wtorek, 4 listopada 2014

Rozdział 31

Rozdział dedykuję Kitełkowi ! Tak bardzo Cię kocham <333

Rozmawialiśmy sobie normalnie, ale Fran krzyknęła.
-Aaa!
-Co jest?-wstałem na równe nogi.
-Dziecko chce przyjść na świat teraz!-krzyknęła i zaczęła oddychać jak na kursie rodzenia.
-Lecę po Vilu!-powiedziałem i już biegłem do naszego domu. Wbiegłem tam jak oszalały, a ona nadal rozmawiała przez telefon.
-Fran rodzi!-krzyknąłem.
-Mamo kończę bo Fran zaczęła rodzić.-powiedziała szybko i pociągnęła mnie do domu mojej siostry. W międzyczasie zadzwoniła po pogotowie.
-Violu odeszły mi wody! Ja rodzę!-mówiła szybko brunetka. Nie wiedziałem co ja mam ze sobą zrobić, więc stałem w miejscu.
-Spokojnie Fran karetka już jedzie, a teraz wdech i wydech.-mówił próbując ją uspokoić.
-Aaaa! Za chwilę nie wytrzymam!-krzyczała. W tym momencie do salonu weszli ratownicy. Przełożyli ją na nosze i poszli do karetki. Po chwili w domu pojawił się Diego.
-Widziałem karetkę. Coś się stało?-zapytał niczego nie świadomy.
-Fran zaczęła rodzić.-powiedziała Viola. Szybko pobiegliśmy do samochodu. Viola prowadziła, bo ja po tym co zobaczyłem nie doszedłem jeszcze do siebie, a Diego był tak zdenerwowany, że mógł spowodować wypadek. Jedynie moja ukochana zachowała zimną krew. Pod szpitalem znaleźliśmy się dość szybko. Wysiedliśmy i podbiegliśmy do recepcji.
-Gdzie została przewieziona Francesca Verdas?-zapytał szybko Diego. Kobieta popatrzyła na nas.
-A kim państwo dla niej są?
-Jestem jej mężem!
-Ja bratem!
-A ona jest dla mnie bratową!
-Jest na sali porodowej numer 5 na 4 piętrze.-powiedziała czytając z monitora. Szybko pobiegliśmy do windy. Wcisnąłem przycisk z numerem piętra i już po chwili szukaliśmy odpowiedniej sali. Gdy ją znaleźliśmy usiedliśmy na krzesełkach.

~Fran~
Karetka dowiozła mnie do szpitala. Zawieźli na salę porodową. Tam przyszła pani ginekolog.
-Może ktoś zawołać mojego męża? Nazywa się Diego Castillo.-powiedziałam szybko. Jedna z pielęgniarek wyszła aby po kilku minutach wrócić z moim mężem. Podszedł do mnie i złapał moją rękę którą mocno ścisnęłam.
-No to rodzimy. Francesco przyj jak najmocniej.-powiedziała pani doktor, a ja wykonałam jej prośbę. Czułam niemiłosierny ból który przeszywał całe moje ciało. Byłam cała spocona i nie miałam już siły.
-Jeszcze raz mocno!-powiedziała jedna z pielęgniarek.
-Aaaaa!-krzyknęłam i opadłam bezsilna.
-Kochana ostatni raz! Jak najmocniej!
-Aaaaaaaa!-krzyknęłam jeszcze głośniej niż poprzednio, a po chwili usłyszałam płacz. Byłam szczęśliwa,a zarazem ciekawa czy mamy córeczkę czy synka ponieważ do teraz nikt o tym nie wiedziała.
-Gratuluję macie państwo pięknego synka.-powiedziała doktorka, a mi poleciała łza szczęści. Nadal czułam ten straszny ból.-Chwilę, coś jest nie tak.-powiedziała. Zaniepokoiłam się.
-Coś nie tak z dzieckiem?-zapytał szybko Diego.
-Z dzieckiem wszystko w porządku. Francesco musisz jeszcze raz przeć musisz to zrobić!-jak kazała tak zrobiłam, powtórzyłam tę czynność jeszcze dwa razy i znowu usłyszałam płacz. Nie widziałam nic co dzieję się za moimi nogami.
-To wszystko wyjaśnia. Gratuluję macie dwóch synów.-powiedziała, a ja spojrzałam się na Diego. Był tak samo zdziwiony jak ja, ale po chwili się uśmiechnął i złożył na moich utach pocałunek.
-Za chwilę przewieziemy Cię na salę, a dzieci przyniesiemy po badaniach.-wytłumaczyła i skończyła swoją pracę. Diego wyszedł na korytarz.

~Violetta~
Siedzimy na korytarzu już dobre 4 godziny. Co chwilę słyszymy krzyki Fran. W międzyczasie do szpitala przybyli już moi rodzice prywatnym samolotem, państwo Verdas także zawrócili gdy powiadomiliśmy ich o porodzie. Siedzę wtulona w Leosia i bawię się jego kołnierzykiem od koszuli, a on moimi włosami. Nagle z sali wyszedł Diego wszyscy wstali z miejsc i podeszli do niego.
-I jak masz syna czy córkę?-zapytał Leon.
-Mam... ja mam syna.-wszyscy zaczęli mu gratulować.-Znaczy mam dwóch synów.-dodała, a wszyscy znieruchomieli.
-Bliźniaki?-zapytałam, a on przytaknął. Po chwili wszyscy znowu zaczęli mu gratulować. Drzwi sali otworzyły się, a na nim leżała osłabiona Fran, ale była uśmiechnięta.
-Gratulujemy!-krzyknęli wszyscy. Pielęgniarki zabrały ją na salę numer 18. Gdy chcieliśmy już do niej iść z sali wyszły dwie pielęgniarki pchające małe jakby łóżeczka z dwoma noworodkami. Popatrzyliśmy na nie. Każdy się uśmiechnął. Widziałam jak Diego się cieszy. Podeszłam do niego i przytuliłam on wykonał to samo. Zebraliśmy swoje rzeczy i poszliśmy pod salę Fran. Pielęgniarki wyjątkowo pozwoliły wejść 3 osobom naraz. Więc wszedł Diego, ja i Leon. Akurat przywieziono też dzieci. Diego i Fran wzięli je, a później dali je nam.
-Do twarzy wam z dziećmi.-zaśmiała się Fran, a szatyn spojrzał na mnie i uśmiechnął się co odwzajemniłam. Dzieci były takie słodziutkie.-Razem z Diego ustaliliśmy, że możecie być chrzestnymi Facundo.-powiedziała Fran, a my spojrzeliśmy po dzieciach.
-To ten co trzyma Leon.-wyjaśnił Diego. Od razu się zgodziliśmy.
-A chrzestnymi Alexa będą Lu i Maxi.-powiedziała brunetka.

~5 dni później~
Dziś Fran wychodzi ze szpitala z maluchami. Ja, Leon i Diego mamy wielką niespodziankę dla młodej mamy. Właśnie zapinamy dzieci w nosidełkach. Diego kieruje, ja siedzę obok jako pasażer a Fran z tyłu. Jechaliśmy tak 15 minut i zaparkowaliśmy pod wielkim domem.
-Gdzie jesteśmy?-zadała pytanie Fran wysiadając, a w drzwiach willi pojawił się Leon.

-W naszym nowym domu. Będziemy mieszkać tu wszyscy.-odpowiedział Diego, a Fran aż otwarła buzię ze zdziwienia. To nasz  nowy dom. Leon wziął jedno nosidełko z Alexem, a Diego drugie z Facundem. Weszliśmy do środka. Zaczęłam oprowadzać Fran po domu, a mężczyźni zajęli się dziećmi. Na dole znajduje się salonkuchnia, jadalniałazienkapokój gościnny
-No i jeszcze po wielkich prośbach chłopaków salon gier.-pokazałam jej pomieszczenie. Zaprowadziłam do drzwi na końcu korytarza. Znajdował się tam wielki garaż.-Tera pokażę Ci górę. Chodź.-pociągnęłam ją za rękę w stronę schodów. Znajdowaliśmy się w długim i przestrzennym korytarzu. Otworzyłam pierwsze drzwi.
-To sypialnia moja i Leona. Do tego jest dołączona łazienka.
-Jak tu pięknie.-powiedziała i się rozejrzała. Poszliśmy do drugich drzwi. Otworzyłam je, a naszym oczom ukazała się garderoba
-Jeszcze trzeba się wypakować.-zaśmiałam się. Teraz pociągnęłam ją do pierwszych drzwi po drugiem stronie.-A oto wasza sypialnia i łazienka.
-Wow, jak ślicznie.-zachwyciła się.- otworzyłam następne drzwi. 
-To pokoik Alexa, a tu-powiedziałam i otworzyłam następne drzwi.- Pokoik Facusia. Podoba się?
-Tak, ten dom jest wspaniały.-łza szczęścia zleciała jej po policzku.-A co jest za pozostałymi drzwiami?-zapytała i wskazała za mnie. 
-Jeszcze dwa pokoje gościnne i jeden pusty. Jakby co.-zaśmiałam się. Po zwiedzaniu poszliśmy na dół. Zobaczyłyśmy jak Leon kołysze lekko dwa nosidełka z maluchami. Dzieci prawie już usnęły. 
-Jak to słodko wygląda.-rozmarzyłam się. 
-Prawda?-zaśmiała się Fran i po cichutku weszliśmy do salonu.-Widzę, że Diego już Cię wrobił w niańczenie.-zaśmiała się i usiadła obok niego. Ja wykonałam ten sam ruch. 
-Poszedł do samochodu po twoje rzeczy.-odpowiedział mój narzeczony. Diego wrócił po chwili. Ja i Fran zanieśliśmy niemowlaki do ich pokoi i zostawiliśmy otwarte drzwi. 
-Violu.-szepnęła.-Ja nie mam dla nich żadnych ubranek.
-My też o tym nie pomyśleliśmy. To może pojedziesz z Diego i kupicie wszystkie przybory. Nie zapomnijcie o wózku.-powiedziałam, a ona przytaknęła. 
-Diego jedziemy na zakupy dla dzieci.-powiedział gdy weszliśmy do kuchni. 
-A dzieci?-zapytał. 
-Przecież jesteśmy jeszcze my.-powiedziałam i przytuliłam się do Leona. 
-Kochani, dzieci jedzą z butelki bo mam problemy z karmieniem. Tak więc trzeba...
-Fran wiemy jak to się robi. Przynajmniej ja.-powiedziałam. Fran jeszcze coś mówiła, ale Diego wyciągnął ją z domu. Usiadłam z szatynem w salonie i włączyliśmy telewizor. Przyciszyłam dźwięk aby nie obudzić maluchów. Oglądaliśmy wiadomości, ale usłyszeliśmy płacz. Wstałam z łóżka, ale szatyn mnie zatrzymał i powiedział, że on pójdzie. Po chwili zjawił się w salonie z małym na rękach. Usiadł obok mnie i zaczął się lekko z nim bujać. Dzidziuś popatrzył na niego przez chwilę, ale później zamknął swoje malutkie oczka. Uśmiechnęłam się do szatyna i przytuliłam się do jego ramienia. Cisza nie trwała długo ponieważ drugi bobasek zaczął płakać. Tym razem ja poszłam po niego. Jak się okazało był to Facu. Wzięłam go na ręce i cicho śpiewając wróciłam do Leona.

~~*~~
W końcu dodałam rozdział 31 :)
Mam nadzieję, że się cieszycie bo już kilka osób nękało mnie o ten rozdział haha :D
No i Fran urodziła ! Diecesca ma dwójkę dzieci, czy ktoś się tego spodziewał ?
No i dlatego nie chciałam zdradzić nikomu płci bo zdradziłabym za wiele ;)
Teraz wszyscy będą mieszkać razem.
Leonetta opiekuje się dziećmi, słodko ?
Czekam na wasze opinie i przypominam o konkursie !
Dziękuje za tyle komentarzy pod poprzednim rozdziałem ;*
17 komów --> Rozdział 32 

24 komentarze:

  1. Fran i dzidziusie <3
    Jak słodko
    Facuś i Alex
    Pewnie Leonetta zazdrości maluszków
    Fran będzie przewrażliwiona na dzieci (moja wizja)
    Pozdrawiam ; P

    OdpowiedzUsuń
  2. super nie moge się doczekac\ć następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. No ja pierdzielę...
      Bliźniaki! xD
      Facu & Alex ^^
      Szkoda, że nie chłopczyk i dziewczynka, byłoby słodko ^^
      Tylko Leonettcie nie zrób dziecka za szybko! :D
      Uuu... Domek wspaniały :D
      Tyle, że niektóre linki włączają się na główną stronę...
      Albo to mój laptop jest beznadziejny.
      Ja naprawdę szaleję - ten rozdział jest za cudowny ♥
      Krótko, przepraszam. :/
      Od szóstej jestem na nogach i jestem strasznie zmęczona. ;//
      Czekam na 32 ;*
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  4. Super<3
    Teraz czas na Leonette XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski :D
    Fran urodziła bliźniaki :)
    To teraz Leonetta ^.^
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo!!! <333
    Diego i Fran mają dzieci <33
    Facy i Alex :* Słodziaki ;)
    Leon i Viola dobrzy opiekunowie <33
    Ciekawie kiedy oni będą mieli takiego bobaska :D
    Czekam na next :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, witam...:D Kitełek! :D
    Aww *-* Dziękuję żelusiu za dedyczek! :* Też Cię kocham<33!♥ Dziękkuuuję! *-*
    Awww! Facy i Alex! Aww! :D Słodziaczki małe! :D <333 ! Bliźniacy! oomomomm *..*
    Diecesca się doczekała dziecioków to czas na Leonettę ^^! :D <3
    Leoś dbz się opiekuję ;D Omom *-* Swoimi na pewno też bd dobrze się opiekowała..
    Króciutko dzisiaj ze względu na to, że muszę się uczyć napisać rozdział i przeczytać lekture! :( HELP ME PLEASE! :((!
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Superowy rozdział
    A.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja dziś króciutko ;c
    Rozdział wspaniały <3
    Diecesca ma bliżniaki ^^
    Leonetta taka słodka <3
    Tacy opiekunowie ;3
    Domek świetny ^^
    Czekam na nexcika ;D
    Buziaki ;*
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny
    Proszę dodaj next :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej :) Jestem tu pierwszy raz i jak przeczytałam Francesca Verdas to już miałam wychodzić xD No, ale doczytałam do końca i jestem <3
    Super rozdzialik, będę czekać na next'y ;*

    PS Mała reklamka, wybaczcie ;) http://leonetta-co-by-bylo-gdyby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. ŚWIETNY <333
    Diecesca ma bliźniaki :DD na początku obstawiałam, że będzie to syn, ale nie spodziewałam się na pewno bliźniaków.
    Leonetta na chrzestnych, idealny wybór. Ten ostatni fragment jest taki uroczy, mam nadzieję, że oni też niedługo będą mieli bobaska xpp
    Oczywiście czekam na następny genialny rozdział <33
    Ps. Przepraszam, że tak późno ale wczoraj trzy razy próbowałam dodać, ale za każdym razem coś mi przeszkadzało :p

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne! zaczęłam czytać:3 masz talent! możesz mnie informować! :)
    zapraszam do mnie :)
    zapraszam na mojego aska http://ask.fm/complicated_truth

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział boski <3! Fran urodziła bliźniaki *.* jak słodko! Diego szczęśliwy ;*! Może już niedługo Leonetta postara się o dzieci ;)! Przepraszam że tak późno komentuję, ale miałam w domu 'małe' problemy z zasięgiem i nic mi nie działało ani telefony, ani laptopy - nic! Czasami chwilowo może tak. No dobra, nie przynudzam, zapraszam do siebie, pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski :*
    Diecesce urodziły się bliźniaki :)
    To teraz Leonetta :D
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń