poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 37

Rozdział dedykuję Ślicznej ♥, Pau Nielusi, Cherry i Małej :)

Przez cały dzień płakałam. Wiedziałam, że zostawianie go tam i pisanie tych kłamstw w tym liście nie było dobrym wyborem, ale nie chciałam aby mój prześladowca zrobił coś moim bliskim. Za bardzo mi na nich zależy. Może Leon rzeczywiście znajdzie sobie kogoś na moje zastępstwo. Może naprawdę się zakocha i zapomni o mnie. Kolejna porcja słonych łez spłynęła po moich policzkach. Ni ścierałam, ani nie tamowałam łez i tak nic by to nie dało. Kiedy zrobiło się już ciemno poszłam do łazienki wykonałam wieczorne czynności i położyłam się na łóżku. Rozmyślałam co teraz robi mój chłopak były chłopak. Tak bardzo pragnę go teraz przytulić, pocałować, powiedzieć co na prawdę czuję. Wyczerpana odpłynęłam do krainy Morfeusza.

~2 tygodnie później~
~Leon~
Od 14 dni nie chodzę do pracy. Nie jem i nie piję zbyt dużo. Od dwóch tygodnie nie funkcjonuję jak normalny człowiek. Za bardzo mi jej brakuje. Za bardzo tęsknię za jej oczami, ustami za nią całą. Fran co dzień opiekuje się dziećmi, a w dodatku na karku ma jeszcze mnie. Już dawno podciąłbym sobie żyły, ale nie chcę aby ona przeze mnie cierpiała. Popatrzyłem na zegarek 13. Siadam na łóżku i wpatruję się w podłogę. Drzwi jak co dzień otwierają się i wchodzi Fran z jedzeniem.
-Dziś masz zjeść wszystko.-powiedziała.
-Fran nie chce mi się jeść.-powiedziałem choć prawda była inna. Chciałem, ale nie mogłem zjeść. Sam nie wiem dlaczego tak jest.
-Zachowujesz się gorzej niż rozkapryszone dziecko! Jak jakiś gówniarz ! Człowieku weź się w garść, proszę. Wiem, że to dla Ciebie trudne, ale to ona straciła coś bardzo cennego.-powiedziała, a raczej wykrzyczała i wyszła z pokoju. Wziąłem naczynie z jedzeniem i zacząłem siorbać zupę. Zjadłem najwięcej ile mogłem i poszedłem do łazienki. Umyłem się, ułożyłem włosy i psiknąłem się swoimi perfumami. Postanowiłem pójść do klubu. Włożyłem swoje rurki, a do tego koszulę. Przejrzałem się w lusterku i stwierdziłem, że jak n mój stan wyglądam bardzo dobrze. Spojrzałem na zegarek. Dopiero 14. Położyłem się na łóżku i oglądałem TV. Po upływie kilku godzin postanowiłem już wyjść. Zszedłem na dół.
-Fran wychodzę, wrócę późno.-powiedziałem i szybko wyszedłem aby o nic nie pytała. Ruszyłem chodnikiem w stronę klubu. Wszedłem do środka bez problemów i poszedłem do baru.
-Proszę kolejkę czystej.-powiedziałem nie patrząc na barmana. Mój wzrok zwrócił się na parkiet. Tańczyło tam wiele wesołych i zakochanych par. Zrobiło mi się smutno, moje serce znowu zaczęło krwawić. Wziąłem kieliszek wódki i wypiłem ja na raz. Poprosiłem o jeszcze jeden i jeden i kolejny kieliszek. Wypiłem ich chyba z 10. Byłem już nieźle wstawiony. Nagle obok mnie pojawiła się dobrze znana mi dziewczyna. Uśmiechnąłem się do niej krzywo.
-Co tu robisz?-zapytała przekrzykując muzykę. Opowiedziałem jej całą historię z Violettą i wypiłem kolejny kieliszek alkoholu. Liz siedziała i uważnie mnie słuchała. Po kilku tańcach z nią, siłom zaciągnęła mnie do domu. Zadzwoniła dzwonkiem i czekała, aż ktoś otworzy. Było już po 11 w nocy więc się nie dziwię, że drzwi otworzyły się dopiero po kilku minutach, a w nich stała zaspana Fran w szlafroku. Otworzyła szerzej oczy jak nas zobaczyła. Ledwo co stałem na nogach. Podeszła do nas i wzięła mnie pod drugie ramie. Wciągnęły mnie do salonu i położyły na kanapie.

~Fran~
Leon stracił swoją miłość. Rozumiem, ale jego zachowanie jest karygodne. Na początku nie chciał jeść ani pić. Teraz idzie na imprezę się ochlać i wraca pod ramię ze swoją asystentką. Chciałabym aby jego koszmar się już skończył, ale chcieć, a móc to duża różnica. Położyłyśmy go na kanapie i poszłyśmy do kuchni.
-Opowiedział mi co się stało. Współczuję mu.-powiedziała, bawiąc się kubkiem gorącej herbaty.
-To wszystko jest jakieś dziwne. Violetta naprawdę go kochała, a on ją. Nie mogę uwierzyć, że tylko udawała. To było podłe.-powiedziałam.
-Zgadzam się z Tobą.-szepnęła.-Muszę się już zbierać. Jutro muszę wstać do pacy.-zaśmiała się i wstała. Zaczęłam prowadzić ją do drzwi.
-Dziękuję, że go przyprowadziłaś.-powiedział i uśmiechnęłam się do niej. Pożegnałyśmy się i poszła, a ja wróciłam do salonu. Przykryłam brata kocem i poszłam spać.

~Liz~
Dowiedziałam się, że Leon idzie do klubu więc postanowiłam zrobić to samo. Usiadłam przy stoliku w ciemnym koncie i obserwowałam mojego przystojniaka. On jest taki boski i umięśniony i przystojny i długo by wymieniać. Po kilku kieliszkach był już upity. Podeszłam do niego i zaczęłam z nim rozmawiać. Opowiedział mi całą historię z kochaną Vilu. Na zewnątrz byłam smutna i pocieszałam go, ale w środku skakałam ze szczęścia. Cieszyłam się jak małe dziecko. Przetańczyliśmy kilka piosenek i postanowiłam odprowadzić go do domu. Otworzyła nam Fran. Zanieśliśmy go do salonu i poszłyśmy porozmawiać do kuchni. Po przyjemnej pogawędce wyszłam z ich domu. Odeszłam kawałek i zaczęłam skakać po chodniku jak szalona. Do domu doszłam w kilka minut. Weszłam do środka i poszłam do sypialni. Umyłam się i podeszłam do mojej szafki. Następne kilka minut spędziłam na podziwianiu małego ołtarzyka poświęconemu mojemu księciu z bajki. Zamknęłam wszystko i położyłam się spać. W końcu mogę zacząć działać. Po chwili usnęłam.

~Następny dzień~
Obudził mnie budzik. Kto wymyślił te cholerne urządzenie? Odszukałam urządzenia po omacku i zrzuciłam je na podłogę. Niestety nie przestało hałasować. Zrezygnowana odkryłam się i usiadłam na łóżku. Sięgnęłam po budzik i wyłączyłam go. Z powrotem opadałam na poduszki. Leżałam tak kilka minut wpatrując się w kremowy sufit. Nagle stał się on bardzo ciekawy. Przeciągnęłam się leniwie i wstałam. Założyłam moje kapciuszki i poszłam do łazienki. Wykonałam poranne czynności i ubrałam się. Gotowa zjadłam śniadanie i pojechałam do firmy. Tam zaczęłam pracować jak co dzień.

~~*~~
W końcu dodałam rozdział 37 :)
Mam nadzieję, że się cieszycie i wam się podoba.
Pod poprzednim rozdziałem było aż 37 komentarzy!
Mówiłam, że jak chcecie to potraficie i właśnie to pokazaliście :D
Dla was to kilka minut, a dla mnie 37 uśmiechów na mojej buzi, kocham was <333
W komach możecie chwalić się co dostaliście na święta, chętnie poczytam ;)
25 komów --> Rozdział 38
Wiem, że dacie radę i nie ukrywam, że bardzo bym się ucieszyła jakby znowu było tyle komów co pod rozdziałem 36!



46 komentarzy:

  1. Pierwsza! Przepraszam cie zaraz wróce mama cos ode mn chce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc, rozdział świetny!
      Leon i Viola ;,(
      Dlaczego ta Lis sie do nich przywaliła!?
      Nienawidze jej
      Fran jest kochan!
      Violka musi wrócić!
      I znwou być z Leonem!
      Leoś musi ją odszukać!
      Piszesz świetnie!
      Pozdrawiam;)

      Usuń
  2. Wspaniały rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego
    Zapraszam do mnie: www.vilufranludmistory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. A więc bardzo, bardzo, bardzo Cię przepraszam, że tak późno, ale sprawy u mnie się skomplilowały i tak jakoś... :*
      Rozdział boski <3
      Biedny Leon :C Biedna Vilu :c Szkoda mi ich.
      10 kieliszków?! :o Rano mu głowa wybuchnie!
      Wcale się nie dziwię Fran, że się wkurzyła. Nie dość, że mu pomaga to on się jeszcze upił...
      Niech ta Liz trzyma łapska daleko od Leona, bo inaczej nie ręczę za siebie! Ktoś tu nie tak ma poukładane w głowie.
      Rozumiem, że jej się podoba, ale żeby ołtarzyk? :o

      Czekam na kolejny :* Życzę dużo weny ^^

      Julson

      Usuń
  4. Dopiero co zaczełam czytac tą historię i powiem, ze jestem pod wrazeniem. W dwa dni przeczytalam wszystkie rozdzialy. Mam tylko nadzieje ze violetta sie ogarnie, i nie wiem, moze przynajmniej fran powie co die dzieje? Prosze dodawaj czesciej bo co godzine sprawdzam czy jest nowy rozdzial XD uwielbiam cie i czekam na kolejne rozdzialy

    -Zośka

    OdpowiedzUsuń
  5. Szlaken!
    Wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah to ah to XDDD Ja miałam być pierwsza! XD
      No ale cóż XDDD Może dodasz notkę z życzeniami, ale ja i tak je złożę
      Więc...Żelusiu <33 Życzę Ci Wystrzałowego, Wspaniałego Sylwestra tylko mi się nie upij!! :P I Szczęśliwego Nowego Roku♥ -- Takie tradycyyjne od żółwika :3
      Rozdział Wspaniały! <333
      Chociaż jestem zła na Violettę i uważam, że jebło jej na łebs łebs :D Pomimo tego szantażysty na pewno było jakieś wyjście! Yhh...Nie ważne.
      Leoś teraz Cierpi! <33 :((
      Czekam na next:*
      i pozdrawiam <33333

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Świetny rozdział!
      Minęły już dwa tygodnie.. Leon nie jadł i nie pił.. Szkoda chłopaka.. Gdyby znał całą prawdę :(
      Mam taką ochotę powiesić tą Liz! Aż się wszystko buzuje we mnie! Dosłownie!
      Nienawidzę jej!
      Leon poszedł się opić.. Najpierw nie je i się zamęcza a potem idzie się nawalić..
      Ugh - jaka ta Liz jest fałszywa :/
      Chcę leonettę :(
      Czekam na dalszy ciąg!
      Na kolejny napewno znów ciekawy rozdział, next :33
      Pozdrówki, Van ❤

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Wszyscy cierpią, ale to chyba nie przez Liz.
      W jej części nie było żadnej wzmianki o wypadkach.
      Chyba, że napisałaś tak by nie ujawnić.
      Rozwaliło mnie z tym ołtarzykiem XD

      Usuń
  8. Super rozdział czekam na następny

    ~Ari

    OdpowiedzUsuń
  9. sorki zapomiałam dodać, że czytałam wiele leonett, ale twoja jest najlepsza nie moge się doczekać kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział genialny . Biedny Leoś cierpi . Szkoda mi go <3 Vilu musi wrócić . Nienawidzę tej Liz .

    OdpowiedzUsuń
  11. uzaleznilam się od twojego bloga błagam dodaj nexta;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział genialny!!! To opowiadanie jest świetne. Mam nadzieję, że Leon szybko dowie się prawdy. Ta suka Liz wszystko zepsuła! Czekam na next :*
    ~Julaa~

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz, tak - gdyż, ponieważ, bo rozdział jest dedykowany również mi, to bardzo dziękuję. <3 Być dedykowanym w tak cudownym rozdziale, to ważne wyróżnienie. <3
    Liz, jak zazwyczaj, wywołuje u mnie zgszztd... :_: Dobrze, że nie zaciągnęła Leosia do łóżka. Gdyby jednak go zaciągnęła, to wiesz, co ja bym jej zrobiła? Takie bum, że ja pierdziele... Leon niech się weźmie w garść, bo jak go, z Mietkiem swoim, zaatakujemy, to kurde biedny nie będzie wiedział, co się dzieje. A Violka niech już wróci, bo jest tak sad bez niej... :c Liz możesz wsadzić pod auto, nam to nie zaszkodzi. <3
    A teraz przepraszam, ale muszę pójść na house party z koleżanką, bo będzie dansz. <3
    Czekam na 38 ;*
    I nie, nie będzie 37, będzie 40, zobaczysz! :3 <3
    Kocham ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny ale nie ukrywam czekam na leonette . Wiem że musisz wprowadzać jaką akcje ale mam nadzieje że niebawem znów połączy ich miłość.Teraz troche z innej beczki mam pytanie czy po tym opowiadaniu ,które mam nadzieję się jeszcze nie kończy będziesz pisać inne historie z leonettą jak zobaczysz komentarz to odpowiedz proszę!
    PS Życzę szczęśliwego nowego roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo liczę na to, że będzie jeszcze wiele historii

      Usuń
  15. Świetny rozdział <3! Leoś biedak załamał się po stracie ukochanej :(. W sumie nie dziwię mu się :'(! Violu błagam wróć do niego bądźcie szczęśliwi złóżcie rodzinę i wszystko będzie elegancko :*. Liz - odwal się od Leona! Jeszcze raz - rozdzial super ♥! I oczywiście z niecierpliwością czekam na next ;*
    Pozdrawiam
    Natkaaa ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Super rozdział jak zawsze :) Kocham te opowiadanie,biedny Leon :( zawsze jakaś przeszkodą a było tak dobrze Ta Liz wkurzyła mnie na maksa :c Czekam na next i to niecierpiliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział genialny! Czekam na net i proszę połącz znowu Vilu i Leona. Współczuję im.. :(
    Ewelina Stoessel

    OdpowiedzUsuń
  18. BOSKI
    DODAJ JAK NAJSZYBCIEJ NEXT"A I NIECH LEOS SIĘ DOWIE :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie by bylo jalby Viola nie wylogowala sie z poczty u leona i jak leon by chcial wejsc na poczte to BUM a tu poczta Violetty. Zauwazyl by tytul "twoj koszmar " i by polecial tam do Violettu. A tu Viola w ciazy :D

      Usuń
  19. No, taka akcja by byla genialna :) dodaj dzis 38, bo juz wytrzymac nie moge XD

    -Zośka

    OdpowiedzUsuń
  20. ssssssssssssssuper

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział za wyjątkiem Liz.
    Ona ma gorzej z banią niż ja- to nie możliwe więc wiecie.
    Ołtarzyk to ona sobie urządza w życiu a nie w szufladzie. Mówię Wam
    I popieram komka Natali K. Wtedy by się działo dopiero.

    Pozdrawiam, kocham, i do następnego.
    'Tina :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja chcę Leonette!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Super rozdział, ale weź że coś zrób z moja kochaną Leonettą! Liz najlepiej zamknij w drewnianą skrzynkę i wywieźć na Antarktydę, albo wrzuć duo morza!
    Co do prezentów nie będę wymieniać, bo mam w tym dniu urodzili i się trochę nazbierało, poza tym, nie lubień diem tym chwalić :p

    akinoreW®

    OdpowiedzUsuń
  24. Wystrzalowego sylwestra i Szczęśliwego nowego Roku hahaha
    Dużo weny mało złości
    Dużo szczęścia i radości

    Ari

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam Cię w roku 2015 xpp
    Cudowny rozdział ^-^
    Biedny Leoś :/ niech weźmie się w garść i pokaże tej głupiej Liz, że nie tak łatwo go zdobędzie, lub w ogóle nie zdobędzie. Chociaż ja wolę tą drugą opcję :>>>
    Ugh. Jak mnie wkurza Liz, ale wiem, że akcja musi być, ale jednak ten ołtarzyk rozwala system :D
    Oczywiście czekam na następny genialny rozdział i życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku i dużo weny *-* Loffki ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Są już wyniki konkursu, w którym brałaś udział (Musiałam napisać to na początku)

    Rozdział super, choć nie ma Leonetty :C
    Ehh, ta Liz...
    Niech Leoś dowie się prawdy! Niech zobaczy jej pocztę, albo ona sama mu powie, albo niech usłyszy rozmowę Liz--> bo to chyba jej sprawka, nie?
    Czekam na kolejny ;D
    Suzzy V.

    OdpowiedzUsuń
  27. Powiem tak: blog genialny! w cztery dni przeczytałam wszystkie rozdziały ;) Tylko szkoda, że nie ma Cami i Brodway'a ;( Może dołączyłabyś ich tutaj? Ja bym była zachwycona, a poza tym dobrze jest czasem wrzucić nowych bohaterów. Chciałabym też jakiś wątek z zemstą Tomasa, bo chyba wyszedł już z kicia nie? A i jeszcze fajnie by było jakbyś wyjaśniła o co chodziło z Angie bo coś tam z nią było w pierwszych rozdziałach. Dobra dosyć, bo mnie stąd wyrzucisz ;) kocham tego bloga, najlepszy z leonettą jaki czytałam. Bardzo mi się podoba to, że nie ma tu powtarzalności i wszysko jest oryginalne. Świetny rozdział naprawdę ;D Nie mogę się doczekać 38, tak się niecierpliwie!!! Aaa, i podpisuje się pod opinię Natalii K. Coś takiefo zrobiłoby wrażenie. Mam nadzieję, że skorzystasz z moich rad ;D Piszesz świetnie, nigdy nie przestawaj. Uuuuu, ale się rozpisałam ;D I dodawaj częściej, Pliiiiis ;D

    -Lucy

    OdpowiedzUsuń
  28. Jest już 40 komciow! Kiedy dodasz rozdział????

    OdpowiedzUsuń
  29. Dooooodaj już!!! Plooooose ;D Tak bardzo chcę się dowiedzieć co będzie dalej ;( Nigdy nie komentowałam, ale jeśli to ma sprawić, że dodasz rozdział to w sumie co szkodzi ;D

    Trisi ;D

    OdpowiedzUsuń
  30. Prszeeeeeeeeeee zrub tak żeby Leon się dowiedział o tym jakie groźby wysyłała violi
    liz

    OdpowiedzUsuń
  31. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu :)
    Zapraszam ---> http://przyjazn-to poczatek.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    Natkaaa

    OdpowiedzUsuń
  32. To już tydzień bez rozdziału ;(. Nie tortutuj nas tak ;)

    -Zośka

    OdpowiedzUsuń
  33. Zostałaś nominowana na moim blogu !
    Więcej informacji u mnie:
    violettayleondestino.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń