poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 27

Ten rozdział dedykuję Pau Nielusi <3 Kocham Cię ♥

~6 dni później~
Gdy dojechaliśmy szybko pobiegłam do łazienki ponieważ już nie mogłam wytrzymać, bo mój pęcherz był pełny. Gdy wyszłam z łazienki pobiegłam i rzuciłam się na Vilu która stała w salonie z chłopakami. Tak bardzo się za nią stęskniłam. Później zanieśliśmy walizki do domku obok. Nie było tam już nikogo bo każdy musiał wracać. No niestety Leon tez jutro wyjeżdża, ale on i Vilu mają dla mnie i Diego jakąś niespodziankę. Może znowu są razem? A może chodzi o zupełnie coś innego. Tego niestety nie wiem, ale niedługo mam się dowiedzieć.

~Violetta~
Przez te sześć dni odnowiłam kontakt z Leonem. Opowiedzieliśmy co robiliśmy przez te dwa lata i wiele nowych rzeczy dowiedziałam się o nim. Mamy niespodziankę dla naszych młodych, chociaż bardziej dla Fran. Wszystkiego dowie się za niedługo. Już jutro Leon musi wrócić do Londynu bo musi dopilnować wszystkiego w firmie. Siedzę sobie w salonie i oglądam telewizję. Ustawiłam na jakąś komedię i muszę przyznać, że już początek mnie rozbawił. Po chwili przyłączył się do mnie Leon. Dopiero wyszedł spod prysznica i miał mokre włosy. Wyglądał seksownie jak zawsze. Powróciłam myślami na Ziemię i znowu zatraciłam się w filmie. Ja też się już wykąpałam ponieważ później by mi się nie chciało. Szatyn na chwilę wyszedł i wrócił z wielkim kocem. Dosiadła się do mnie i przykrył nas przedmiotem. Od razu zrobiło mi się cieplej. Oboje śmialiśmy się do rozpuku.
-To najlepsza komedia ją oglądałem.-powiedział przez śmiech.
-A kto ją znalazł? No oczywiście, że wspaniała Viola.-pokazałam palcem na siebie.
-A jaka skromna.-powiedział i dostał ode mnie w ramię. Gdy komedia się skończyła było chwilę po 21. Leon poszedł do kuchni. Ja wyłączyłam telewizor i także się tam udałam. Zobaczyłam Leona jedzącego kanapki z Nutellą. Posłał mi uśmiech i podał talerzyk z kanapkami i kazał jeść.
-Przez Ciebie będę gruba.-powiedziałam jedząc jedną z kanapek.
-Nie będziesz.
-Racja bo już jestem.-powiedziałam, a on się na mnie popatrzył.
-Nigdy nie byłaś gruba i nadal taka nie jesteś. Wręcz mogę powiedzieć, że jesteś za szczupła.-wyznał, a ja się zaśmiałam.-Nie śmiej się, ja mówię prawdę.-powiedział poważnie. Później jedliśmy w ciszy. Posprzątaliśmy i już chciałam iść na górę, ale zatrzymał mnie głos szatyna.
-Oglądamy jeszcze jakiś film?-odwróciłam się do niego.
-Ale komedię romantyczną.-zastrzegłam od razu.
-Tylko nie to.-powiedział.
-No to dobranoc.-powiedziałam.
-Poczekaj! Niech już Ci będzie.-powiedział, a ja triumfalnie się uśmiechnęłam. Wybrałam film, wzięłam pudełko chusteczek i usiadłam wygodnie na kanapie, a szatyn zaraz obok. Film się zaczął. Był tak wzruszający, że na końcu filmu prawie zabrakło mi chusteczek. Poczułam coś ciężkiego na ramieniu. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam, że Leon zasnął. Film miał trwać jeszcze 15 minut więc postanowiłam, że jakoś to wytrzymam. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam do krainy Morfeusza.

~Następny dzień~
~Leon~
Przekręcając się na drugi bok poczułem pod sobą coś twardego. Nie wiem co to, ale nie dawało mi spać. Otworzyłem leniwie oczy i zobaczyłam, że to ręka. Podniosłem lekko głowę. Zobaczyłem tuż obok siebie głowę szatynki. Uśmiechnąłem się do siebie. Ona zaczęła się budzić i tak samo jak ja spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się do niej, a ona zaspana odwzajemniła to.
-Muszę kupić większą i wygodniejszą kanapę, zanim znowu tu przyjedziesz.-powiedziała siadając.
-A co będziemy na niej robić?-poruszałem zabawnie brwiami.
-Nic o czym teraz myślisz.-powiedziała poważnie, ale po chwili wybuchnęła śmiechem. Boże jak ona ładnie się śmieje. Poparzyłem na nią i również usiadłem. Gdy wstawała szybko do niej podszedłem i przerzuciłem sobie przez ramię.
-Leon! Puszczaj, chciałam się iść umyć.-waliła mnie rękami po plecach.
-Więc idziemy się umyć.-powiedziałem i ruszyłem na taras. Na dworze było już bardzo ciepło pomimo wczesnej pory. Podszedłem do basenu i wskoczyłem do niego. Szatynka wtuliła się we mnie mocno i nie puszczała. Wynurzyłem się z małym trudem bo miałem lekkie obciążenie. Gdy byliśmy na powierzchni puściła się mnie.
-Jak mogłeś.-mówiła i chlapała mnie wodą, a ja jej oddawałem. Później wróciliśmy do domu i poszliśmy do swoich pokoi, a później łazienek. Wyszykowałem się i poszedłem po walizki. Zniosłem je na dół. Lot miałem za trzy godziny. Usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Szybko pobiegłem do kuchni. Zobaczyłem tam Violę która leżała w odłamkach szkła. Podbiegłem do niej i lekko podniosłem i zaniosłem do salonu. Bardzo się o nią bałem, była nieprzytomna, a z jej ręki leciała krew. Poszedłem po apteczkę i pęsetę. Najostrożniej jak umiałem wyciągałem małe kawałeczki szkła z ręki mojej Violi. Kiedy się z tym uporałem obandażowałem jej rękę i lekko musnąłem moimi wargami. Posprzątałem w kuchni i przyszedłem zmienić Violi okład na głowę, ale zobaczyłem, że powoli się wybudza. Podszedłem do niej szybko i pogłaskałem po włosach.
-Przestraszyłaś mnie.-powiedziałem.
-Przepraszam, ale te szklanki same na mnie leciały.-powiedziała i popatrzyła na opatrzoną dłoń.-Dziękuję.-powoli usiadła i dała mi buziaka w policzek. Czułem się tak wspaniale  jak wtedy gdy byliśmy razem.
-Violu ja już muszę jechać, mam samolot za pół godziny.-powiedziałem, a ona od razu wstała.
-Fran, ja i Diego jedziemy z tobą.-powiedziała i wyszła szybko z domu, wracając już z Diecescą. Wziąłem walizki i pojechaliśmy na lotnisko. Tam pożegnałem się z Diego, Fran i Vilu. Tak bardzo nie chciałem stąd wyjeżdżać, ale niedługo tu wrócę. Pocieszałem się tą myślą. Pomachałem im ostatni raz i wszedłem na pokład samolotu. Wzbiliśmy się w powietrze. Włączyłem sobie muzykę i zasnąłem. Obudził mnie głos stewardessy. Wziąłem moje rzeczy i wyszedłem z latającej maszyny. Odebrałem bagaż i wsiadłem do wolnej taksówki. W domu byłem po 20 minutach. Wszedłem do środka. To nie było to samo co mieszkanie z Fran. Trochę przygnębiony poszedłem do mojego pokoju zostawiłem tam walizkę i poszedłem do kuchni w celu zrobienia sobie tostów. Było już późno więc po zjedzeniu poszedłem spać.

~Następny dzień~
Wstałem, wyszykowałem się i wyszedłem do firmy. Gdy tam dojechałem, panował tam porządek aż się trochę zdziwiłem. Wszyscy witali mnie uśmiechami. Nie byłem szefem w stylu „Kawa jest za zimna więc wylatujesz!” Do mnie każdy mógł przyjść i porozmawiać jak z normalnym człowiekiem. Przy drzwiach swojego biura stanąłem i zwróciłem się do mojej sekretarki.
-Ana zrób mi proszę kawy.-powiedziałem i wszedłem do pomieszczenia. Usiadłem za moim biurkiem i już po chwili dostałem swoją kawę. Umówiłem się z moimi rodzicami na 10, a była 10.48 więc zająłem się jakąś drobną pracą. Usłyszałem ciche pukanie i powiedziałem ''proszę''. Do środka weszła moja rodzicielka wraz z ojcem. Usiedli naprzeciwko mnie.
-Więc synu co od nas chciałeś?-zadał pytanie tata.
-Chciałem wam oznajmić, że chcę zrobić Fran niespodziankę i przeprowadzić się do Buenos Aires. Zarządzałbym tamtejszą firmą i byłbym blisko Francesci.-zakończyłem swoją wypowiedź.
-To nawet dobry pomysł. Mógłbyś jej pomagać.-pochwaliła mój pomysł mama.
-To najwyżej znajdziemy na twoje miejsce jakiegoś zastępcę.-powiedział tata. Omówiliśmy jeszcze kilka rzeczy i umówiliśmy się, że wyjeżdżam za dwa tygodnie. Dokładnie to za 13 dni.

~Tydzień i 6 dni później~
Jestem taka szczęśliwa to już dziś przyjeżdża Leon. Właśnie zadzwonił dzwonek. Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam  do drzwi. Ujrzałam w nich szatyna. Uśmiechnęłam się do niego, a on mnie przytulił. Wszedł w głąb domu. Pokazałam mu gdzie na razie będzie spał i poszliśmy zrobić obiad. Dobrze się przy tym bawiliśmy. Nie zauważyłam przewalonej szczotki i potknęłam się o nią. Zamknęłam szybko oczy czekając na zderzenie z podłogą, ale nic takiego nie nastąpiło więc otworzyłam oczy. Zobaczyłam przed sobą uśmiechniętą twarzyczkę Leosia. Zatonęłam w jego zielonych oczkach tak jak kiedyś. Byliśmy niebezpiecznie blisko. Nadal patrząc się w swoje oczy powoli zmniejszaliśmy tą odległość aż w końcu nie wytrzymałam i zamniejszyłam ją do zera. Tak, że nasze usta były zamknięte w pocałunku.

~~*~~
Dodałam rozdział 27 :)
Mam nadzieję, że się podoba !
Haha myśleliście, że poleciała do łazienki bo jej niedobrze się zrobiło, a ona poleciała siku xD
Leon ponownie wyjechał i wrócił na stałe, cieszycie się ?
No i mamy pocałunek Leona i Violetty, co będzie dalej ?
Dowiecie się w następnym ;*
14 komów --> Rozdział 28

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Heh ty zła dziewczyna
      Wprowadziłaś niektórych w błąd
      Ogromny błąd
      Fran chciała siku, a nie wymiotować ^^
      Wspaniały rozdział
      Już nie mogę się doczekać nexta
      Mam OGROMNĄ nadzieję, że Leon i Violetta szybko pokażą się jako para
      Pozdrawiam
      Lucyy

      Usuń
  2. Cudny <3 Boski <3 Wspaniały <3
    Diecesca słodka :3
    Ale Leonetta... Owwwwwwww *O*
    I był pocałunek ^^
    A Leoś będzie tu mieszkał <3
    O tak! O tak! ;D
    Rozdział wspaniały <3
    Czekam na nexcika ^^
    Buziaki ;*
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Cudno!!!!
      Diecesca taka słodka <3
      Leon zajmujący się Violą :*
      Leoś będzie mieszkał w BA :D
      Yeeeeeeeey taniec szczęścia xD
      Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ^^
      Kocham Cię,
      Ada Verdas <3

      Usuń
  4. Jesteś genialna! Nie wiem z kąt masz taki dar pisania ale nie zmarnuj go <3 Życzę weny na to opowiadanie i do zobaczenia w następnym rozdziale ♥ pozdrawiam i przesyłam buziaki ;**** A jeszcze jedno ważne żebyś sie uczyła do szkoły a nie ciągle myślała nad rozdziałem <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo <333
    Tak myślałam, że będzie chciał siku, a nie wymiotować :)
    Słodziaśna Diecesca ^^
    Leon zajmuje się Vilu ;)
    No i w końcu zamieszka w BA :D
    Przepraszam, że nie komentuję, ale muszę uczyć się do konkursów :/
    Czekam na kolejny cudowny rozdzialik :*
    Bella ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Superowy rozdział
    A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuuudo ;*
    Leon zamieszka w BA :)
    Leon i Vilu się pocałowali aww <3
    Czekam na nexta ^_^

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha! Wiedziałam, że nie napiszesz, że zrobiło się Fran nie dobrze.
    Cherry robi karierę wróżki.
    Wróżbita Maciej będzie miał konkurencję... Przewiduję to.
    Ołł moja kochana Leonettaaa <3
    Leoś się przeprowadza do BA...
    Nie no w niebie jestem ^^
    No nie gadaj! *O*
    Pocałowali się!
    O tak, oh yeah!! <33
    BANGA BANGA ♥
    Chcę 28
    Chcę 28
    Chcę 28
    Chcę 28
    Chcę 28
    <3
    I'm Sorry.
    Jestem dziś bardzo rozkojarzona..
    Jak kilka linijek wyżej, ja chcę już 28 ♥,♥
    Cherry pozdrawia! ;** :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach..... znowu późno. Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje. Rozdział wspaniały!! Beso Leonetty! Gshagauhsusgaha <333333 Aaaaaaaaaa! Leoś przeprowadził się do Buenos Aires! Verdas przyznaj, że dla Violi się przeprowadziłeś, a nie dla Fran! Wycisne to od ciebie w zakładce chociaż to oczywiste, ale co z tego XDDDD Czekam na next! Kocham <3333333

    OdpowiedzUsuń
  11. REWELACJA!!!! <33
    Wiedziałam, że Fran nie będzie w ciąży :>>
    Leonetta coraz bliżej, ale jeszcze brakuje... Niestety trzeba poczekać ;p
    Leon przeprowadza się do BA, dla Fran czy dla Violki ^u^
    Oczywiście czekam na następny wspaniały rozdział. Wiem, że trochę późno, ale lepiej późno niż w cale <3
    Ps. To ja Ewelina Anonim xpp

    OdpowiedzUsuń
  12. TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA (ciąg dalszy nastąpi)AK!
    POCAŁOWALI SIĘ!!!!!!
    ACH, JESTEŚ WSPANIAŁA!
    Dobra, już opanowałam emocje.
    Wybacz, ale nie mam siły na długi komentarz o.O
    Mam nadzieję, że będzie LEONETTA! <3
    Wspaniały rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Super !!!
    Vilu i Leon <3
    Nie mogę się doczekać nexta.

    OdpowiedzUsuń