Będę tak dobra i pozwolę wam wysyłać prace na konkurs jeszcze do jutra do 17:30 ponieważ widziałam komy w których pisaliście o jeszcze trochę czasu ;)
Rozdział dedykuję wszystkim moim anonimkom ;*
Wróciłam do domu. Rozebrałam się i poszłam do salonu. Jak się okazało maluchy usnęły z Fran na kanapie. Wyglądali tak słodko ona trzymała je lekko ręką. Pobiegłam po chichu po aparat. Wróciłam i zrobiłam im zdjęcie. Muszę założyć nowy album. Pomyślałam i wzięłam ostrożnie bobaski, akurat do domu wszedł Leon, a za nim Diego. Popatrzyli na mnie i na dzieci, a ja pokazałam na Fran. Leon podszedł do mnie i wziął jedno dziecko ostrożnie i pomału. Diego podszedł do Fran i wziął ją na ręce. Poszliśmy na górę. Ja i mój narzeczony położyliśmy maluchy, a mój brat brunetkę u nich na łóżku. Wróciliśmy na dół.
-Nie powiedziałeś mi, że ona tam pracuje.-powiedziałam do szatyna gdy Diego się ulotnił.
-Kochanie może jaśniej.
-Chodził mi o Elizabeth.-powiedziałam, a on na mnie spojrzał zdziwiony.
-To wy się znacie?
-Ze szkoły. Nadal Cię podrywa?
-Co? Ona mnie nigdy nie podrywała.
-A nie? A co było po naszym zerwaniu? Idąc parkiem widziałam Cię z nią w kawiarni. Widać było, że wpadłeś jej w oko.-zmyśliłam szybko to ze spacerem bo wyszło by na jaw, że go śledziłam.
-Może jej się spodobałem, ale powiedziałem jej, że moje serce skradłaś ty.-powiedział i przysunął się do mnie.-Tylko Ciebie kocham.-spojrzałam w jego oczy i wtuliłam się w niego jak w pluszowego misia.
~Liz~
Dziś znowu widziałam Leosia. On jest taki boski, seksowny, pociągający, słodki (…). Czasami potrzeba bycia blisko niego jest tak silna, że muszę wyjść na zewnątrz i się uspokoić. Tak to prawda nadal jestem w nim zakochana. Teraz nieszczęśliwie, ale kiedyś i tak będzie mój. Gdy zobaczyłam Violettę w biurze moich pracodawców coś się we mnie zagotowało. To przez nią nie mogłam z nim być, to ona go uwiodła. Gdy wychodziła ja siedziałam akurat na dole w kawiarence. Zmierzyłam ją wzrokiem i na mojej twarzy momentalnie pojawił się grymas. Ona mnie nie widziała więc lepiej dla mnie.
-Kiedyś będziesz jeszcze cierpiała tak jak ja teraz.-szepnęłam do siebie. Ona wyszła z firmy, a ja poszłam do swojego małego biura. Tam czekałam na kolejne polecenia. Po pracy poszłam do domu. Tam zrobiłam sobie herbatkę i poszłam do mojego pokoju. Otworzyłam szafeczkę. W środku z pozoru zwykła półka, ale gdy otworzyłam drugie ukryte drzwi pojawił się mały ołtarzyk. Były tam zdjęcia mojego przyszłego chłopaka. Jego cudowne zielone oczka patrzyły na mnie z kolorowych zdjęć.
-Oj Leoś, Leoś, Leoś już niedługo wcielę w życie mój genialny plan i w końcu będziesz mój.-powiedziałam. Cmoknęłam lekko zdjęcie i zamknęłam moją skrytkę. Wykonałam wieczorne czynności i poszłam spać.
~Leon~
Siedziałem z Diego i Vilu która była wtulona we mnie. Oglądaliśmy jakiś film, a ona czytała jakąś książkę.
-Violu chcesz nam coś powiedzieć?-zapytał nagle Diego, a my spojrzeliśmy na niego. On wskazał na książkę, którą trzymała moja narzeczona. Była ona o noworodkach i takich różnych.
-To już nie można sobie poczytać?-zapytała, a brunet zmierzył ją wzrokiem.-Ne jestem w ciąży. Nudzi mi się.-powiedziała i powróciła do czytania. Pocałowałem ją w czoło i powróciłem do oglądania filmu. Usłyszeliśmy kroki na schodach, a po chwili w salonie pojawiła się zaspana Fran.
-Moja żona już się obudziła?-zaśmiał się. Ona usiadła obok niego i położyła głowę na jego ramieniu. Spojrzała na Vilu.
-Violu czy ja o czymś nie wiem?-zadała pytanie. Widziałem, że szatynka się już zdenerwowała więc szepnąłem jej coś do ucha, a ona lekko się uśmiechnęła.
-Skoro Leon się zgodził aby wam to powiedzieć więc mówię. Jestem w trzecim tygodniu ciąży!-powiedziała, a ja się uśmiechnąłem na myśl jak świetną aktorką jest moja przyszła żona. Ich wyraz twarzy był bezcenny. Viola cyknęła im zdjęcie aparatem.-Żartowałam.-powiedziała i przyliliśmy sobie żółwika, a później pocałowaliśmy się.
~2 miesiące później~
Już od dwóch miesięcy Vilu pracuje w naszej firmie i muszę przyznać, że jest genialna w tym co robi, a nie mówię tak tylko dlatego, że to moja narzeczona tylko taka prawda. Właśnie siedzę za biurkiem i z Diego omawiamy ważną umowę do podpisania. Do gabinetu wchodzi Viola i podchodzi do nas. Kładzie jakąś teczkę na blacie i podchodzi do mnie.
-To dokumenty i informacje na temat firmy z którą macie podpisać umowę. Przejrzyjcie to, a może się dowiecie czegoś ważnego. Ja na dziś skończyłam więc wracam do domu. Pa kochanie.-pocałowała mnie namiętnie.-Pa brat.-powiedziała i wyszła, a my powróciliśmy do pracy.
~Violetta~
Pocałowałam dość namiętnie mojego Leosia. Po oderwaniu zauważyłam przez szklane drzwi, że Elizabeth to widziała i aż kipi ze złości. Nie wiem czemu, ale byłam z siebie zadowolona. Wsiadłam do mojego auta i pojechałam do domu. Weszłam do środka i przywitałam się z Fran i maluszkami. Zjadłam pyszny obiad i poszłam na górę. Przebrałam się w zwykłe ubrania i usiałam na dywanie. Nie miałam co robić więc grałam w jakąś durną grę na telefonie. Przyszła mi wiadomość więc ją otworzyłam.
Od: 552642912
Ciesz się szczęściem puki możesz, bo to długo nie potrwa.
Przeczytałam i byłam trochę zdziwiona treścią tej wiadomości, ale później pomyślałam, że to na pewno pomyłka. Skasowałam wiadomości i poszłam do łazienki. Umyłam się i ubrałam w piżamkę. Wyszłam z zaparowanego pomieszczenia. Zeszłam na dół i zastałam Fran karmiącą dzieci. Wzięłam jedno z nich i pomogłam jej, a ona posłała mi serdeczny uśmiech. Odniosłyśmy szkraby do łóżeczek i brunetka poszła się wykąpać, a ja postanowiłam zrobić nam wszystkim kolację. W końcu Leon i Diego niedługo powinni być w domu. Przyrządziłam pyszne zapiekanki. Wyłożyłam je na talerze i położyłam na stole akurat w momencie kiedy do domu weszli nasi mężczyźni. Leoś pocałował mnie i zasiadł do stołu. Diego usiadł naprzeciwko, a ja obok mojego szatyna. Po chwili w kuchni zjawiła się Francesca i również się do nas dosiadła. Podczas jedzenia dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy. Po posiłku Leon i Diego poszli się umyć. Po wykonanej czynności wszyscy poszliśmy spać.
~~*~~
Dobry wieczór moi mili :)
W końcu dodałam rozdział 34 na, który czekaliście.
Mam nadzieję, że się podoba!
Wiecie już co nie co o Liz i jak wam się podoba haha :D
Czekam na wasze opinie ;*
22 komy --> Rozdział 35
Kocham was <333
Rozdział dedykuję wszystkim moim anonimkom ;*
Wróciłam do domu. Rozebrałam się i poszłam do salonu. Jak się okazało maluchy usnęły z Fran na kanapie. Wyglądali tak słodko ona trzymała je lekko ręką. Pobiegłam po chichu po aparat. Wróciłam i zrobiłam im zdjęcie. Muszę założyć nowy album. Pomyślałam i wzięłam ostrożnie bobaski, akurat do domu wszedł Leon, a za nim Diego. Popatrzyli na mnie i na dzieci, a ja pokazałam na Fran. Leon podszedł do mnie i wziął jedno dziecko ostrożnie i pomału. Diego podszedł do Fran i wziął ją na ręce. Poszliśmy na górę. Ja i mój narzeczony położyliśmy maluchy, a mój brat brunetkę u nich na łóżku. Wróciliśmy na dół.
-Nie powiedziałeś mi, że ona tam pracuje.-powiedziałam do szatyna gdy Diego się ulotnił.
-Kochanie może jaśniej.
-Chodził mi o Elizabeth.-powiedziałam, a on na mnie spojrzał zdziwiony.
-To wy się znacie?
-Ze szkoły. Nadal Cię podrywa?
-Co? Ona mnie nigdy nie podrywała.
-A nie? A co było po naszym zerwaniu? Idąc parkiem widziałam Cię z nią w kawiarni. Widać było, że wpadłeś jej w oko.-zmyśliłam szybko to ze spacerem bo wyszło by na jaw, że go śledziłam.
-Może jej się spodobałem, ale powiedziałem jej, że moje serce skradłaś ty.-powiedział i przysunął się do mnie.-Tylko Ciebie kocham.-spojrzałam w jego oczy i wtuliłam się w niego jak w pluszowego misia.
~Liz~
Dziś znowu widziałam Leosia. On jest taki boski, seksowny, pociągający, słodki (…). Czasami potrzeba bycia blisko niego jest tak silna, że muszę wyjść na zewnątrz i się uspokoić. Tak to prawda nadal jestem w nim zakochana. Teraz nieszczęśliwie, ale kiedyś i tak będzie mój. Gdy zobaczyłam Violettę w biurze moich pracodawców coś się we mnie zagotowało. To przez nią nie mogłam z nim być, to ona go uwiodła. Gdy wychodziła ja siedziałam akurat na dole w kawiarence. Zmierzyłam ją wzrokiem i na mojej twarzy momentalnie pojawił się grymas. Ona mnie nie widziała więc lepiej dla mnie.
-Kiedyś będziesz jeszcze cierpiała tak jak ja teraz.-szepnęłam do siebie. Ona wyszła z firmy, a ja poszłam do swojego małego biura. Tam czekałam na kolejne polecenia. Po pracy poszłam do domu. Tam zrobiłam sobie herbatkę i poszłam do mojego pokoju. Otworzyłam szafeczkę. W środku z pozoru zwykła półka, ale gdy otworzyłam drugie ukryte drzwi pojawił się mały ołtarzyk. Były tam zdjęcia mojego przyszłego chłopaka. Jego cudowne zielone oczka patrzyły na mnie z kolorowych zdjęć.
-Oj Leoś, Leoś, Leoś już niedługo wcielę w życie mój genialny plan i w końcu będziesz mój.-powiedziałam. Cmoknęłam lekko zdjęcie i zamknęłam moją skrytkę. Wykonałam wieczorne czynności i poszłam spać.
~Leon~
Siedziałem z Diego i Vilu która była wtulona we mnie. Oglądaliśmy jakiś film, a ona czytała jakąś książkę.
-Violu chcesz nam coś powiedzieć?-zapytał nagle Diego, a my spojrzeliśmy na niego. On wskazał na książkę, którą trzymała moja narzeczona. Była ona o noworodkach i takich różnych.
-To już nie można sobie poczytać?-zapytała, a brunet zmierzył ją wzrokiem.-Ne jestem w ciąży. Nudzi mi się.-powiedziała i powróciła do czytania. Pocałowałem ją w czoło i powróciłem do oglądania filmu. Usłyszeliśmy kroki na schodach, a po chwili w salonie pojawiła się zaspana Fran.
-Moja żona już się obudziła?-zaśmiał się. Ona usiadła obok niego i położyła głowę na jego ramieniu. Spojrzała na Vilu.
-Violu czy ja o czymś nie wiem?-zadała pytanie. Widziałem, że szatynka się już zdenerwowała więc szepnąłem jej coś do ucha, a ona lekko się uśmiechnęła.
-Skoro Leon się zgodził aby wam to powiedzieć więc mówię. Jestem w trzecim tygodniu ciąży!-powiedziała, a ja się uśmiechnąłem na myśl jak świetną aktorką jest moja przyszła żona. Ich wyraz twarzy był bezcenny. Viola cyknęła im zdjęcie aparatem.-Żartowałam.-powiedziała i przyliliśmy sobie żółwika, a później pocałowaliśmy się.
~2 miesiące później~
Już od dwóch miesięcy Vilu pracuje w naszej firmie i muszę przyznać, że jest genialna w tym co robi, a nie mówię tak tylko dlatego, że to moja narzeczona tylko taka prawda. Właśnie siedzę za biurkiem i z Diego omawiamy ważną umowę do podpisania. Do gabinetu wchodzi Viola i podchodzi do nas. Kładzie jakąś teczkę na blacie i podchodzi do mnie.
-To dokumenty i informacje na temat firmy z którą macie podpisać umowę. Przejrzyjcie to, a może się dowiecie czegoś ważnego. Ja na dziś skończyłam więc wracam do domu. Pa kochanie.-pocałowała mnie namiętnie.-Pa brat.-powiedziała i wyszła, a my powróciliśmy do pracy.
~Violetta~
Pocałowałam dość namiętnie mojego Leosia. Po oderwaniu zauważyłam przez szklane drzwi, że Elizabeth to widziała i aż kipi ze złości. Nie wiem czemu, ale byłam z siebie zadowolona. Wsiadłam do mojego auta i pojechałam do domu. Weszłam do środka i przywitałam się z Fran i maluszkami. Zjadłam pyszny obiad i poszłam na górę. Przebrałam się w zwykłe ubrania i usiałam na dywanie. Nie miałam co robić więc grałam w jakąś durną grę na telefonie. Przyszła mi wiadomość więc ją otworzyłam.
Od: 552642912
Ciesz się szczęściem puki możesz, bo to długo nie potrwa.
Przeczytałam i byłam trochę zdziwiona treścią tej wiadomości, ale później pomyślałam, że to na pewno pomyłka. Skasowałam wiadomości i poszłam do łazienki. Umyłam się i ubrałam w piżamkę. Wyszłam z zaparowanego pomieszczenia. Zeszłam na dół i zastałam Fran karmiącą dzieci. Wzięłam jedno z nich i pomogłam jej, a ona posłała mi serdeczny uśmiech. Odniosłyśmy szkraby do łóżeczek i brunetka poszła się wykąpać, a ja postanowiłam zrobić nam wszystkim kolację. W końcu Leon i Diego niedługo powinni być w domu. Przyrządziłam pyszne zapiekanki. Wyłożyłam je na talerze i położyłam na stole akurat w momencie kiedy do domu weszli nasi mężczyźni. Leoś pocałował mnie i zasiadł do stołu. Diego usiadł naprzeciwko, a ja obok mojego szatyna. Po chwili w kuchni zjawiła się Francesca i również się do nas dosiadła. Podczas jedzenia dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy. Po posiłku Leon i Diego poszli się umyć. Po wykonanej czynności wszyscy poszliśmy spać.
~~*~~
Dobry wieczór moi mili :)
W końcu dodałam rozdział 34 na, który czekaliście.
Mam nadzieję, że się podoba!
Wiecie już co nie co o Liz i jak wam się podoba haha :D
Czekam na wasze opinie ;*
22 komy --> Rozdział 35
Kocham was <333
Świetny jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :)
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńMoże następny niech będzie ciut dłuższy?
Żółw zajmuje jak i wróci! :D
OdpowiedzUsuńA na razie zapraszam na blodż
http://leonettaxv.blogspot.com/
Prowaddzę go z Martynką <3
Twoja dobra dusza nie zna granic... XD
OdpowiedzUsuńCuuudo <333
OdpowiedzUsuńViola, jaka dobra aktorka :)))
Lizi się nie podoba
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do rozdziału
Boski moja droga
Słodki, choć trudno go spróbować xD
Jednym słowem świetny
Pozdrawiam
Lucyy
Zajmuję
OdpowiedzUsuńTa Liz to jakaś psychopatka!
UsuńKurcze jakiś ołtarzyk?! Super pomysł xd
He he żarcik Vilu. Czytam książkę o bobasach ;P
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Super<3
OdpowiedzUsuńTen ołtarzyk z Leośkiem mnie rozwalił XD
Coś mi się zdaje że nadawcą tego smsa jest Liz :-V
Kiedy Viluśka w ciąży?? :-*
Czekam na next <3
Super epik i w ogóle tylko bez Liz byłoby lepiej bo zaczyna mnie wnerwiać.
OdpowiedzUsuńWiem że typowi komputerowcy nazwą to chamską reklamą ale oto mój blog
http://dziwnahistoriatiniijorge.blogujaca.pl/
Pozdrawiam
Superowy rozdział
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuńJak zawsze rozdział świetny ^-^
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, że Diecesca jest razem i Leonetta jest razem, ale nie podoba mi się ta cała Liz i jej ołtarzyk ;>>
Ja mam nadzieję, że ta Liz nie zrobi nic Vilu, a wszególności nie odbierze jej Verdasa xpp
Oczywiście czekam na następny wspaniały rozdział <33
Wiesz, że od Ciebie zaczęłam pisać xp, zamiast xd? Xppp
UsuńWspaniały rozdział, czekam na więcej! ^^
OdpowiedzUsuń| Piralle
/Zapraszam: http://love-will-remember-leonetta.blogspot.com/
Świetny <3
OdpowiedzUsuńA Liz jest niepokojąca
Mam nadzieję że nie zniszczy Leonetty
PS: Zostalas nominowana do LBA na moim blogu
Hahaha mój OS i tak przyjdzie do cb jutra rano XD mam nadzieję, że wybaczysz :-D
OdpowiedzUsuńBoski :*
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się Liz :(
Kiedy Leonetta będzie mieć dzidziusia ??
Czekam na next :)
W.L
mega ale liz jest wredna
OdpowiedzUsuńCudo :)
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania <3
Czekam na next :*
Wercia
Cudo <3 Zresztą jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńZajmuje ostatnie potrzebne miejsce xD
Kiedy wyniki konkursu?
Liz to ja się boję :/ jest niepokojąca 0_0
Chcę Vilu w ciąży ;)
Chciałabym trochę Diecesci jeśli oczywiście możesz ;)
Ok Pozdro Vils ;*
Boski <3
OdpowiedzUsuńextra
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper, fajnie by bylo jakbu Viola byla faktycznie w ciązy :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - milvidasatras.blogspot.com
Część kochana!!!!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie twoje rozdziały i są one po prostu bosskie!!!
Koffam je!!!! <33
Przez ciebie zaniedbałam mojego bloga bo czytałam twoje rozdziały :P
Leoś to cały czas kłamie i oszukuje....ale słodko kłamie i oszukuje!!!!
Z resztą, to Viola skłamała na temat tej ciąży (bo ją ktoś zmusił :P)
Wyobrażam sobie ich miny...xD
Liz....moje pierwsze skojarzenie-suka
Przepraszam,przepraszam za takie wyrażenia,już tego nie zrobię no ale kto psychiczny wysyła takie sms'y?Ten ołtarzyk to jeszcze rozumiem,bo sama taki miałam...NIE WAŻNE
Tylko żeby mi się do Leosia nie dobrała!!
Bo wtedy znowu będzie że rozstanie z jego winy...chlip...chlip...
Jestem tylko zdziwione pod jednym względem-chłopaki nie przesiadują cały czas w pokoju gier???Podejrzane...
Jak już pisałam nie mogę doczekać się next ponieważ te rozdziały są naprawdę wspaniałe,genialne,cudowne,extra,super,bosskie,wspaniałe,znakomite,Leoniaste i takie Plum - tak,tak,po prostu lubię to słowo i wstawiam go wszędzie...
Tak wiec plose dodaj szybko kolejny...(teraz wyobraź sobie mordkę kota w butach ze shreka :P )
Tak więc nie zanudzam cię już więcej tym idiotycznym komkiem,mam nadzieje że nie zasnęłaś czytając ;)
Koffam <33
Buziaki :*
~Nieogarniająca~DomciaVerdas~
Bum...
super
OdpowiedzUsuńsssssssssssssuper
OdpowiedzUsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńKiedy next :)
Zajmuję <3
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńDopiero w niedzielę znalazłam twojego bloga i muszę przyznać, że jest boski!! Przeczytałam całe opowiadanie od początku i jestem zachwycona! Kocham ten blog <3 jeśli napiszesz kolejny rozdział to obiecuję, że skomentuję!
Mam nadzieję, że szybko dodasz next :D