze przechylić jej głowę do siebie na prawo co czynię i gdy się na mnie patrzy zdezorientowana muskam lekko jej wargi i czuje się lekko oszołomiony gdy czuje iż oddaje pocałunek. Z początku są to lekkie muśnięcia ale po chwili stają się żarliwym pocałunkiem pełnym namiętności i strachem że ta chwila się skończy. Po chwili nasze języki toczą walkę o dominację i z uśmiechem stwierdzam iż Viola się nie poddaje. Cieszę się że nie ma zamiaru przerywać tej idealnej chwili.

*ZACZYNA SIĘ MARNA CZĘŚĆ +18 → CZYTASZ NA WŁASNĄ RĘKĘ*

   Po chwili przyjemności moje ręce zaczynają błądzić pod jej koszulką w celu znalezienia zapięcia od górnej części bielizny kobiety. Gdy słyszę jęki wydobywające się z jej jamy ustnej jestem coraz bardziej motywowany do działania. W pewnej chwili przenosimy się na kanapę znajdującą się za leżanką. Kładę ją pod siebie a następnie ściągam jej bluzkę i spoglądam na jej balony a w tym samym czasie mój przyjaciel staje na baczność. Natychmiastowo przysysam się do jednej z piersi i gdy słyszę jej jęki zaczynam swoją zabawę z drugą siostrą bliźniaczką.
    Jestem tak zafascynowany jej anatomią że nie zauważam gdy sprytnie znajduje się nade mną i ściąga moją koszulę i t-shirt. Po pozbyciu się przez nią mojej górnej części garderoby zaczyna ssać moje sutki i je przygryzać tak samo jak ja robiłem to z jej piersiami. Jest mi tak dobrze czując jej dotyk że jęczę i ciężko dyszę gdy zaczyna rozpinać moje spodnie. Kilka chwil później, gdy zostaje w samych bokserkach firmy Calvin'a Klein'a szybko zmieniam nasze pozycję tak że to ja jestem teraz górą.  Tym razem zajmę się jej dolnymi partiami ciała więc ściągam jej błyskawicznie spodnie i zaczynam ją wierzgać po udach, a szczególnie po wewnętrznej stronie ud. Po chwili obserwuje że jest mokra co tylko mnie bardziej motywuje i pobudza. Za jednym więc szarpnięciem jej majtek już nie ma. Widzę w jej oczach pożądanie i śmieszne ogniki euforii, naraz więc wyciągam dwa palce i wkładam je do ciemnego miejsca w Violettcie na co ta wygina się w łuk prosząc o więcej. Chcąc spełnić jej prośbę daje swoje dwa palce do jej ust a ona zaczyna je ssać. Natomiast ja postanowiłem na nowo zająć się jej przyjaciółką ale tym razem twarzą, więc wkładam do jej wnętrza swój język. Gdy czuje że już dłużej nie wytrzyma uparcie dążę dalej i.... I w ułamku sekundy znajduje się pod nią a ona szybko i sprawnie ściąga moje bokserki. Widząc moje nadprzyrodzenie troszkę się miesza na co ja reaguje śmiechem i juz po chwili czuje jak wkłada go do buzi. Dyszę coraz głośniej. Wiele razy byłem w takiej sytuacji ale pomimo to moja -już nigdy nikomu jej nie oddam- Viola jest najlepsza. Jest mi tak dobrze że po chwili się rozpuszczam a ona łapczywie zgarnia moją maź.
   Po tych doświadczeniach ze sobą kładzie się koło mnie i mnie całuje. Czuje dziwny smak -jak sądzę pochodzi on ode mnie- ale dalej kontynuuje całowanie podczas którego lekko się na nią "wspinam" i gdy się na niej znajduje szybko w nią wchodzę. Z jej ust wydobywa się długi jęk rozkoszy co jest dla mnie znakiem iż jej się podoba i mam kontynuować co robię tylko że coraz szybciej i szybciej. Kilkanaście minut później byłem prawie u kresu lecz chciałem by to ona pierwsza doszła. Jednak ona chyba miała to samo marzenie ponieważ zamieniliśmy Się miejscami i teraz ona mnie próbowała do siąść. Jej ruchy były tak pociągające, erotyczne i energiczne w jednym że nie wytrzymałem i doszedłem krzycząc głośno jej imię. Zresztą długo nie musiałem na nią czekać ponieważ zaraz także i ona się poddała po moich dodatkowych ruchach rękami przy jej piersiach. Przez jeszcze kilka minut leżałem i głośno sapałem, dyszałem i pociłem się po czym Morfeusz zabrał mnie do siebie akurat obok najseksowniejszej laski w dziejach.

*KONIEC WĄTKU +18*

    //Kilka miesięcy później- bodajże 10//

   Miesiąc temu na świat przyszła moja córka Mia. Od 4 miesięcy jestem zaręczony z Violettą a już za 2 nasz ślub.  Jak ja bardzo ją kocham. Żeby było całkiem idealnie musimy iść do sądu na ostatnią rozprawę w sprawie rozwodu pomiędzy nią a Maxim. Całe szczęście że to już koniec problemów i w końcu mogę być naprawdę szczęśliwy. Dodatkowo rzuciłem biznes z całym tym  burdelem ja rzecz firmy ojca.
    Zapomniałem dodać że te 10 miesięcy temu powiedziałem Violettcie czym jestem a ona powiedziała że kocha mnie mimo wszytko i zgodziła się dla mnie odmienić w jedną z naszego gatunku. Moja rodzina była z tego powodu szczęśliwa choć powiedzieli że nawet bez tego by ją uwielbiali.
   Dzisiaj jest 20 czerwca czyli moje urodziny (hahaha tak jak moje. Normalnie musiałam) a obecnie znajdujemy się z naszą rodziną w salonie na jakiejś imprezie z tej okazji. W sumie to wystarczyłyby życzenia bez prezentów ale skoro dają to nie ładnie odmawiać.
    Zaraz Violetta da mi swój prezent od siebie. Właśnie do mnie zmierza i daje mi jedno duże pudełko. W nim znajduję najlepsze słuchawki o jakich marzyłem i jakieś kolejne pudełko. Po otworzeniu znajduje w nim dwie grzechotki- jedna jest różowa a druga niebieska. Doskonale wiem co to oznacza dlatego też od razu porywam Violette w ramiona i całuje a wszyscy biją brawa.

9 komentarzy:

  1. Jaki słodki*-*
    Przemiana Leona, no po prostu świetny
    Będą mieć bliźniaki! Chyba dobrze to zinterpretowałam? :P
    Czekam, na kolejny
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejkuu . Cudowny <3 Więcej takich :) Czekam na wiecej. dzieki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś to już czytałam XD
    W każdym razie cudowny
    Będą mieć bliźniaku ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny!!
    Przemiana Leona po prostu super
    A to +18 wyszło ci świetnie
    OS po prostu cudowny
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś mianowana na moim blogu do LBA <3 Pytania masz tutaj --------------> http://pierwszespojrzenie-leonetta.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Cuuuudo ;*
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://you-never-know-when-death.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, odważnie :) podoba mi się! czekam na ciąg dalszy! ;) xoxo


    http://jorgemyuniverse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń