Rozdział dedykuję Lucyy :D
Nasz pocałunek był namiętny i czuły zarazem. Trwałby dłużej, ale zabrakło nam powietrza więc oderwaliśmy się od siebie, ale znowu patrzyliśmy w swoje oczy. Chłopak postawił mnie na równe nogi. Jak lekko speszona tą sytuacją zalałam się małym rumieńcem i opuściłam szybko głowę w dół. On podszedł bliżej mnie i złapał mój podbródek unosząc moją głowę do góry. Popatrzyłam na niego.
-Pięknie wyglądasz gdy się rumienisz.-powiedział, a ja czułam jak robię się jeszcze bardziej czerwona.-Vilu musisz wiedzieć, że ja nadal Cię kocham i powtórzyłbym ten pocałunek gdybym tylko mógł.-wyznał.
-No to na co czekasz?-zaśmiałam się i wpiłam w jego usta. Był trochę zdziwiony, ale oddał mój pocałunek. Po oderwaniu stykaliśmy się czołami, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi Cię brakowało.-wyznał chłopak, a ja się w niego wtuliłam. On po chwili odsunął mnie od siebie. Byłam trochę zdziwiona.
-Violetto, czy zostaniesz moją dziewczyną?-zapytał, a mi kamień spadł z serca.
-Oczywiście. Kocham Cię.
-Ja też Cię kocham.-musnął moje usta. Zjedliśmy i poszliśmy do salonu.
-Teraz już nie musisz szukać sobie mieszkania.-powiedziałam pewnie i usiadłam na łóżku.
-A skąd pewność, że zamieszkam z tobą?-powiedział poważny, a ja posmutniałam.
-Jeżeli mnie nie kochasz to po co całujesz!-krzyknęłam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i patrzyłam na widok za oknem. Poczułam, że ktoś się za mną kładzie i całuje moją szyję.
-Violu żartowałem. Kocham Cię najbardziej na świecie i chcę z tobą zamieszkać.-wyszeptał mi do ucha, a ja się trochę uspokoiłam. Odwrócił mnie w swoją stronę i pocałował.
-Też Cię kocham.-powiedziałam po oderwaniu. Leżeliśmy sobie tak wtuleni w siebie i ustaliliśmy jak powiemy Fran, że Leon zamieszkał w BA. Wstaliśmy i ruszyliśmy do domu obok. Zapukałam, a Leon stanął z bok tak aby nie było go widać. Otworzyła mi uśmiechnięta Fran. Zaprowadziła do salonu.
-Razem z Leonem mieliśmy dla Ciebie niespodziankę, ale teraz będą dwie. Pierwsza jest taka, że...-zatrzymałam się i pokazałam na drzwi.
-Przeprowadziłem się do Buenos Aires!-krzyknął Leon wchodząc do salonu. Fran spojrzała na mnie, a później na Leona. Podleciała do niego i mocno przytuliła.-Mamy dla Ciebie też drugą niespodziankę która została wymyślona dziś.-zaśmiał się Leon, a Fran go puściła. Szatyn podszedł do mnie i splótł nasze dłonie razem.
-Aaa! Wiedziałam, wiedziałam!-piszczała i przytulała nas na zmianę. Później przyszedł Diego i tak samo się cieszył. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się dużo. Rozmowa zeszła na temat firmy rodziców rodzeństwa Verdas.
-Jak ja mogłam nie wiedzieć, że pracujesz w jednej z firm moich rodziców?-zapytała Fran Diego.
-Nie wiem.-odpowiedział.-Ale jak jestem tam prezesem i teraz ty nim zostaniesz to co będzie ze mną?-zapytał patrząc na Leona.
-Będziemy wspólnikami. Przecież Cię nie wywalę.-zaśmiał się szatyn i przytulił mnie. Do domu wróciliśmy pod wieczór. Pomogłam się rozpakować Leonowi i poszłam do łazienki. Wykonałam wieczorne czynności, a po mnie wszedł mój chłopak. Położyłam się na łóżku i rozmyślałam.
-O czym tak myślisz?-zapytał kładąc się obok mnie.
-O Tobie, o mnie, o nas.-popatrzyłam na niego, a on się uśmiechnął. Musnął moje usta i wtuleni w siebie usnęliśmy.
~Następny dzień~
Obudziłam się i spojrzałam w bok. Nikogo tam nie zauważyłam. To był tylko sen?! Nie jestem z Leonem? Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem. Podniosłam głowę i spojrzałam na tą osobę. Okazało się, że to był Leon. Teraz już nie wiedziałam co się dzieje.
-Kochanie, dlaczego płaczesz?-zapytał. Czyli to jednak nie był sen.
-Myślałam, że nasz powrót do siebie to tylko sen.-wyznałam, a on jeszcze bardziej mnie przytulił.
-To była rzeczywistość.-pocałował mnie.-Teraz leć do łazienki.-klepnął mnie lekko w tyłek. Uśmiechnęłam się i poszłam do wcześniej wymienionego pomieszczenia. Wykonałam wszystkie czynności i zeszłam do kuchni. Tam był już Leon. Podał mi talerz z tostami. Zjedliśmy i posprzątaliśmy.
-Kochanie muszę iść już do pracy. Będę wieczorem. Kocham Cię.-pocałowała mnie i ruszył do wyjścia.
-Też Cię kocham.-powiedziałam i wróciłam do kuchni. Nie zdążyłam usiąść, a tu już zadzwonił dzwonek. Pewnie czegoś zapomniał. Pomyślałam i uśmiechnęłam się.
-Zapomniałeś czegoś?-zapytałam, ale w drzwiach nie stał Leon tylko Fran.-Przepraszam myślałam, że Leon czegoś zapomniał.-zaśmiałam się i wpuściłam ją do środka. Zrobiłam herbatę i zaniosłam ją Fran do salonu. Usiadłam naprzeciwko niej. Trochę się zmartwiłam kiedy zobaczyłam jej minę.
-Fran co jest?-zapytałam przestraszona.
-Violu, okres mi się spóźnia, ciągle wymiotuję i mam dziwny apetyt! Wiesz co to może znaczyć. Ja chyba jestem w ciąży.-powiedziała, ale się z tego nie cieszyła.
-Musisz zrobić test, ale dlaczego się nie cieszysz?
-Bo nie wiem czy Diego się ucieszy.-powiedziała bliska płaczu.
-Fran on Cię kocha, jesteście małżeństwem i na pewno chce mieć z tobą dzieci.-powiedziałam i przytuliłam ją.-Ty tu zostań, a ja lecę do apteki.-oznajmiłam. On przytaknęła, a ja wyszłam z mojej posiadłości. Weszłam do najbliższej apteki.
-Dzień dobry, w czym mogę służyć?-uśmiechnęła się do mnie aptekarka.
-Dzień dobry, proszę dwa test ciążowe.-poszła po wymienioną rzecz. Zapłaciłam i szybko wróciłam do domu. Zastałam Fran w kuchni. Podałam jej testy i wysłałam do łazienki.
~Fran~
Okres mi się spóźnia, nieraz mam takie humorki, że sama siebie się boję. Jem wszystko co mi trafi pod rękę i jeszcze te ciągłe wizyty w łazience. Mam już tego dość, jestem prawie pewna, że jestem w ciąży. Boję się tego jak zareaguje Diego. Poszłam do Vilu. Ona mnie pocieszyła i powiedziała, że muszę zrobić testy. Wyszła do apteki, a ja wstałam i ruszyłam do kuchni. Wyjęłam jogurt owocowy, mam nadzieję, że się nie obrazi. Zjadłam go i usiadłam przy wyspie kuchennej. Może Vilu ma rację i Diego się ucieszy na wieść, że zostanie tatusiem? Już trochę bardziej spokojna czekałam na nią. Po paru minutach wróciła. Weszła do pomieszczenia w którym się znajdowałam i podała mi dwa pudełeczka. Niechętnie poszłam do łazienki. Przeczytałam instrukcję i wykonałam wszystko zgodnie z nią. Później zrobiłam tak samo z drugim i czekam odpowiednią ilość czasu. Siedziałam na podłodze obok umywalki na której leżały przedmioty. Nagle zrobiło mi się niedobrze i szybko podeszłam do toalety. Gdy skończyłam opłukałam buzię i z powrotem usiadłam na podłodze. Usłyszałam pukanie, a chwilę później usłyszałam głos Violi.
-Fran i jak?-zapytała.
-Boję się sprawdzić wynik.-powiedziałam zdenerwowana.-Sprawdzisz za mnie?
-No dobrze. To otwórz.-powiedziała, a ja wykonałam jej prośbę.
~Violetta~
Próbowałam być opanowana aby nie zdenerwować Fran. Weszłam do środka. Zobaczyłam ją. Była bardzo zdenerwowana. Podeszłam do umywalki wzięłam testy nie patrząc na wynik i poszłam z nią do salonu. Usiadła na łóżku i spojrzała na mnie wyczekująco.
-Fran pamiętaj, że jak będziesz w ciąży to Diego na pewno się ucieszy.-powiedziałam.
-Mam taką nadzieję, a teraz powiedz czy to prawda.-pośpieszyła mnie. Wzięłam pudełeczko i przeczytałam objaśnienie. Zaczęłam czytać na głos.
-Jeżeli w polu odczytu znajduje się tylko jedna linia w obszarze kontrolnym, test jest negatywny. Oznacza, że nie doszło do ciąży, ale jeżeli na teście widoczne są dwie linie oznacza to, że badanie było wykonane prawidłowo i jesteś w ciąży.-zakończyłam. Fran bawiła się nerwowo palcami i patrzyła na mnie. Spojrzałam niepewnie na testy.
-A więc...
~~*~~
No i w końcu dodałam 28 :)
Musieliście długo czekać ponieważ nie było tylu komów ile potrzeba :(
Bardzo jestem z tego powodu smutna ponieważ kiedyś nie mówię w wakacje, ale jeszcze niedawno pod rozdziałami było tyle komów, że ho ho, a teraz ? Teraz trudno wam dobić do 14 ;(
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba :)
Leonetta w końcu razem, ale na jak długo ?
Czyżby Fran w ciąży, a może was tylko podpuszczam?
Wszystkiego dowiecie się w następnym :D
13 komów --> Rozdział 29
P.S. Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga i jest nowy nagłówek mój pierwszy taki robiony samodzielnie więc zrozumiem jeśli wam się nie spodoba ;)
Nasz pocałunek był namiętny i czuły zarazem. Trwałby dłużej, ale zabrakło nam powietrza więc oderwaliśmy się od siebie, ale znowu patrzyliśmy w swoje oczy. Chłopak postawił mnie na równe nogi. Jak lekko speszona tą sytuacją zalałam się małym rumieńcem i opuściłam szybko głowę w dół. On podszedł bliżej mnie i złapał mój podbródek unosząc moją głowę do góry. Popatrzyłam na niego.
-Pięknie wyglądasz gdy się rumienisz.-powiedział, a ja czułam jak robię się jeszcze bardziej czerwona.-Vilu musisz wiedzieć, że ja nadal Cię kocham i powtórzyłbym ten pocałunek gdybym tylko mógł.-wyznał.
-No to na co czekasz?-zaśmiałam się i wpiłam w jego usta. Był trochę zdziwiony, ale oddał mój pocałunek. Po oderwaniu stykaliśmy się czołami, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi Cię brakowało.-wyznał chłopak, a ja się w niego wtuliłam. On po chwili odsunął mnie od siebie. Byłam trochę zdziwiona.
-Violetto, czy zostaniesz moją dziewczyną?-zapytał, a mi kamień spadł z serca.
-Oczywiście. Kocham Cię.
-Ja też Cię kocham.-musnął moje usta. Zjedliśmy i poszliśmy do salonu.
-Teraz już nie musisz szukać sobie mieszkania.-powiedziałam pewnie i usiadłam na łóżku.
-A skąd pewność, że zamieszkam z tobą?-powiedział poważny, a ja posmutniałam.
-Jeżeli mnie nie kochasz to po co całujesz!-krzyknęłam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i patrzyłam na widok za oknem. Poczułam, że ktoś się za mną kładzie i całuje moją szyję.
-Violu żartowałem. Kocham Cię najbardziej na świecie i chcę z tobą zamieszkać.-wyszeptał mi do ucha, a ja się trochę uspokoiłam. Odwrócił mnie w swoją stronę i pocałował.
-Też Cię kocham.-powiedziałam po oderwaniu. Leżeliśmy sobie tak wtuleni w siebie i ustaliliśmy jak powiemy Fran, że Leon zamieszkał w BA. Wstaliśmy i ruszyliśmy do domu obok. Zapukałam, a Leon stanął z bok tak aby nie było go widać. Otworzyła mi uśmiechnięta Fran. Zaprowadziła do salonu.
-Razem z Leonem mieliśmy dla Ciebie niespodziankę, ale teraz będą dwie. Pierwsza jest taka, że...-zatrzymałam się i pokazałam na drzwi.
-Przeprowadziłem się do Buenos Aires!-krzyknął Leon wchodząc do salonu. Fran spojrzała na mnie, a później na Leona. Podleciała do niego i mocno przytuliła.-Mamy dla Ciebie też drugą niespodziankę która została wymyślona dziś.-zaśmiał się Leon, a Fran go puściła. Szatyn podszedł do mnie i splótł nasze dłonie razem.
-Aaa! Wiedziałam, wiedziałam!-piszczała i przytulała nas na zmianę. Później przyszedł Diego i tak samo się cieszył. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się dużo. Rozmowa zeszła na temat firmy rodziców rodzeństwa Verdas.
-Jak ja mogłam nie wiedzieć, że pracujesz w jednej z firm moich rodziców?-zapytała Fran Diego.
-Nie wiem.-odpowiedział.-Ale jak jestem tam prezesem i teraz ty nim zostaniesz to co będzie ze mną?-zapytał patrząc na Leona.
-Będziemy wspólnikami. Przecież Cię nie wywalę.-zaśmiał się szatyn i przytulił mnie. Do domu wróciliśmy pod wieczór. Pomogłam się rozpakować Leonowi i poszłam do łazienki. Wykonałam wieczorne czynności, a po mnie wszedł mój chłopak. Położyłam się na łóżku i rozmyślałam.
-O czym tak myślisz?-zapytał kładąc się obok mnie.
-O Tobie, o mnie, o nas.-popatrzyłam na niego, a on się uśmiechnął. Musnął moje usta i wtuleni w siebie usnęliśmy.
~Następny dzień~
Obudziłam się i spojrzałam w bok. Nikogo tam nie zauważyłam. To był tylko sen?! Nie jestem z Leonem? Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem. Podniosłam głowę i spojrzałam na tą osobę. Okazało się, że to był Leon. Teraz już nie wiedziałam co się dzieje.
-Kochanie, dlaczego płaczesz?-zapytał. Czyli to jednak nie był sen.
-Myślałam, że nasz powrót do siebie to tylko sen.-wyznałam, a on jeszcze bardziej mnie przytulił.
-To była rzeczywistość.-pocałował mnie.-Teraz leć do łazienki.-klepnął mnie lekko w tyłek. Uśmiechnęłam się i poszłam do wcześniej wymienionego pomieszczenia. Wykonałam wszystkie czynności i zeszłam do kuchni. Tam był już Leon. Podał mi talerz z tostami. Zjedliśmy i posprzątaliśmy.
-Kochanie muszę iść już do pracy. Będę wieczorem. Kocham Cię.-pocałowała mnie i ruszył do wyjścia.
-Też Cię kocham.-powiedziałam i wróciłam do kuchni. Nie zdążyłam usiąść, a tu już zadzwonił dzwonek. Pewnie czegoś zapomniał. Pomyślałam i uśmiechnęłam się.
-Zapomniałeś czegoś?-zapytałam, ale w drzwiach nie stał Leon tylko Fran.-Przepraszam myślałam, że Leon czegoś zapomniał.-zaśmiałam się i wpuściłam ją do środka. Zrobiłam herbatę i zaniosłam ją Fran do salonu. Usiadłam naprzeciwko niej. Trochę się zmartwiłam kiedy zobaczyłam jej minę.
-Fran co jest?-zapytałam przestraszona.
-Violu, okres mi się spóźnia, ciągle wymiotuję i mam dziwny apetyt! Wiesz co to może znaczyć. Ja chyba jestem w ciąży.-powiedziała, ale się z tego nie cieszyła.
-Musisz zrobić test, ale dlaczego się nie cieszysz?
-Bo nie wiem czy Diego się ucieszy.-powiedziała bliska płaczu.
-Fran on Cię kocha, jesteście małżeństwem i na pewno chce mieć z tobą dzieci.-powiedziałam i przytuliłam ją.-Ty tu zostań, a ja lecę do apteki.-oznajmiłam. On przytaknęła, a ja wyszłam z mojej posiadłości. Weszłam do najbliższej apteki.
-Dzień dobry, w czym mogę służyć?-uśmiechnęła się do mnie aptekarka.
-Dzień dobry, proszę dwa test ciążowe.-poszła po wymienioną rzecz. Zapłaciłam i szybko wróciłam do domu. Zastałam Fran w kuchni. Podałam jej testy i wysłałam do łazienki.
~Fran~
Okres mi się spóźnia, nieraz mam takie humorki, że sama siebie się boję. Jem wszystko co mi trafi pod rękę i jeszcze te ciągłe wizyty w łazience. Mam już tego dość, jestem prawie pewna, że jestem w ciąży. Boję się tego jak zareaguje Diego. Poszłam do Vilu. Ona mnie pocieszyła i powiedziała, że muszę zrobić testy. Wyszła do apteki, a ja wstałam i ruszyłam do kuchni. Wyjęłam jogurt owocowy, mam nadzieję, że się nie obrazi. Zjadłam go i usiadłam przy wyspie kuchennej. Może Vilu ma rację i Diego się ucieszy na wieść, że zostanie tatusiem? Już trochę bardziej spokojna czekałam na nią. Po paru minutach wróciła. Weszła do pomieszczenia w którym się znajdowałam i podała mi dwa pudełeczka. Niechętnie poszłam do łazienki. Przeczytałam instrukcję i wykonałam wszystko zgodnie z nią. Później zrobiłam tak samo z drugim i czekam odpowiednią ilość czasu. Siedziałam na podłodze obok umywalki na której leżały przedmioty. Nagle zrobiło mi się niedobrze i szybko podeszłam do toalety. Gdy skończyłam opłukałam buzię i z powrotem usiadłam na podłodze. Usłyszałam pukanie, a chwilę później usłyszałam głos Violi.
-Fran i jak?-zapytała.
-Boję się sprawdzić wynik.-powiedziałam zdenerwowana.-Sprawdzisz za mnie?
-No dobrze. To otwórz.-powiedziała, a ja wykonałam jej prośbę.
~Violetta~
Próbowałam być opanowana aby nie zdenerwować Fran. Weszłam do środka. Zobaczyłam ją. Była bardzo zdenerwowana. Podeszłam do umywalki wzięłam testy nie patrząc na wynik i poszłam z nią do salonu. Usiadła na łóżku i spojrzała na mnie wyczekująco.
-Fran pamiętaj, że jak będziesz w ciąży to Diego na pewno się ucieszy.-powiedziałam.
-Mam taką nadzieję, a teraz powiedz czy to prawda.-pośpieszyła mnie. Wzięłam pudełeczko i przeczytałam objaśnienie. Zaczęłam czytać na głos.
-Jeżeli w polu odczytu znajduje się tylko jedna linia w obszarze kontrolnym, test jest negatywny. Oznacza, że nie doszło do ciąży, ale jeżeli na teście widoczne są dwie linie oznacza to, że badanie było wykonane prawidłowo i jesteś w ciąży.-zakończyłam. Fran bawiła się nerwowo palcami i patrzyła na mnie. Spojrzałam niepewnie na testy.
-A więc...
~~*~~
No i w końcu dodałam 28 :)
Musieliście długo czekać ponieważ nie było tylu komów ile potrzeba :(
Bardzo jestem z tego powodu smutna ponieważ kiedyś nie mówię w wakacje, ale jeszcze niedawno pod rozdziałami było tyle komów, że ho ho, a teraz ? Teraz trudno wam dobić do 14 ;(
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba :)
Leonetta w końcu razem, ale na jak długo ?
Czyżby Fran w ciąży, a może was tylko podpuszczam?
Wszystkiego dowiecie się w następnym :D
13 komów --> Rozdział 29
P.S. Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga i jest nowy nagłówek mój pierwszy taki robiony samodzielnie więc zrozumiem jeśli wam się nie spodoba ;)
Moje!! <3
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to wygląd jest zajebisty! ♥_______♥ Hyhy ^..^
UsuńRozdział to: Arcydzieło♥♥♥♥♥♥♥!
Omomomommo *-* Leonetta razem oł je madafaka ;* ♥ . Hyhy ^.^
Franuś na pewno jest w ciąży! Ma być! :D <3 ♥
Diego z pewnością będzie się cieszył ^.^ Hyhy ^.^
Ma być mały bobasek ;33 Leonetta też mogłaby zacząć się strać ;)
Czekam na next ;*
Kocham Cię :* ♥
xoxo♥
Moja miejscówka ;***
OdpowiedzUsuńsuper rozdział
OdpowiedzUsuńDzień doberek ;D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
Czekam na następny <3
http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/
http://enjoy-your-life-and-never-give-up.blogspot.com/
Super<3
OdpowiedzUsuńCudo !!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
Boski :D
OdpowiedzUsuńLeonetta razem <3
Wygląd jest zajeb****
Czekam na jest :*
Aaaaaaaaaaaaaaaaa <3 Cudo <3
OdpowiedzUsuńLeonetta nareszcie pogodzona *O*
Owwwwwwwwwww <3 Omomomomomo <3 Awwwwwwww <3
Dziękuję ;*
Oni są tacy słodcy i ldkgjlkdglkdgj ^^
Diecesca będzie miała bobaska? :3
Tak! Fajnie by było ^^
A jak się okaże, że tak, to od razu mam wyobrażenie zazdrosnego Leona, który też chce mieć bobaska, albo napalonego Leona ^^
WTF?! Fuck logic -,-
Rozdział naprawdę genialny ^^
Tylko... CO?!
Nie waż się kłócić Leonetty! Oni muszą być szczęśliwi <3 Słodziaki *O*
I Diecesca ma mieć fasolkę ;*
Czekam an kolejny <3
Buziaki ;*
Katarina
P.S. Co do komów xD Przez rok szkolny spadają, bo:
a) ludzie są leniwi i ja też często do tej grupy należę ;c
b) szkoła >_<
P.S.2. A wygląd ładny <333
UsuńSuperowy rozdział
OdpowiedzUsuńJejjjjj
OdpowiedzUsuńjaki słodki rozdział
Cud, miód i malina
Leon i Vilu znów razem
Aww...
Fran w ciąży (chyba...)
Po tej twojej akcji po ślubie nie jestem pewna...
ogromnie dziękuję za dedyk tak wspaniałego rodziału
Pozdrawiam
Lucyy
Co się ze mną ostatnio dzieje? Zawsze jestem późno :((((((( Co do rozdziału cudowny <333333333333333333333333333 Leonetta znowu razem <3333333333333333333333333333 zabrakło mi tylko jednej rzeczy, a mianowicie pewnego elementu u Leonetty zw łaszcza po ich pogodzeniu. Mam nadzieje, że wiesz o, co chodzi XDDDDDDDDDDDDDDD ja zboczuch XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Fran w ciąży ;o Oby!! Masz mi tu zrobić dziecioka u Diecesci, bo nie ręczę za siebie. Dobra kończę, bo mi odbija XDDDDDDDDDDD Czekam na next. Kocham <33333333333333333333
OdpowiedzUsuńZajmuję ;***
OdpowiedzUsuńSuper rozdział *.* Fran na pewno jest w ciąży ;p Przewiduje, że Leon zobaczy testy i pomyśli, że Vilu jest w ciąży xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next :*
P.S. Wygląd super :D
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Niesamowity :**
OdpowiedzUsuńNARESZCIE LEONETTA !! ^.^
Czekam na następny :)
Super !!!
OdpowiedzUsuńLeonetta <3
Czekam na nexta.
Daj nexta plliiss
OdpowiedzUsuńBoże! Ja to nie wiem jak można pisać tak genialne rozdziały! One są cudowne! Kocham Cię, jestes najlepsza :*! Niech wynik testu Fran, będzie pozytywny :P! Leon i Vilu razem *.*! Rozdział genialny! Błagam, pisz szybko next. Umieram z ciekawosci :*!
OdpowiedzUsuńhttp://milosc-przetrwa-wiele.blogspot.com/ ~ Zapraszam ;*