środa, 10 grudnia 2014

Rozdział 35

Rozdział dedykuję wszystkim nowym czytelnikom <3

~Następny dzień~
Obudziłam się przed Leonem. Nie idziemy dziś do pracy więc możemy sobie pospać dłużej. Usiadłam na nim i pocałowałam w usta. Po chwili otworzył swoje oczka i pogłębił pocałunek. Chcąc złapać powietrza otworzyłam usta, a on wykorzystał sytuację i już po chwili nasze języki walczyły o dominację. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy głęboko w oczy. Leon szybkim ruchem zrzucił mnie z siebie tak, że znajdowałam się pod nim. Zaczął całować moją szyję schodząc coraz niżej.
-Llleoś, co ty robisz?-wyjęczałam.
-Nie chcesz?-zapytał smutny i przestał mnie całować.
-Tylko szybko.-zaśmiałam się, a on powrócił do swojej wcześniejszej czynności. Po kilkunastu minutach opadliśmy na łóżko zmęczeni, ale szczęśliwi.
-Kocham Cię skarbie.-powiedział i pocałował mnie w czoło.
-Ja Ciebie też misiu.-wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.  Leżeliśmy tak jeszcze długo, ale w końcu postanowiliśmy, że wstaniemy. Poszliśmy się umyć i ubrać. Zeszliśmy na dół. Zaczęliśmy robić tosty, co chwila się przy tym całując. Nasze czułości przerwała nam Fran.
-No hej.-zaśmiała się. 
-Hej.-odpowiedzieliśmy razem i powróciliśmy do tostów. Gdy były gotowe położyliśmy je na stole i zaczęliśmy je jeść. Po chwili zjawił się też Diego. Młodzi rodzice poszli do swoich dzieci, a  my poszliśmy do salonu. Oglądaliśmy TV. Na dół zeszła Fran z dziećmi, a Diego z wózkami. 
-Violu idziesz ze mną na spacer?-zapytała, a ja przytaknęłam. 
-Kocham Cię.-musnęłam usta szatyna i poszłam razem z Fran. Chodziłyśmy tak po parku pchając wózki. Doszłyśmy do przejścia dla pieszych. Po rozejrzeniu się zaczęłyśmy przemierzać pasy. Nagle usłyszałyśmy głośny pisk. Obejrzałyśmy się, a tuż przed nami stał samochód z jakimś facetem w środku. Szybko weszłyśmy na chodnik. 
-Co za debil! Mógł nas potrącić!-zaczęłam krzyczeć. 
-Dobra, ale nic nam się nie stało. Zapomnijmy o tym i chodźmy już do domu.-powiedziała i poszłyśmy do naszej willi. Weszłyśmy do środka i rozebrałyśmy dzieci. Ruszyłyśmy do salonu. Nasi panowie siedzieli wygodnie na kanapie. Podeszłyśmy do nich i podałyśmy dzieci. Oni zdziwieni wzięli je i spojrzeli na nas. 
-Kobiety mają dziś wolne.-powiedziałam i poszłyśmy do mojego pokoju. Wieczorem sprawdziłyśmy co u naszych mężczyzn. Okazało się, że zasnęli na kanapie, a dzieci leżały w kojcu. Wzięłyśmy je i zaniosłyśmy do łóżeczek, a ich zostawiłyśmy na kanapie. Poszłam do siebie. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam do łóżka. Mój telefon zaczął wibrować co oznaczało, że mam sms'a. Wzięłam urządzenie do ręki i odczytałam treść wiadomości. 

Od: 552642912  
Dziś na przejściu mało brakowało prawda? 

Dobra teraz już zaczynam się bać. Kto do mnie pisze i straszy? Co chce tym osiągnąć i dlaczego to robi? Takie pytania krążyły po mojej głowie dopóki Morfeusz nie zabrał mnie do siebie.

~Następny dzień~
Wstałam dziś jak zwykle do pracy. Wyszykowałam się i poszłam do kuchni. Byli tam już wszyscy. Zjadłam i pojechałam z chłopakami do pracy. Wjechałyśmy na odpowiednie piętro. Zobaczyliśmy Liz. Od razu popsuł mi się humor no, ale nic. Uśmiechnęła się do MOJEGO Leosia, a mi posłała mordercze spojrzenie tak samo jak ja jej. Weszliśmy do ich gabinetu. Szatyn pochylił się nade mną. 
-Zazdrośnica.-szepnął i poszedł na swoje miejsce. Stałam w jednym miejscu, ale otrząsnęłam się i poszłam do siebie. 

~Kilka dni później~
Od kilku dni dalej dostaję groźby i inne. Siedzę właśnie w pokoju na łóżku, a Leon jest w łazience. Właśnie skończyliśmy naszą zabawę. Oczywiście mam na myśli sprawy łóżkowe. Weszłam na swojego gmaila. Sprawdziłam wiadomości. Jedna z nich najbardziej przykuła moją uwagę. Była ona od : Twój koszmar. Otworzyłam ją i zaczęłam czytać. 

Kochana Violetto ! 

Tak dla wyjaśnienia ten wstęp nie jest na serio, jakbyś się jeszcze nie domyśliła. 
Wszystkie wypadki do, których prawie powtarzam prawie doszło były upozorowane, ale kto powiedział, że nie mogą dojść do skutku? Przecież w końcu ktoś może ucierpieć. Mam propozycję. W  sumie nie masz się nad czym zastanawiać. Jeżeli stąd nie wyjedziesz., ktoś z Twoich bliskich może bardzo ucierpieć. Kogoś może potrącić samochód lub tak po prostu spaść ze schodów. Wybór należy do Ciebie. Jeżeli już zdecydujesz napisz, a ja powiem Ci co masz robić. 

To co przeczytałam było straszne. Wiem, że to jakaś paranoja, ale tak na prawdę było już kilka wypadków, prawie wypadków. Nie chciałam aby ktoś ucierpiał przeze mnie. Szybko wzięłam się za odpowiedz. Po chwili dostałam maila. 

Tak właśnie myślałam/łem. Teraz słuchaj mnie uważnie. Masz wylecieć stąd jak najdalej. Nigdy tu nie wracaj. Zostaw swojemu narzeczonemu list, w którym powiadomisz go, że już nic dla Ciebie nie znaczy, i że ma znaleźć sobie kogoś innego ponieważ ty go nie kochasz. Zostaw w  kopercie również swoją obrączkę. Nikomu nie możesz nic powiedzieć inaczej skończy się to dla Ciebie i innych źle. Najlepiej jak zrobisz to najszybciej jak to jest możliwe.


Po moich policzkach spłynęły łzy. Szybko je starłam. Zgasiłam laptopa i położyłam się pod kołdrą. Rozmyślałam nad tym co mam zrobić. Bardzo tego nie chcę. Wiem, że zranię tym wszystkich, ale nie pozwolę aby ten ktoś coś im zrobił. Kocham Leona, ale jutro to co przeczyta w tym liście będzie kłamstwem w które on uwierzy. Chciało mi się jeszcze bardziej płakać, ale nie mogłam się tu teraz rozkleić. Poczułam jak silne ramiona mojego Leosia przyciągają mnie do siebie. Wtuliłam się w niego, a on pocałował moje czoło po krótkiej chwili usnęłam.

~~*~~
Wstawiłam rozdział 35 :)
Mam nadzieję, że wam się podoba.
W komach prosicie mnie o różne rzeczy co do rozdziałów, ale na razie w najbliższych nie spełnię waszych oczekiwań bo są rozdziały napisane w kopiach roboczych i nie mogę nic zmienić bo nie będzie pasować, ale w dalszych postaram się wziąć pod uwagę wasze prośby ;)
Chcę was przeprosić za to, że musicie tyle czekać, ale szkoła i nauczyciele nie dają normalnie żyć i ciągle na coś muszę się uczyć :(
Dodaję rozdział teraz bo siedzę w domu bo się źle czuje i się nudzę.
Wyniki konkursu pojawią się niebawem i jeszcze raz chcę was przeprosić, że tak długo musicie na nie czekać.
Dziękuję za tyle komentarzy pod poprzednim rozdziałem :D I jak tu was nie kochać?
Witam też nowo przybyłych na tego bloga, zachęcam do komentowania bo wiele to dla mnie znaczy.
24 komy --Rozdział 36
Anonimki proszę o podpisy bo nie będę liczyła niektórych komów ;* 

26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Obiecałam, więc jestem ;D

      Rozdział przecudny, jak wszystkie ♥
      Liz mnie denerwuje ;C
      Violka, powiedz Leosiowi!
      Btw, to piszesz coś o obrączce, a chyba jeszcze nie było oświadczyn, czy mi się wydaje? xD
      Tak czy siak, oczywiście OS'a nie skończyłam >.< GŁUPIA JA
      To tyle...
      Przepraszam za taki krótki :C Papatki!

      Usuń
  2. Cudowny :*
    Wercia

    OdpowiedzUsuń
  3. wspanialy . anonimka vilu

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Cudowny rozdział <33333333
      Przepraszam, że ostatnio nie komentuje, ale mam strasznie dużo nauki :/ Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła
      Przejdę do rozdziału.
      Kto grozi Violi?!
      Pewnie to ta sucza Liz, bo wtedy miałaby Leona tylko dla siebie. Chociaż...... to nie może być ona! Samochodem, który prawie ją potrącił kierował mężczyzna. Może to jakiś jej były? Teraz to mi nie da spokoju. Wiem! Na samym początku ktoś (nie pamiętam dokładnie kto) chciał zgwałcić V i to pewnie on ją teraz straszy!
      Błagam nie mów mi, że Violetta postąpi tak jak każe jej ten idiota. Ona nie może tego zrobić no! Wtedy Leon dostanie depresji i ona też :(
      Czekam na next. Mam nadzieje, że będzie dosyć szybko, no teraz nie będę spać po nocach tylko się zastawiać kto grozi V -.-

      Usuń
  5. Super rozdział czekam na następny ❤❤❤
    Ciekawe kto grozi Vilu
    💭

    ~Ari

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Super rozdział.
      Tak chłopaki świetnie zajmują się dziećmi xd
      Mordercze spojrzenie? A nie przepełnione miłością i szczęściem? Xd
      Tylko się obudzą, a Leoś działa!
      Pogróżki. Mi się wydaje, że to Liz/nowa postać/była Leona/jego "psychofanka"

      Usuń
  7. Ogólnie rozdział strasznie mi się podoba <3
    Ciekawe kto grozi Violi..
    Najprawdopodobniej Liz.. Suka.
    Błagam tylko nie rób tak że Vilu zostawi ten list dla Leona i wyjedzie :c
    Nieee! Nie rób tego :c
    Leonetty nic nie może rozdzielić :c
    Diego i Fran cudowna rodzinka z maluszkami :c
    Jestem ciekawa co będzie dalej :D
    Bardzo czekam na następny rozdział, tymczasem BARDZO ZAPRASZAM CIĘ DO SIEBIE -> milvidasatras-leonetta.blogspot.com

    CHCIAŁABYM ŻEBYŚ WPADŁA, STRASZNIE KOCHAM TWÓJ BLOG I CHCIAŁABYM ŻEBYŚ TY TEŻ OCENIŁA MÓJ :C DOPIERO ZACZĘŁAM I LICZĘ NA WSPARCIE ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. AAAA!!!!
    Wspaniały <3
    Ale Liz mi działa na nerwy, jestem pewna że to ona napisała!! Wredna jędza!
    Oglądałaś może 'Lalkę Annabell'?
    Liz w mojej głowie wygląda jak Annabell Higgins.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział ♥! Liz... yhg... Mam nadzieję, że Violetta nie da się zastraszyć tym wiadomościom i powie o wszystkim Leonowi, zanim podejmie radykalne kroki takie jak ten cholery wyjazd :(. I'm looking forward to next ;*

    Pozdrawiam
    Natkaa^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdział czekam na next


    Andzia Verdas

    OdpowiedzUsuń
  11. Siemanko :D
    Rozdział...bosssski!!-dlaczego zawsze piszę tyle s ?
    Liz....znowu...
    "prawie wypadki" ja to bym od razu zgłosiła te groźby albo powiedziałabym to Leonowi....
    a nawet jeżeli dojdzie do tego że Viola wyjedzie (choć NIE chce tego! ) to mam nadzieję że Leon zrobi karierę w przemyśle muzycznym!
    TSA...wiem wiem..marzenia :P
    I nie masz za co przepraszać!
    Rozumiem...szkoła...po co to?
    Plose dodaj w miarę możliwości szybciutko :*
    Koffam <3
    Buziaki
    :*

    ~nieogarniająca~DomciaVerdas~

    OdpowiedzUsuń
  12. sssssssssssssssssuper
    T&J

    OdpowiedzUsuń
  13. super rozdział czekam na next i zapraszam do siebie i mam nadzieje że skomentujesz i dasz swoją opinie
    http://castilovioletta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowity rozdział.!
    Na początku było tak pięknie,
    ciekawe kto tej Violce tak grozi,
    wydaje mi się że to jakaś dziewczyna,
    której podoba się Leoś,
    no ale nie jestem pewna.
    Ciekawa jestem, czy Viola wyjedzie.
    Oby tego nie robił.
    Czekam na następny rozdział.!

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział Wspaniały *-*
    Czy ja dobrze przeczytałam Vilu chce wyjechać, nieeeeeee...Kiedy wszystko zaczęło się układać to jakaś głupia Liz to psuje... Smutek ;(
    Dobrze, że między Diego i Fran wszystko jest dobrze <33
    Oczywiście czekam na następny genialny rozdział ;>> Przepraszam, że tak króto, ale chciałam skomentować, ale mam jeszcze trochę zaległości :**

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział! Czekam na 36. Postaraj się dosyć szybko dodać ok plosse :*

    Ewelina Stoessel

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział! Mam nadzieje ze w 36 Viola nie wyjedzie. Błagam nie!
    Paula Verdas

    OdpowiedzUsuń
  18. Przewspanialy rozdział :) głupia Liz to na pewno ona grozi Violi. Błagam tylko nie rób w 36 tak ze Vilu wyjedzie i zostawi ten fałszywy list proszę.
    Domi Blanco :*

    OdpowiedzUsuń