Rozdział dedykuję wszystkim którzy komentują :) To dla mnie wiele znaczy ;*
Siedzieliśmy tak i była już 18. Byłam ciekawa na ile przyjechali państwo Verdas.
-Na ile państwo przyjechaliście?-zapytałam z uśmiechem.
-Oj skarbie mówmy sobie na ty.-odezwała się Monica.
-Dobrze, a więc ile tu zostaniecie?
-Jutro po południu wracamy.-wyjaśnił Paolo.
-A gdzie będziecie spać?-zapytała Fran.
-Jeszcze nie wiemy.
-U nas są wolne pokoje. Zapraszamy.-uśmiechnął się Diego. Oni się zgodzili i już poszli co Fran była zmęczona. Mimo tak wczesnej pory wcale jej się nie dziwię. Nosi w sobie 15 kilo. Pożegnaliśmy się wróciłam do szatyna.
-Idź się przebież, zabieram Cię w pewne miejsce.-powiedział tajemniczo. Uśmiechnęłam się i wykonałam polecenie.
~Leon~
Viola poszła się przebrać ja po chwili uczyniłem to samo. Ubrany byłem w jasne rurki i niebieską koszulę w kratkę. Bardzo się stresowałem. Wszystko musiało pójść po mojej myśli. Mam już wszystko dopięte na ostatni guzik i tak ma być. Zszedłem na dół i ruszyłem do kuchni. Nalałem sobie wody i wypiłem ciecz bo nagle zrobiło mi się sucho w gardle. Usiadłem na krześle i czekałem na moją księżniczkę. Weszła do kuchni wyglądała olśniewająco. Miała na sobie różową sukienkę przed kolano. Na nogach miała pasujące do niej szpilki.
-I jak?-okręciła się dookoła.
-Cudownie.-tylko tyle zdołałem powiedzieć. Nie dość, że wyglądała pięknie to jeszcze tak cholernie seksownie. Otworzyłem jej drzwi do samochodu i zamknąłem gdy wsiadła. Zanim sam usiadłem za kierownicą sprawdziłem czy mam wszystko. Upewniony wsiadłem i zapiąłem pasy. Włączyłem się do ruchu drogowego.
-Kochanie gdzie mnie zabierasz?-zapytała nagle.
-Niespodzianka.
-Proszę, powiedz mi.-zrobiła słodką minkę.
-Nie mogę, bo wtedy nie będzie niespodzianki.-zaśmiałem się, a ona już dalej nie pytała tylko patrzyła na widoki za oknem. Po 15 minutach byliśmy na miejscu, a mianowicie pod wielki luksusowy hotel. Weszliśmy do środka. Podszedłem do recepcji.
-Dzień doby, oto klucz.-powiedziała brunetka która pomagała mi w przygotowaniach. Uśmiechnąłem się i wróciłem do Vilu. Złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę windy. Wjechaliśmy na najwyższe piętro i wysiedliśmy. Pociągnąłem trochę zdziwioną szatynkę w stronę schodów i otworzyłem drzwi kluczem. Wpuściłem ją przodem, a sam poszedłem za nią. Dziewczyna nagle stanęła wpatrując się w jedno miejsce.
-Sam to wszystko przygotowałeś?-zapytała i popatrzyła się na mnie.
-Dla Ciebie zrobiłbym wszystko.-powiedziałem, a ona mnie pocałowała.
-Dziękuję, jesteś kochany.- udekorowałem cały dach hotelu. Znajdował się na nim stół ze świeczkami i różami. Małe światełka i wiele innych detali. Zaprowadziłem ją do stołu i odsunąłem krzesło w geście aby usiadła. Ja zająłem miejsce naprzeciwko. Jedliśmy w ciszy. Nalałem na po lampce czerwonego wina. Gdy już nic nie pozostało, wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem na drugą stronę dachu. Tam znajdował się koc i widok na piękne rozgwieżdżone niebo. Położyliśmy się na kocu i podziwialiśmy piękne niebo. W pewnym momencie wstałem. Podałem jej rękę, a ona przy mojej pomocy znalazła się obok mnie. Wsadziłem rękę do kieszeni i klęknąłem przed nią. Widziałem, że jest zdziwiona moimi wyczynami, ale nic nie mówi. Wyciągnąłem czerwone pudełeczko z pierścionkiem w środku i zacząłem mówić.
-Violu czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i zostaniesz moją panią Verdas?-zapytałem i spojrzałem jej w oczy w których powoli zbierały się łzy.
-Tak. Kocham Cię!-odpowiedziała po chwili. Podniosłem się i założyłem jej pierścionek na palec po czym przytuliłem i namiętnie pocałowałem. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. Było już późno więc postanowiliśmy wracać. Zjechaliśmy winda na dół. Oddałem klucz brunetce i podałem odpowiednią sumę pieniędzy. On za to miała posprzątać po naszym romantycznym wieczorze. W domu byliśmy po 20 minutach. Weszliśmy do środka i poszliśmy do naszej sypialni. Wzięliśmy wspólną kąpiel w wannie i nie powiem był szybki numerek. Zmęczeni, ale szczęśliwi usnęliśmy
~Następny dzień~
Obudziłem się przed moją narzeczoną. Jak to pięknie brzmi moja narzeczona. Poszedłem do łazienki i wykonałem poranne czynności. Wyszedłem z zaparowanego pomieszczenia i poszedłem do kuchni. Dziś niedziela więc nie idę do pracy. Zrobiłem naleśniki z bitą śmietaną i owocami. Postawiłem jedną porcję na tacy, a drugom sam zjadłem. Dołożyłem jeszcze kakao i małą różę. Poszedłem do naszej sypialni i postawiłem wszystko na półeczce obok szatynki. Pocałowałem ją w policzek, a ona otworzyła swoje piękne oczka. Popatrzyła na mnie i pocałowała w usta. Uśmiechnąłem się co ona chyba poczuła bo zrobiła to samo.
-Zrobiłem Ci śniadanko.-powiedziałem, a jej uśmiech powiększył się jeszcze bardziej. Usiadła, a ja podałem jej tackę.
-Dziękuję. Kocham Cię.-powiedziała zachwycona.
-Ja Ciebie też.-usiadłem obok niej i przyglądałem się jak je.
-Kochanie może powiemy twoim rodzicom dzisiaj o zaręczynach bo później nie będzie kiedy?-zapytała, a ja się zgodziłem. Ona dokończyła jedzenie i poszła do łazienki. Wyszła ubrana w zieloną sukienkę. Poszliśmy na dół i skierowaliśmy się do domu obok.
~Violetta~
Od wczoraj jestem narzeczoną Leona. Tak bardzo się cieszę. Kocham go i jak widać on mnie również. Zapukałam do brązowych drzwi, a po chwili ujrzałam w nich mojego brata. Zaprosił nas do środka. Weszliśmy do salonu gdzie byli już wszyscy. Diego usiadł, a my dalej staliśmy dzięki czemu oczy wszystkich skierowały się na nas.
-Chcemy wam coś powiedzieć.-zaczął Leon i posłał mi uśmiech.
-Leon mi się oświadczył!-powiedziała szczęśliwa, a już po chwili byłam ściskana przez Fran. W sumie to bardziej przez jej wielki brzuszek, w końcu to już 9 miesiąc. Później gratulował nam Diego i rodzice szatyna i brunetki.
-No to jeszcze ślub i wnuki, a będziemy już najszczęśliwsi.-powiedziała Monica, a szatyn się zaśmiał.
-Mamo mamy jeszcze czas, ale za niedługo doczekacie się pierwszego wnuka lub wnuczki.-powiedział i spojrzał na Fran. Siedzieliśmy u nich aż do odjazdu starszych Verdasów. Była już 14 postanowiliśmy się zbierać.
-Leon zostaniecie ze mną jeszcze trochę bo Diego musi na chwilę wyjść, a będę się nudziła sama.-zapytała Fran. Szatyn się zgodził ja również, ale zadzwonił mój telefon. Oznajmiła, że muszę iść na chwilę do domu, Wcześniej mówiąc szatynowi, że dzwonią rodzice i powiem im o naszych zaręczynach. Weszłam do mojego domu i usiadłam na kanapie. Zaczęłam rozmawiać z rodzicami. Ogólnie cieszyli się, że moim szczęściem. Rozmawialiśmy już długo, ale nie wypadało mi tak ich spławić jak już sami zadzwonili.
~Leon~
Viola poszła do domu porozmawiać z rodzicami i coś jeszcze miała zrobić. Ja zostałem z moją siostrą.
-Wiesz wyglądasz bardzo fajnie z takim brzuszkiem.-zaśmiałem się, a ona spojrzała na mnie.
-To nie jest śmieszne. Nosze w sobie 15 kilo! To jest już męczące. Z jednej strony chciałabym już urodzić, ale z drugiej boję się porodu.-wyznała i ostrożnie usiadła na kanapie, a ja obok niej.
-Na pewno będzie dobrze. Mama jakoś to przeżyła.-powiedziałem i przytuliłem ją lekko.
-Dziękuję, że tyle ze mną wytrzymałeś. Wiem, ze moje humorki były czasami męczące.-uśmiechnęła się do mnie.
-Czasami nie miałem już siły, ale udało mi się.-także się uśmiechnąłem.
-Przyzwyczajaj się.-poklepała mnie po ramieniu, a ja na nią spojrzałem.
-Sugerujesz coś?
-Tak, no w końcu kiedyś Viola tez będzie w ciąży, a ty będziesz ojcem.-powiedział poważnie.
-Chciałbym mieć takiego małego szkraba w domu.-rozmarzyłem się.
-To dopóki nie będziesz miał swoich dzieci będziesz prywatną nianią dla mojej fasolki.-zaśmiała się, ale po chwili na jej twarzy pojawił się grymas.
-Fran co się stało?-zapytałem przestraszony.
-Dzidziuś się rozpycha.-zaśmiała się nerwowo.-Spokojnie tak jest już od kilku dni.-powiedziała i teraz uśmiechnęła się już szczerze. Uwierzyłem jej i dalej rozmawialiśmy.
~~*~~
No i dodałam rozdział 30 :)
Wiecie ile osób mnie o to męczyło ?
No, ale widać, że im zależy ;)
Mam nadzieję, że się podoba, bo jak dla mnie nawet, nawet :D
Leon oświadczył się Violi, a ona się zgodziła :) Cieszycie się? Jak tak to dobrze bo nie wiem ile ta szczęśliwa Leonetta pociągnie xD
Fran już 9 miesiąc i niedługo urodzi się jej malutka fasolka :) W końcu poznacie płeć dziecka, a w szczególności tyczy się to Mlecyk Mlecyk :)
Dodałam ankietę, zobaczcie i głosujcie i pod rozdziałem jest pytanie do was ;)
Wiecie te 15 komów czasami przychodzi wam z taką łatwością, a już czasami muszę wam przypominać :( Mam nadzieję, że się poprawicie !
Czekam na wasze komentarze tu, pod pytaniem i pod 3 częścią OS'a ;)
Zapraszam na moje inne dwa blogi, na jednym jest nowy rozdział ;*
14 komów --> Rozdział 31
Pozdrawiam <333
Siedzieliśmy tak i była już 18. Byłam ciekawa na ile przyjechali państwo Verdas.
-Na ile państwo przyjechaliście?-zapytałam z uśmiechem.
-Oj skarbie mówmy sobie na ty.-odezwała się Monica.
-Dobrze, a więc ile tu zostaniecie?
-Jutro po południu wracamy.-wyjaśnił Paolo.
-A gdzie będziecie spać?-zapytała Fran.
-Jeszcze nie wiemy.
-U nas są wolne pokoje. Zapraszamy.-uśmiechnął się Diego. Oni się zgodzili i już poszli co Fran była zmęczona. Mimo tak wczesnej pory wcale jej się nie dziwię. Nosi w sobie 15 kilo. Pożegnaliśmy się wróciłam do szatyna.
-Idź się przebież, zabieram Cię w pewne miejsce.-powiedział tajemniczo. Uśmiechnęłam się i wykonałam polecenie.
~Leon~
Viola poszła się przebrać ja po chwili uczyniłem to samo. Ubrany byłem w jasne rurki i niebieską koszulę w kratkę. Bardzo się stresowałem. Wszystko musiało pójść po mojej myśli. Mam już wszystko dopięte na ostatni guzik i tak ma być. Zszedłem na dół i ruszyłem do kuchni. Nalałem sobie wody i wypiłem ciecz bo nagle zrobiło mi się sucho w gardle. Usiadłem na krześle i czekałem na moją księżniczkę. Weszła do kuchni wyglądała olśniewająco. Miała na sobie różową sukienkę przed kolano. Na nogach miała pasujące do niej szpilki.
-I jak?-okręciła się dookoła.
-Cudownie.-tylko tyle zdołałem powiedzieć. Nie dość, że wyglądała pięknie to jeszcze tak cholernie seksownie. Otworzyłem jej drzwi do samochodu i zamknąłem gdy wsiadła. Zanim sam usiadłem za kierownicą sprawdziłem czy mam wszystko. Upewniony wsiadłem i zapiąłem pasy. Włączyłem się do ruchu drogowego.
-Kochanie gdzie mnie zabierasz?-zapytała nagle.
-Niespodzianka.
-Proszę, powiedz mi.-zrobiła słodką minkę.
-Nie mogę, bo wtedy nie będzie niespodzianki.-zaśmiałem się, a ona już dalej nie pytała tylko patrzyła na widoki za oknem. Po 15 minutach byliśmy na miejscu, a mianowicie pod wielki luksusowy hotel. Weszliśmy do środka. Podszedłem do recepcji.
-Dzień doby, oto klucz.-powiedziała brunetka która pomagała mi w przygotowaniach. Uśmiechnąłem się i wróciłem do Vilu. Złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę windy. Wjechaliśmy na najwyższe piętro i wysiedliśmy. Pociągnąłem trochę zdziwioną szatynkę w stronę schodów i otworzyłem drzwi kluczem. Wpuściłem ją przodem, a sam poszedłem za nią. Dziewczyna nagle stanęła wpatrując się w jedno miejsce.
-Sam to wszystko przygotowałeś?-zapytała i popatrzyła się na mnie.
-Dla Ciebie zrobiłbym wszystko.-powiedziałem, a ona mnie pocałowała.
-Dziękuję, jesteś kochany.- udekorowałem cały dach hotelu. Znajdował się na nim stół ze świeczkami i różami. Małe światełka i wiele innych detali. Zaprowadziłem ją do stołu i odsunąłem krzesło w geście aby usiadła. Ja zająłem miejsce naprzeciwko. Jedliśmy w ciszy. Nalałem na po lampce czerwonego wina. Gdy już nic nie pozostało, wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem na drugą stronę dachu. Tam znajdował się koc i widok na piękne rozgwieżdżone niebo. Położyliśmy się na kocu i podziwialiśmy piękne niebo. W pewnym momencie wstałem. Podałem jej rękę, a ona przy mojej pomocy znalazła się obok mnie. Wsadziłem rękę do kieszeni i klęknąłem przed nią. Widziałem, że jest zdziwiona moimi wyczynami, ale nic nie mówi. Wyciągnąłem czerwone pudełeczko z pierścionkiem w środku i zacząłem mówić.
-Violu czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i zostaniesz moją panią Verdas?-zapytałem i spojrzałem jej w oczy w których powoli zbierały się łzy.
-Tak. Kocham Cię!-odpowiedziała po chwili. Podniosłem się i założyłem jej pierścionek na palec po czym przytuliłem i namiętnie pocałowałem. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. Było już późno więc postanowiliśmy wracać. Zjechaliśmy winda na dół. Oddałem klucz brunetce i podałem odpowiednią sumę pieniędzy. On za to miała posprzątać po naszym romantycznym wieczorze. W domu byliśmy po 20 minutach. Weszliśmy do środka i poszliśmy do naszej sypialni. Wzięliśmy wspólną kąpiel w wannie i nie powiem był szybki numerek. Zmęczeni, ale szczęśliwi usnęliśmy
~Następny dzień~
Obudziłem się przed moją narzeczoną. Jak to pięknie brzmi moja narzeczona. Poszedłem do łazienki i wykonałem poranne czynności. Wyszedłem z zaparowanego pomieszczenia i poszedłem do kuchni. Dziś niedziela więc nie idę do pracy. Zrobiłem naleśniki z bitą śmietaną i owocami. Postawiłem jedną porcję na tacy, a drugom sam zjadłem. Dołożyłem jeszcze kakao i małą różę. Poszedłem do naszej sypialni i postawiłem wszystko na półeczce obok szatynki. Pocałowałem ją w policzek, a ona otworzyła swoje piękne oczka. Popatrzyła na mnie i pocałowała w usta. Uśmiechnąłem się co ona chyba poczuła bo zrobiła to samo.
-Zrobiłem Ci śniadanko.-powiedziałem, a jej uśmiech powiększył się jeszcze bardziej. Usiadła, a ja podałem jej tackę.
-Dziękuję. Kocham Cię.-powiedziała zachwycona.
-Ja Ciebie też.-usiadłem obok niej i przyglądałem się jak je.
-Kochanie może powiemy twoim rodzicom dzisiaj o zaręczynach bo później nie będzie kiedy?-zapytała, a ja się zgodziłem. Ona dokończyła jedzenie i poszła do łazienki. Wyszła ubrana w zieloną sukienkę. Poszliśmy na dół i skierowaliśmy się do domu obok.
~Violetta~
Od wczoraj jestem narzeczoną Leona. Tak bardzo się cieszę. Kocham go i jak widać on mnie również. Zapukałam do brązowych drzwi, a po chwili ujrzałam w nich mojego brata. Zaprosił nas do środka. Weszliśmy do salonu gdzie byli już wszyscy. Diego usiadł, a my dalej staliśmy dzięki czemu oczy wszystkich skierowały się na nas.
-Chcemy wam coś powiedzieć.-zaczął Leon i posłał mi uśmiech.
-Leon mi się oświadczył!-powiedziała szczęśliwa, a już po chwili byłam ściskana przez Fran. W sumie to bardziej przez jej wielki brzuszek, w końcu to już 9 miesiąc. Później gratulował nam Diego i rodzice szatyna i brunetki.
-No to jeszcze ślub i wnuki, a będziemy już najszczęśliwsi.-powiedziała Monica, a szatyn się zaśmiał.
-Mamo mamy jeszcze czas, ale za niedługo doczekacie się pierwszego wnuka lub wnuczki.-powiedział i spojrzał na Fran. Siedzieliśmy u nich aż do odjazdu starszych Verdasów. Była już 14 postanowiliśmy się zbierać.
-Leon zostaniecie ze mną jeszcze trochę bo Diego musi na chwilę wyjść, a będę się nudziła sama.-zapytała Fran. Szatyn się zgodził ja również, ale zadzwonił mój telefon. Oznajmiła, że muszę iść na chwilę do domu, Wcześniej mówiąc szatynowi, że dzwonią rodzice i powiem im o naszych zaręczynach. Weszłam do mojego domu i usiadłam na kanapie. Zaczęłam rozmawiać z rodzicami. Ogólnie cieszyli się, że moim szczęściem. Rozmawialiśmy już długo, ale nie wypadało mi tak ich spławić jak już sami zadzwonili.
~Leon~
Viola poszła do domu porozmawiać z rodzicami i coś jeszcze miała zrobić. Ja zostałem z moją siostrą.
-Wiesz wyglądasz bardzo fajnie z takim brzuszkiem.-zaśmiałem się, a ona spojrzała na mnie.
-To nie jest śmieszne. Nosze w sobie 15 kilo! To jest już męczące. Z jednej strony chciałabym już urodzić, ale z drugiej boję się porodu.-wyznała i ostrożnie usiadła na kanapie, a ja obok niej.
-Na pewno będzie dobrze. Mama jakoś to przeżyła.-powiedziałem i przytuliłem ją lekko.
-Dziękuję, że tyle ze mną wytrzymałeś. Wiem, ze moje humorki były czasami męczące.-uśmiechnęła się do mnie.
-Czasami nie miałem już siły, ale udało mi się.-także się uśmiechnąłem.
-Przyzwyczajaj się.-poklepała mnie po ramieniu, a ja na nią spojrzałem.
-Sugerujesz coś?
-Tak, no w końcu kiedyś Viola tez będzie w ciąży, a ty będziesz ojcem.-powiedział poważnie.
-Chciałbym mieć takiego małego szkraba w domu.-rozmarzyłem się.
-To dopóki nie będziesz miał swoich dzieci będziesz prywatną nianią dla mojej fasolki.-zaśmiała się, ale po chwili na jej twarzy pojawił się grymas.
-Fran co się stało?-zapytałem przestraszony.
-Dzidziuś się rozpycha.-zaśmiała się nerwowo.-Spokojnie tak jest już od kilku dni.-powiedziała i teraz uśmiechnęła się już szczerze. Uwierzyłem jej i dalej rozmawialiśmy.
~~*~~
No i dodałam rozdział 30 :)
Wiecie ile osób mnie o to męczyło ?
No, ale widać, że im zależy ;)
Mam nadzieję, że się podoba, bo jak dla mnie nawet, nawet :D
Leon oświadczył się Violi, a ona się zgodziła :) Cieszycie się? Jak tak to dobrze bo nie wiem ile ta szczęśliwa Leonetta pociągnie xD
Fran już 9 miesiąc i niedługo urodzi się jej malutka fasolka :) W końcu poznacie płeć dziecka, a w szczególności tyczy się to Mlecyk Mlecyk :)
Dodałam ankietę, zobaczcie i głosujcie i pod rozdziałem jest pytanie do was ;)
Wiecie te 15 komów czasami przychodzi wam z taką łatwością, a już czasami muszę wam przypominać :( Mam nadzieję, że się poprawicie !
Czekam na wasze komentarze tu, pod pytaniem i pod 3 częścią OS'a ;)
Zapraszam na moje inne dwa blogi, na jednym jest nowy rozdział ;*
14 komów --> Rozdział 31
Pozdrawiam <333
Zajęte dla mojego Kitełka <3
OdpowiedzUsuńKitełekk wróci jak przeczyta! :*
UsuńPiszę ten komentarz po raz drugi, a dlaczego? Bo te gooogle chrome się wyłączyły! -.- No way! Very, Very thanks! -.-
UsuńAle przepraszam Ciebie! :( ♥
Za późno komentuję, ale wczoraj byłam na maxa zmęczona sooo....XD :D Nie mogłam :PP
Nie czaję czasu!! :D Xppp! :D ;) Chyba, że TOP MODEL. Wyczekujęę! <33
Ktoś jeszcze ogląda? :D Taak? Zgłaszać się na priv! :D Hahah ;D Sr za reklame XD LOL! :D
Kogo lubię? ( Z TM):
-Olęę<3
-Górala
-Ewelinę
-I Adasia ;* - Odpadł:( SMUTEG! OKROPNY! SMUTEG
Ale tutaj nie mowa o Top model tylko o zajebistym rozdziale napisanym przez mojego żeeeluuusia *-* ♥♥
Omomomomom *-* Leonetta narzeczeństwem!!!!!!!!!!!!!!!! JARAM SIĘ!!!! - Dlaczego ja nadużywam znaków interpunkcyjnych????? - .....LOLZ ! ! ! !
Więc miejsce dla szlachty zajęte ;333 - Pierwsze! Dziękować ;**
Nie noo odbiegam od tematu wgl! :D
leonetta szczęśliwa ma pociągnąć długo po uduszę!! -.- . A tak wgl na tym blogu nie było dużo happy Leonetty. A to opowiadanie o Leonettcie więc niech jej trochę bedzie, a nie każde pary muszę się co chwila rozstawać yes?
YES! - Iśka odkryła Amerykeęę ;333! :D
Ale serio Vera ;DDD
Looł;D
Czeekam na tę fasoleczkę Franuuśki! <33 *..* Ciekawe jaka płecia :D XD
Ludzie bijcie komyy bo chcę nexta! :D <33
Już lece głosować w ankiecie >3
Pozdrawiam;****
Kocham Cię:*
(PS. Sory, za krótki kom)
Zapraszam chętnych, którzy lubią TOP MODEL XD:
http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/ <----- W zakładce kontakt jest GG możecie się ze mną skontaktować.
(I'm sorry to spam Żeluś XD)
xoxo♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńboski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Super super super super Super super super super Super super super super Super super super super Super super super super czekam na next i nie przynudzam ������
OdpowiedzUsuńsuperowy rozdział
OdpowiedzUsuńA.
Zajmuję. Wrócę najpóźniej jutro :*
OdpowiedzUsuńPiszę już 3 raz ten komentarz -.- mam nadzieje, że teraz będzie ok.
UsuńNa serio dopiero teraz wracam?! :o W takim przypadku masz prawo mi:
a) wpierdolić
b) zabić
c) dać mi inną karę
(Napisz na gg wybraną przez siebie karę dla mnie)
Kara należy mi się w 100%!
Baaaaaardzo przepraszam!!!! :(
Co do rozdziału:
Cuuudo <3333333333
Leon oświadczył się Violi <333333333333333 Jaram się i to max!!!!!! Mam nadzieję, że ślub już niedługo *-*
Fran zaraz rodzi <333333333333 Fasolka Diecesci <33333333 bardziej mnie ciekawi płeć. Hmmm..... No cóż muszę czekać. Ej na serio należy mi się kara za nie skomentowanie takiego cudownego rozdziału!
Jeszcze raz bardzo przepraszam.
Czekam na next :*
Kiedy ślub?
OdpowiedzUsuńNiech Fran rodzi. Będzie super.
Fajny rozdział.
Super<3
OdpowiedzUsuńBoski zapraszam do mnie: oneshoty--violetta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńekstra
OdpowiedzUsuńwoo Hoo
OdpowiedzUsuńFran może w następnym rozdziale urodzi
Castillo i Verdas narzeczeni
Jak słodko
Świetny rozdział
Posdrawiam
Lucyy
świetny rozdział
OdpowiedzUsuńczekam na nexta
Ty co mi nie napisałaś że dodałaś rozdział ? -.-
OdpowiedzUsuńUduszę zakopię odkopię i znowu zakopię.
Co do rozdziału...
Boski boski boski ;***
Vilu nażeczoną Leona ;****
Jak mi ją rozwalisz to ręka noga mózg na ścianie...a oczy na widelcu.
Jakie gróźby ;)
No ja w SZCZEGÓLNOŚCI CHCĘ ZNAĆ PŁEĆ DZIECKA DIECESCI.
Mam nadzieję że dowiem się o zakichanej płci już nie długo ;****
Dobra kończę ten debilny komentarz i czekam na następny.
Kocham ;****
Mlecyk Mecyk
Jeeeej, Leonetta <3333
OdpowiedzUsuńBoski rozdział; )
Obliviate, DAWNA ALWAYS; 3
Jejku jak późno, bardzo przepraszam, ale ostatnio coś mi blogger szwankuje i po prostu nie zauważyłam <33 Ale lepiej późno niż wcale <3
OdpowiedzUsuńOczywiście rozdział wspaniały :33
Leonetta szczzęśliwa, Diecesca szczęśliwa... Czego chcieć więcej :D
Leonek oświadczył się Violci, tego się nie spodziewałam xpp mam nadzieję, że dojdzie do tego ślubu :pp
Jestem ciekawa jaka będzie płeć dziecka Diecesci ^u^
Oczywiście czekam na następny genialny rozdział <33 Jeszcze raz przepraszam, że tak późno :**
Supciooooooooo
OdpowiedzUsuńT&J
Super !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLeon oświadczył się Violi <3
Czekam na nexta
Kiedy next ???
OdpowiedzUsuń