Dedykacja dla Patrycji 2001 <3
Spojrzałam mu w oczy. On zbliżył się do mojej twarzy i pocałował namiętnie. Oddawałam jego każdy pocałunek. Stawały się one coraz brutalniejsze. Leon powoli zszedł na moją szyję idąc coraz niżej. Czułam motylki w brzuchu, to uczucie było nie do opisania. Bardzo chciałam przeżyć swój pierwszy raz właśnie z Leonem. Mój chłopak dotarł do mojego brzuszka całując jego całą powierzchnię. Czułam się jak w niebie. Szatyn powrócił do moich ust, a rękoma błądził po plecach w poszukiwaniu zapięcia od stanika. Gdy je znalazł pozbył się go. Popatrzył na moje piersi z błyskiem w oku. Zaczął się nimi bawić. Po chwili to ja przejęłam inicjatywę. Usiadłam na nim i zdjęłam mu koszulkę. Całowałam jego umięśniony tors. Zrobiłam mu kilka malinek na szyi i znowu on był na górze. Schodził coraz niżej. Byłam taka rozgrzana. Każdy jego pocałunek jeszcze bardziej mnie podniecał. W moich majteczkach robiło się mokro. Chłopak szybkim ruchem zdjął moją dolną część garderoby. Wsunął swój język w moją przyjaciółkę co spowodowało jeszcze większe podniecenie. Zmysłowe ruchy jego języka przyprawiały mnie o przyjemne dreszcze. Zlizał soki które wypływały z mojej cytrynki. Teraz ja usiadłam na nim. Miał tylko bokserki więc powinno pójść szybko. Całowaliśmy się, a ręką masowałam jego przyjaciela, który rósł z każdym moim dotykiem. W końcu był tak wielki, że postanowiłam zacząć działać. Niepewnie zdjęłam jego bokserki, a moim oczom ukazał się wielkich rozmiarów przyjaciel Leona. Matka Natura hojnie obdarowała mojego chłopaka. Spojrzałam na Leona. Widziałam jego rozbawianie. Nie chcąc dłużej zwlekać wsadziłam go sobie do buzi. Był tak duży, że nie mieścił się w mojej jamie ustnej więc pomagałam sobie ręką. Ruszałam głową w górę i w dół, w górę i w dół, coraz szybciej. Słyszałam ciche jęki Leona. Dodawały mi one motywacji do dalszego działania. Chłopak momentalnie zrzucił mnie z siebie. Po chwili poczułam w sobie jego dwa paluszki. Ruszał nimi, a ja cicho pojękiwałam. Wyjął je i pocałował mnie namiętnie. Spojrzał w moje oczy.
-Skarbie jesteś gotowa?-zapytał, a ja lekko przytaknęłam i musnęłam jego usta. Leon powoli zaczął we mnie wchodzić. Poczułam ból, przez co w moich oczach pojawiły się łzy. Pisnęłam cicho, a on przestał.-Mam przestać?-zapytał troskliwie.
-Nie.-posłałam mu blady uśmiech. Leon powrócił do wcześniejszej czynności. Ponownie poczułam ból.-Aaa!-krzyknęłam. Leon wykonywał powolne i delikatne ruchy. Po chwili ból minął, a jego miejsce zastąpiła rozkosz. Z każdą chwilą chłopak przyśpieszał, a moja rozkosz rosła. Co chwilę pojękiwałam. Widziałam, że Leon czasami się uśmiecha. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Usiadłam na nim i powoli nabiłam się na jego kolegę. Zaczęłam lekko na nim podskakiwać. Leoś złapał mnie za pośladki i nadał moim ruchom rytmu. Czułam, że jestem już bliska finiszu.
-Leeeoś.-jęknęłam. On rozumiejąc o co chodzi zepchnął mnie z siebie. Teraz jego ruchy były energiczne i szybkie. Już nie mogłam wytrzymać. Z mojej cytrynki trysnęły soki, a po chwili poczułam jak Leon spuszcza się we mnie. Wyszedł ze mnie i położył obok nakrywając nas kołdrą. Odwróciłam głowę w jego stronę i musnęłam jego ciepłe usta. Poczułam, że się uśmiechnął. Po chwili oddaliśmy się w objęcia Morfeusza.
~Leon~
Obudziłem się po 8 spałem tylko niecałe 6 godzin. Jestem zmęczony, ale na wspomnienie wczorajszej nocy uśmiechnąłem się do siebie. Odwróciłem się na lewy bok. Moja szatynka jeszcze spała więc zacząłem jej się przyglądać. Cieszyłem się, że mam tak wspaniałą dziewczynę. O wilku mowa właśnie zaczęła się budzić. Otworzyła swoje piękne oczka i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się lekko i przetarła zaspane oczka. Podniosła się do pozycji siedzącej, dzięki czemu miałem widok na jej plecki.
-Kochanie, zrobiłem Ci coś? No wiesz w nocy?-zapytałem.
-Nie, było idealnie.-odpowiedziała i spojrzała w moje oczy. Ucieszyłem się, że jej się podobało.
~Tydzień później~
~Violetta~
Od tej wspaniałej nocy minął już tydzień. Wszyscy już wrócili do siebie. Niestety Taylerowi i Carmen nie wyszło i zostali przyjaciółmi. Siedzę właśnie w salonie i oglądam TV. Leon poszedł się przejść, bo zna już okolicę. Postanowiłam, że zrobię tak samo. Chodząc po parku zobaczyłam Larę i jakiegoś chłopaka. Kolejny naiwny nabrał się na słodką Larunię. Chciałam pójść dalej, ale zobaczyłam twarz chłopaka. To był...nie nie możliwe przecież to nie może być Leon. Schowałam się za drzewem i patrzyłam na całą tą scenkę. Rozmawiali o czymś, ale nie słyszałam o czym. On ją przytulił, nagle ona się do niego zbliżyła i pocałowała namiętnie. On stał i nic nie robił, nawet jej nie odepchnął. Do moich oczu napłynęły łzy, szybko odeszłam z tego miejsca. Jak on mógł mi to zrobić, a jeszcze niedawno mówił mi, że jestem najlepszym co go w życiu spotkało, a teraz?! Teraz całuje się z tą zdzirą, pudrowanym plastikiem, tą suką ! Najpierw odebrała mi brata, a teraz chłopaka którego kochałam i nadal kocham. Łzy moczyły moje policzki, ale nie próbowałam ich zetrzeć bo wiem, że i tak to by nic nie dało. Doszłam do domu i weszłam do środka. W salonie słyszałam rozmowy na pewno to Diego i Fran. Weszłam po cichu, ale Fran mnie zauważyła.
-Violu co się stało?-zapytała.
-Nic. Nie mam teraz sił rozmawiać.-powiedziałam szybko i pobiegłam do pokoju. Słyszałam jeszcze ich krzyki, ale nie zwracałam na nie uwagi. Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżko zanosząc płaczem. Mój świat właśnie się zawalił. Po jakimś czasie usłyszałam pukanie.
-Nie chcę z nikim rozmawiać!-krzyknęłam.
-Kochanie, co się stało?-zapytał jak gdyby nigdy nic. Wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi. On chciał mnie przytulic, ale się odsunęłam. Walnęłam mu z otwartej dłoni w policzek.
-Ty się jeszcze pytasz co się stało?! Jam mogłeś mi to zrobić?-teraz wpadłam już w furię.
-O co chodzi?-zapytał. Albo naprawdę nie wiedział o co chodzi albo jest świetnym aktorem.
-O co chodzi? O co chodzi, ja Ci zaraz powiem o co mi chodzi!-wydarłam się, a w drzwiach pojawiła się Fran, a zaraz po niej Diego.-Zdradziłeś mnie! I to jeszcze z tą suką! Jak mogłeś?!-rzucałam jego rzeczami.
-Viola...
-Nie mów do mnie Viola!
-To ona mnie pocałowała jak szedłem parkiem! Nigdy bym Cię nie zdradził. Skarbie.-położył swoją dłoń na moim policzku, ale szybko ją zrzuciłam.
-Widziałam jak się całujecie, a ty nawet jej nie odepchnąłeś! Z nami koniec!-powiedziałam i łzy poleciały po moich policzkach.-Diego przygotuj mu pokój gościnny.-powiedziałam i wyrzuciłam rzeczy Leona na korytarz.
-Vilu, ja mówię prawdę.
-Leon koniec, nie chcę tego słuchać. Teraz możesz iść do niej.-powiedziałam cicho.
-Ale...-zaczął.
-Nie. Wyjdź!-krzyknęłam i jeszcze bardziej się rozpłakałam. On wykonał moje polecenie. Wzięłam telefon i zadzwoniłam po...
~Leon~
Violetta zerwała ze mną. Przez tą idiotkę!
-Leon czemu całowałeś się z Larą?!-naskoczyła na mnie pozostał dwójka.
-Opowiem wam, ale nie przerywajcie mi.-powiedziałem. Zeszliśmy na dół i usiedliśmy na kanapie.-No więc poszedłem się przejść, chodziłem po parku i zauważyłem, że jakaś dziewczyna siada na ławce i zaczyna płakać. Podszedłem do niej, bo chciałem jej pomóc. Zobaczyłem, że to Lara, ale była tak inna niż kiedyś tutaj. Opowiedziała mi co jej się stało. Stanęła naprzeciwko mnie i przytuliła się, nie chciałem robić jakiś scen więc lekko ją przytuliłem, ale ona oderwała się ode mnie i pocałowała w usta. Trzymała mnie tak mocno, że nie mogłem jej odepchnąć. Później uśmiechnęła się i odeszła. Ja wróciłem do domu i to koniec.-zakończyłem swój monolog i popatrzyłem na nich.
-Leon ona zrobiła to specjalnie. Może nie wiesz, ale Lara nigdy nie płacze i to był jej cel.-powiedział Diego i przytulił moją siostrę. Zrezygnowany poszedłem na górę. Pozbierałem swoje rzeczy z podłogi i zaniosłem do pokoju w którym teraz będę mieszkał. Nigdy więcej nie odezwę się do Lary. Dlaczego tak bardzo nie lubi Vilu, czemu musiała nas poróżnić jakaś lalunia. Zszedłem do kuchni zrobiłem sobie herbaty. Usłyszałem dzwonek. Do drzwi poszedł Diego. Później wrócił do pomieszczenia z...
~~*~~
Rozdział 18 :)
Dziś dodaję rozdział bo mam czas i dużo komów pod ostatnim rozdziałem za co wam bardzo dziękuję !
Zrobiłam mniejszy szantaż dałam tylko 9 komów, a tu wchodzę i ponad 11 :D Jesteście wspaniali ;*
No i mamy +18 nie wiem czy wam się spodoba czy nie, ale czekam na wasze opinie.
Lara rozdzieliła Leonettę :(
Po kogo zadzwoniła Vilu?
No to dzisiaj tak standardowo mój szantażyk ;*
11 komów --> Rozdział 19 !
Kocham was <333
Uwaga poniższy rozdział zawiera treści +18! Czytasz na własną odpowiedzialność :)
Spojrzałam mu w oczy. On zbliżył się do mojej twarzy i pocałował namiętnie. Oddawałam jego każdy pocałunek. Stawały się one coraz brutalniejsze. Leon powoli zszedł na moją szyję idąc coraz niżej. Czułam motylki w brzuchu, to uczucie było nie do opisania. Bardzo chciałam przeżyć swój pierwszy raz właśnie z Leonem. Mój chłopak dotarł do mojego brzuszka całując jego całą powierzchnię. Czułam się jak w niebie. Szatyn powrócił do moich ust, a rękoma błądził po plecach w poszukiwaniu zapięcia od stanika. Gdy je znalazł pozbył się go. Popatrzył na moje piersi z błyskiem w oku. Zaczął się nimi bawić. Po chwili to ja przejęłam inicjatywę. Usiadłam na nim i zdjęłam mu koszulkę. Całowałam jego umięśniony tors. Zrobiłam mu kilka malinek na szyi i znowu on był na górze. Schodził coraz niżej. Byłam taka rozgrzana. Każdy jego pocałunek jeszcze bardziej mnie podniecał. W moich majteczkach robiło się mokro. Chłopak szybkim ruchem zdjął moją dolną część garderoby. Wsunął swój język w moją przyjaciółkę co spowodowało jeszcze większe podniecenie. Zmysłowe ruchy jego języka przyprawiały mnie o przyjemne dreszcze. Zlizał soki które wypływały z mojej cytrynki. Teraz ja usiadłam na nim. Miał tylko bokserki więc powinno pójść szybko. Całowaliśmy się, a ręką masowałam jego przyjaciela, który rósł z każdym moim dotykiem. W końcu był tak wielki, że postanowiłam zacząć działać. Niepewnie zdjęłam jego bokserki, a moim oczom ukazał się wielkich rozmiarów przyjaciel Leona. Matka Natura hojnie obdarowała mojego chłopaka. Spojrzałam na Leona. Widziałam jego rozbawianie. Nie chcąc dłużej zwlekać wsadziłam go sobie do buzi. Był tak duży, że nie mieścił się w mojej jamie ustnej więc pomagałam sobie ręką. Ruszałam głową w górę i w dół, w górę i w dół, coraz szybciej. Słyszałam ciche jęki Leona. Dodawały mi one motywacji do dalszego działania. Chłopak momentalnie zrzucił mnie z siebie. Po chwili poczułam w sobie jego dwa paluszki. Ruszał nimi, a ja cicho pojękiwałam. Wyjął je i pocałował mnie namiętnie. Spojrzał w moje oczy.
-Skarbie jesteś gotowa?-zapytał, a ja lekko przytaknęłam i musnęłam jego usta. Leon powoli zaczął we mnie wchodzić. Poczułam ból, przez co w moich oczach pojawiły się łzy. Pisnęłam cicho, a on przestał.-Mam przestać?-zapytał troskliwie.
-Nie.-posłałam mu blady uśmiech. Leon powrócił do wcześniejszej czynności. Ponownie poczułam ból.-Aaa!-krzyknęłam. Leon wykonywał powolne i delikatne ruchy. Po chwili ból minął, a jego miejsce zastąpiła rozkosz. Z każdą chwilą chłopak przyśpieszał, a moja rozkosz rosła. Co chwilę pojękiwałam. Widziałam, że Leon czasami się uśmiecha. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Usiadłam na nim i powoli nabiłam się na jego kolegę. Zaczęłam lekko na nim podskakiwać. Leoś złapał mnie za pośladki i nadał moim ruchom rytmu. Czułam, że jestem już bliska finiszu.
-Leeeoś.-jęknęłam. On rozumiejąc o co chodzi zepchnął mnie z siebie. Teraz jego ruchy były energiczne i szybkie. Już nie mogłam wytrzymać. Z mojej cytrynki trysnęły soki, a po chwili poczułam jak Leon spuszcza się we mnie. Wyszedł ze mnie i położył obok nakrywając nas kołdrą. Odwróciłam głowę w jego stronę i musnęłam jego ciepłe usta. Poczułam, że się uśmiechnął. Po chwili oddaliśmy się w objęcia Morfeusza.
~Leon~
Obudziłem się po 8 spałem tylko niecałe 6 godzin. Jestem zmęczony, ale na wspomnienie wczorajszej nocy uśmiechnąłem się do siebie. Odwróciłem się na lewy bok. Moja szatynka jeszcze spała więc zacząłem jej się przyglądać. Cieszyłem się, że mam tak wspaniałą dziewczynę. O wilku mowa właśnie zaczęła się budzić. Otworzyła swoje piękne oczka i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się lekko i przetarła zaspane oczka. Podniosła się do pozycji siedzącej, dzięki czemu miałem widok na jej plecki.
-Kochanie, zrobiłem Ci coś? No wiesz w nocy?-zapytałem.
-Nie, było idealnie.-odpowiedziała i spojrzała w moje oczy. Ucieszyłem się, że jej się podobało.
~Tydzień później~
~Violetta~
Od tej wspaniałej nocy minął już tydzień. Wszyscy już wrócili do siebie. Niestety Taylerowi i Carmen nie wyszło i zostali przyjaciółmi. Siedzę właśnie w salonie i oglądam TV. Leon poszedł się przejść, bo zna już okolicę. Postanowiłam, że zrobię tak samo. Chodząc po parku zobaczyłam Larę i jakiegoś chłopaka. Kolejny naiwny nabrał się na słodką Larunię. Chciałam pójść dalej, ale zobaczyłam twarz chłopaka. To był...nie nie możliwe przecież to nie może być Leon. Schowałam się za drzewem i patrzyłam na całą tą scenkę. Rozmawiali o czymś, ale nie słyszałam o czym. On ją przytulił, nagle ona się do niego zbliżyła i pocałowała namiętnie. On stał i nic nie robił, nawet jej nie odepchnął. Do moich oczu napłynęły łzy, szybko odeszłam z tego miejsca. Jak on mógł mi to zrobić, a jeszcze niedawno mówił mi, że jestem najlepszym co go w życiu spotkało, a teraz?! Teraz całuje się z tą zdzirą, pudrowanym plastikiem, tą suką ! Najpierw odebrała mi brata, a teraz chłopaka którego kochałam i nadal kocham. Łzy moczyły moje policzki, ale nie próbowałam ich zetrzeć bo wiem, że i tak to by nic nie dało. Doszłam do domu i weszłam do środka. W salonie słyszałam rozmowy na pewno to Diego i Fran. Weszłam po cichu, ale Fran mnie zauważyła.
-Violu co się stało?-zapytała.
-Nic. Nie mam teraz sił rozmawiać.-powiedziałam szybko i pobiegłam do pokoju. Słyszałam jeszcze ich krzyki, ale nie zwracałam na nie uwagi. Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżko zanosząc płaczem. Mój świat właśnie się zawalił. Po jakimś czasie usłyszałam pukanie.
-Nie chcę z nikim rozmawiać!-krzyknęłam.
-Kochanie, co się stało?-zapytał jak gdyby nigdy nic. Wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi. On chciał mnie przytulic, ale się odsunęłam. Walnęłam mu z otwartej dłoni w policzek.
-Ty się jeszcze pytasz co się stało?! Jam mogłeś mi to zrobić?-teraz wpadłam już w furię.
-O co chodzi?-zapytał. Albo naprawdę nie wiedział o co chodzi albo jest świetnym aktorem.
-O co chodzi? O co chodzi, ja Ci zaraz powiem o co mi chodzi!-wydarłam się, a w drzwiach pojawiła się Fran, a zaraz po niej Diego.-Zdradziłeś mnie! I to jeszcze z tą suką! Jak mogłeś?!-rzucałam jego rzeczami.
-Viola...
-Nie mów do mnie Viola!
-To ona mnie pocałowała jak szedłem parkiem! Nigdy bym Cię nie zdradził. Skarbie.-położył swoją dłoń na moim policzku, ale szybko ją zrzuciłam.
-Widziałam jak się całujecie, a ty nawet jej nie odepchnąłeś! Z nami koniec!-powiedziałam i łzy poleciały po moich policzkach.-Diego przygotuj mu pokój gościnny.-powiedziałam i wyrzuciłam rzeczy Leona na korytarz.
-Vilu, ja mówię prawdę.
-Leon koniec, nie chcę tego słuchać. Teraz możesz iść do niej.-powiedziałam cicho.
-Ale...-zaczął.
-Nie. Wyjdź!-krzyknęłam i jeszcze bardziej się rozpłakałam. On wykonał moje polecenie. Wzięłam telefon i zadzwoniłam po...
~Leon~
Violetta zerwała ze mną. Przez tą idiotkę!
-Leon czemu całowałeś się z Larą?!-naskoczyła na mnie pozostał dwójka.
-Opowiem wam, ale nie przerywajcie mi.-powiedziałem. Zeszliśmy na dół i usiedliśmy na kanapie.-No więc poszedłem się przejść, chodziłem po parku i zauważyłem, że jakaś dziewczyna siada na ławce i zaczyna płakać. Podszedłem do niej, bo chciałem jej pomóc. Zobaczyłem, że to Lara, ale była tak inna niż kiedyś tutaj. Opowiedziała mi co jej się stało. Stanęła naprzeciwko mnie i przytuliła się, nie chciałem robić jakiś scen więc lekko ją przytuliłem, ale ona oderwała się ode mnie i pocałowała w usta. Trzymała mnie tak mocno, że nie mogłem jej odepchnąć. Później uśmiechnęła się i odeszła. Ja wróciłem do domu i to koniec.-zakończyłem swój monolog i popatrzyłem na nich.
-Leon ona zrobiła to specjalnie. Może nie wiesz, ale Lara nigdy nie płacze i to był jej cel.-powiedział Diego i przytulił moją siostrę. Zrezygnowany poszedłem na górę. Pozbierałem swoje rzeczy z podłogi i zaniosłem do pokoju w którym teraz będę mieszkał. Nigdy więcej nie odezwę się do Lary. Dlaczego tak bardzo nie lubi Vilu, czemu musiała nas poróżnić jakaś lalunia. Zszedłem do kuchni zrobiłem sobie herbaty. Usłyszałem dzwonek. Do drzwi poszedł Diego. Później wrócił do pomieszczenia z...
~~*~~
Rozdział 18 :)
Dziś dodaję rozdział bo mam czas i dużo komów pod ostatnim rozdziałem za co wam bardzo dziękuję !
Zrobiłam mniejszy szantaż dałam tylko 9 komów, a tu wchodzę i ponad 11 :D Jesteście wspaniali ;*
No i mamy +18 nie wiem czy wam się spodoba czy nie, ale czekam na wasze opinie.
Lara rozdzieliła Leonettę :(
Po kogo zadzwoniła Vilu?
No to dzisiaj tak standardowo mój szantażyk ;*
11 komów --> Rozdział 19 !
Kocham was <333
Super :*
OdpowiedzUsuńSzkoda że rozdzielilaś Leonette :(
Proszę powiedz że ich pogodzisz :|
Czekam na next
Zajęte
OdpowiedzUsuńKur*a ;-;
UsuńZnów się spóźniłam, ale nie będę tu nadużywać wulgaryzmów.
Pozwól mi użyć jednego..;> xd
Lara - su*a - jak mogła to zrobić? :_:
Czy tylko ja mam obrzydzenie do 18+?
Nie o to chodzi, że Ty to źle napisałaś (czytam i tak te 18+ ale ciul..) tylko o to, że prawie na każdym blogu to widzę i czytam jak Vilu robi loda lub inne...
Nie ważne, Twoje 18+ jest bum bum :D xD
Ale co do reszty też jest boskie.
Tylko ta rozłąka... Ugh...
Jak to mówi moja klasa " LAJF IS VERYYY BRUTAL" xdd
Krótko, jest jeszcze masa nauki ;-;
Pozdrawiam ;*
Cudo !!! *-*
OdpowiedzUsuńViola przeżyła swój pierwszy raz z Leonem <3
Lara -_-
Biedna Viola :/ Leon też :(
Czekam na next :**
Zajmuje!
OdpowiedzUsuńsuperowy rozdział
OdpowiedzUsuńextra kiedy next
OdpowiedzUsuńHłe, Hłe. Hłe :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam że będzie pierwszy raz Leonetty wiedziałam <3
Biedna Vilu ;(
Ale mam nadzieję że to bd dziewczynka jeżeli w ogóle to dziecko bd ;)
Świetny rozdział <333333
Zapraszam do mnie---->leonettaaq.blogspot.com
Kocham cię <3333
Cuuudooo <333
OdpowiedzUsuń+18 boskie *-*
Lara to dziwka!!!
I przez nią nie ma Leonetty ;c
Czyżby Viola zadzwoniła po Ty'a???
Czekam na nexta niecierpliwie <333
Buziaki ;*
Katarina
Super
OdpowiedzUsuńPoczątek taki fajniutki, taki słodziutki, taki milusi... Taka Leonetta +18 xppp
OdpowiedzUsuńA później Leon zdradza Violę z Larą, albo nie, nie zdradza jej z nią, bo on nie chciał tego pocałunku, więc jakby chciał ten pocałunek to by była zdrada, ale on nie chciał. <--- brawo Ewelina odkryłaś Amerykę. Powinnam sobie bić brawo za tą inteligencję, ale tutaj nie mowa o mnie tylko o tym cudwonym rozdziale.
Po kogo mogła zadzwonić Violka, muszę pomyśleć, wytężyć rozum xDD Zgaduję, że po Tayler'a.
Ktto mógł przyjść?? Nie wiem do końca, ale zgaduję, że Larunia ;)
Rozdział wspaniały, boski, w ogóle rewelacyjny i oczywiście czekam na następny :>>
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuń+18 boskie.
Czekam na next <3
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuń+18 po prosu boski!!!!
Więcej +18, plis
OdpowiedzUsuńRozdzialik boskii.. prosze niech w kazdym bd +18 ewentualnie co drugi :P wieem zboczuszek ze mnie :) super.. co ta dziwka lara wyrabia . co za szmata. ale wielka milosv leonnety niech dalej trwa pliskii.. i niech bd wiecej +18 z nimi w roli glownej :P czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuń