piątek, 17 października 2014

One Shot "Jestem twoim mężem" cz.2


Żadna wielka miłości nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza- wie, jak przeżyć. 
~Jonathan Carroll~


Nagle blondyn złapał jej podbródek i zaczął się powoli zbliżać. Gdy już mieli się pocałować usłyszeli dzwonek telefonu. Speszeni odsunęli się od siebie. Chłopak odebrał. Rozmawiał dość krótko. Rozłączył się i spojrzał na dziewczynę.
-Przepraszam mam coś pilnego do załatwienia. Nie obrazisz się jeżeli pójdę?-zapytał, a ona lekko się uśmiechnęła. Pocałował ją w policzek i odszedł, a ona ruszyła wolnym krokiem do domu. Idąc podziwiała piękny park. Niby zwykły, ale jednak inny. Miła drzewa ławeczki, plac zabaw. Coś w jej głowie mówił, że była już tu przed pobytem w szpitalu, ale wmawiała sobie, ze to tylko wyobraźnia. Poszła dalej. Stanęła przy piaskownicy i przyglądała się małym dzieciom bawiącym się piaskiem, stawiających wielki piaskowe babki. Uśmiechnęła się. Poczuła, że ktoś stuka ja leciutko w nogę, obejrzała się i zobaczyła małego chłopczyka, który w swojej malutkiej dłoni trzymał kwiatuszka. Kucnęła obok niego.
-To dla Ciebie.-powiedział i podał jej małą roślinkę. Kobieta uśmiechnęła się do niego.
-Dziękuję.-potknęła jego noska palcem, a on się zaśmiał. Po chwili już go  nie było, poszedł bawić się ze swoimi rówieśnikami. Violetta zawsze chciała mieć taką malutką pociechę i kochającego męża, jednak nie wiedziała, a raczej nie pamiętała, że jedną z dwóch wymienionych osób już ma. Po krótkiej chwili doszła do domu. Zdjęła buty i poszła do salonu. Usiadła na kanapie i rozmyślała o swoim życiu. Wstała i ruszyła do kuchni. Zrobiła dobie tosty i herbatę. Zjadła, posprzątała i poszła do sypialni. Za oknami robiło się już coraz zimniej, a w jej garderobie jak na razie są same letnie rzeczy. Otworzyła kolejne drzwi do wymienionego wcześniej pomieszczenia i zapaliła światło. Na półkach leżały starannie poukładane ubrania i jakieś rzeczy. Wzięła pierwszą z nich, okazało się, że to pasek. Nic takiego, zwykły pasek, ale nie należał do niej. Był to skórzany męski pasek. Zdziwiona, odłożyła go na bok myśląc, że może to Leon kiedyś go u niej zostawił, ale z drugiej strony co on robi w jej garderobie? Nie zastanawiając się więcej zaczęła robić porządki. Wymieniła ubrania na cieplejsze, pościerała z półek kurze i zamiotła podłogę. Została jej ostatnia i najwyższa półeczka. Wyszła z pomieszczenia aby już za chwilę wrócić z wysokim stołkiem. Wyszła na niego i ściągnęła wszystko z mebla. Gdy sięgała już po ostatnie wielkie pudło, stołek się przechylił, a ona i zawartość tekturowego kartonu po chwili leżały na podłodze. 'Potłuczona' i obolała szatynka powoli usiadła. Głowa bolała ją, ale po kilku minutach masażu udało się zwalczyć ból. Dopiero teraz zauważyła, że cała podłoga zasypana jest różnymi zdjęciami. Co najdziwniejsze na każdym z nich była ona i Leon.





 Przyjrzała się fotografią dokładnie, było ich tak dużo, że nie wiedziała na które patrzyć. Po chwili oglądania znalazła jedno które najbardziej nią wstrząsnęło.

Wyobraźcie sobie, że to Leon i Violetta :)

Było to zdjęcie jak poprzednie jej i Leona, ale na tym była ona ubrana w piękną rozłożystą suknię ślubną, a on w śliczny czarny garnitur, spodnie takiego samego koloru i kroju i białą koszulę. Odwróciła zdjęcie. To co tam przeczytała wstrząsnęło nią jeszcze bardziej.

*"Dotąd dwoje, choć jeszcze nie jedno. 
Odtąd jedno, choć nadal dwoje."

Violetta i Leon.

Szatynce przed oczami stawały pojedyncze momenty, zdarzenia, chwile. Wszędzie widziała Leona i ją. Szczęśliwych, śmiejących się, a w ich oczach można było zauważyć miłość. Miłość którą oboje siebie obdarzali. W tym jednym momencie powróciły jej wszystkie wspomnienia. Teraz już pamiętała wszystko. Ich pierwsze spotkanie, pierwsza randka, pierwszy pocałunek i pierwszy raz, ale przede wszystkim tej jeden dzień w którym zostali połączeni już na zawsze węzłem małżeńskim. W jej oczach pojawiły się łzy. Jak mogła zapomnieć, że ma męża? Jak Leon musiał się czuć gdy ona umówiła się z innym. Dla niej kłamał i wyprowadził się. Czy teraz jej wybaczy? Pytania kłębiły się w jej głowie, najgorsze było to, że nie znała na nie odpowiedzi. Szybko wzięła pudełko i zajrzała do środka znalazła tam złotą obrączkę z wygrawerowanym napisem - Violetta i Leon razem... Teraz pamięta na obrączce jej męża wygrawerowane jest -  ...na zawsze.  Połączone tworzą całość - Violetta i Leon razem na zawsze. Łza spłynęła jej po policzku. Szybko założyła złoty przedmiot na palec i zbiegła na dół. Zamknęła dom i pobiegła jak najszybciej mogła do domu jej ukochanego. Gdy tam dotarł zobaczyła karetkę i Federica. Jednego z ich najlepszych przyjaciół. 
-Co ty tu robisz przecież byłeś z Lu we Włoszech i co tu się dziej?!-zapytała szybko. 
-Przyjechałem was odwiedzić. Zdobyłem adres Leona, ale gdy tu przyjechałem drzwi były otwarte, a on leżał w kuchni nie przytomny. Połkną bardzo dużą dawkę leków i teraz jadą z nim na płukanie żołądka.-powiedział szybko, załamany. 
-Co, nie, nie to wszystko moja wina.- płakała szatynka.-Musimy jechać do szpitala.-powiedziała i razem z brunetem wsiedli do samochodu i pojechali za karetką. W czasie drogi Violetta opowiedziała mu co się stało i dlaczego on to zrobił. Cała zapłakana wbiegła do szpitala. Wszyscy patrzyli na nią jak na wariatkę, ale ona się tym nie przejmowała, teraz najważniejszy był Leon. To on w tym momencie walczył o życie z powodu jej głupoty. 
-Gdzie leży Leon Verdas?-zapytała kobiety na biurkiem. 
-Czy pani jest kimś z rodziny? -zapytała patrząc na nią. 
-Tak, jestem żoną.-pokazała na obrączkę.
-Pan Verdas w tej chwili jest na płukaniu żołądka. Piętro trzecie, sala numer 578.-odczytała z komputera. Dziewczyna i Włoch pobiegli do windy i już po chwili szukali odpowiedniej sali. Gdy ją znaleźli usiedli na krzesełkach i czekali. Po dość długiej chwili z sali wyszedł lekarz. 
-Panie doktorze co z Leonem Verdasem?- zapytała szybko do niego podchodząc.
-Kim pani dla niego jest?
-Małżonką.-odpowiedziała szybko.
-A więc pani mąż zażył dużą dawkę bardzo silnych leków. Miał teraz płukanie żołądka i dzięki szybkiej reakcji lekarzy udało nam się oczyścić narząd. Niestety pan Leon jest w bardzo ciężkim stanie, ale wyjdzie z tego. Musi teraz dużo odpoczywać i niedługo powinien wybudzić się ze śpiączki.-wytłumaczył.
-Dziękuje, a czy można do niego wejść?-zapytała.
-Niestety odwiedziny będą możliwe dopiero jutro.
-Dobrze.-odpowiedziała zawiedziona.
-Proszę się nie martwić, wszystko będzie dobrze, a teraz przepraszam muszę już iść.
-Do widzenia.-odpowiedzieli równocześnie. W tej samej chwili z sali wyjechało łózko z Leonem pchane przez pielęgniarki.
-Leon, przepraszam ja już wszystko pamiętam. Kocham Cię.-powiedziała szybko trzymając jego rękę. Po chwili razem z Fede ruszyli przed odpowiednią salę. Niedługo potem dołączyła do nich Ludmiła. Violetta ponownie musiała odpowiedzieć całą historię przyjaciółce.


~~*~~
*Cytat Karola Wojtyły.
Oto część 2 OS'a :)
Podoba się? Mam nadzieję, że tak.
Pisałam ją dzisiaj, a więc przepraszam, że musieliście tyle czekać i za błędy, ale szkoła i jeszcze ksiądz kazał nam na różaniec chodzić, a dziś ja i cztery inne osoby prowadziłyśmy :D
Było także wiele komów więc postanowiłam dodać.
Rozdział pojawi się gdy spełniony będzie szantaż bo czekam na te 14 komów od 14 innych osób i powiem szczerze, że jestem trochę zawiedziona bo mało was komentuje kiedyś było was tu więcej :(
Liczę te komy i mam nadzieję, że pod tą częścią i kolejnym rozdziałem będzie o wiele więcej komentarzy niż wymagam w szantażyku ;)
15 komów --> Część 3 :)

20 komentarzy:

  1. Zajmować!
    Iśki miejsce! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Iśka czytała i wyczekiwała!
      SERIO!?! Jeszcze jedna część?! -///- Thx! -/-
      A tak ogółem to Genialny♥
      Czekam na kolejną część. :*
      Lovki ;**

      Usuń
  2. Boski<3
    Czekam na kolejną część<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. nie no nie wierze!! jak Violetta już wszystko pamięta to Leon się k***a chciał zabić. Musisz mi to robić? Nie mogą żyć sobie długo i szczęśliwie? No tak przecież życie nie jest kolorowe. Tak w ogóle to cuuuudo <333333333 3 część?! ;o CO?!! znowu mam czekać... ach... życie. Czekam na rozdział i 3 część. Koooocham <3333333

      Usuń
  4. Cudowny OS
    Leon jet w szpitalu :(((((
    Violetta odzyskała pamięć
    Czekam na next
    Z ogromną niecierpliwością
    Pozdrawiam
    Lucyy

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no to są jakieś żarty !
    Leoś to chyba na głowe upadł !!!
    Vilu sb to wszystko przypomniała, ale za późno :(
    Czekam na next ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. W imię Ojcia i Syna...
    Dlaczego przez cały dzień słyszę tylko o kościele itp...? o.O
    Co to jakieś egzorcyzmy dla mnie, bo budzę się codziennie o 3, hę? :p
    One Shot wzruszający, bardzo <3
    Kocham go <3
    Ale serio, Leoś w szpitalu? :c
    Cholera, jak nie On to Violetta i taka przeplatanka, że nie mogą żyć razem.
    Ale zrób happy end, nie bądź żyła :D
    Należy im się ♥
    Ale ten OS to jest raczej jeden z tych, które wywołują u mnie tak wiele emocji... Twoje rozdziały również <3
    Czekam na 3 cz. oraz rozdział :*
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski ♥
    Dziś krótko ;/
    Leoś wyjdź z tego :ccc
    Violetta, jesteś idiotką.
    Czekam na następną część <3
    Pzdr, Liv ;*********

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny :D
    Wzruszyłam się :(
    Leoś musi z tego wyjść :(
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Normalnie BOSKI *-*
    Dobrze, że nie doszło do tego pocałunku, wiem jestem zła, ale za bardzo uwielbiam Leonettę <33
    Vilu sobie wszystko przyomniała, niby wszytsko okej tylko Leoś, mój Leoś, dlaczegooooo? Ja się pytam dlaczgo??? Mam nadzieję, że on z tego wyjdzie, bo jak nie to się załamię xpp
    Ten os jest cudwony wzbudza tyle emocji. Z jednej strony się cieszę, bo Vilu sobie wszytsko przypmniała, zaś z drugiej się smucę, bo Leoś jest w szpitalu ;<<
    Oczywiście czekm na następną część, albo rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. super nie mogę się doczekać rozdziału i jkolejnej części one shota

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzień doberek ;D
    Super rozdział <3
    Viola sb przypomniała <3
    Leoś co ty zrobiłeś? ;CCC
    Budź się ;C
    Czekam na następny <3

    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/
    http://enjoy-your-life-and-never-give-up.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski nie moge doczekać się kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń