wtorek, 31 marca 2015

Rozdział 49

~Violetta~
~3 miesiące później~
Otworzyłam oczy i spojrzałam spod okularów przeciwsłonecznych na Leona, który pływał w basenie. Uśmiechnęła się pod nosem. Jestem w siódmym miesiącu ciąży i jeszcze normalnie funkcjonuję, chociaż nie pozwala mi na to mój wspaniały mąż. Tak własnie, mój mąż jak to cudownie brzmi, prawda? Wzięliśmy ślub gdy byłam w piątym miesiącu. Mój brzuch był już dość duży, ale wolałam bawić się z takim niż teraz. Może bym się nawet nie zmieściła w suknię. Wracając do ślubu odbył on się tutaj w Norwegii. W jednym z miast tego państwa. Ślub był w dużym i pięknym kościele, a wesele w cudownej sali weselnej niedaleko. Leon miał na sobie czarny dobrze dopasowany garnitur i wyglądał wspaniale, nie mogłam oderwać od niego wzroku. Ja miałam białą i rozłożystą suknię, w której mój brzuch mi nie przeszkadzał. Na naszej uroczystości byli nasi przyjaciele i rodzina. Było cudownie. Zapamiętam ten dzień do końca życia. Niedawno też wprowadziliśmy się do naszego nowego domu. Jest naprawdę cudowny . Bardzo mi się podoba i nic bym w nim nie zmieniła. Wstałam z leżaka i ruszyłam do tylnego wejścia.
-Kochanie gdzie idziesz?-usłyszałam głos Leona i odwróciłam się.
-Nalać sobie soku, też chcesz?-spytałam.
-Nie kochanie, ale ja Ci przyniosę.-powiedział i podpłynął do wyjścia z basenu.
-Leon nawet nie wychodź, nic mi się nie stanie gdy sama sobie naleję do szklanki picia.-powiedziałam trochę zła i poszłam do kuchni. Rozumiem, że się martwi i troszczy o mnie, ale to już lekka przesada. Zresztą Diego zachowuje się tak samo jak do nas przyjeżdżają. Muszę spytać Fran jak z nim wytrzymała te dziewięć miesięcy. Wyjęłam sok z lodówki i nalałam sobie do szklanki. Napiłam się. Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula od tyłu i kładzie ręce na moim brzuchu. Dobrze wiedziałam, że to Leon. Lekko uśmiechnęłam się pod nosem.
-Kochanie przepraszam, ale muszę o Ciebie dbać.-szepnął mi na ucho i musnął moją szyję. Poczułam przyjemne mrowienie w miejscu w którym spoczęły jego usta.
-Leon, ale nie musisz mnie pilnować na każdym kroku. Jak czegoś nie będę mogła to ci powiem i ty to zrobisz.-powiedziałam i odwróciłam się do niego przodem tak, że patrzyliśmy sobie w oczy.
-Obiecujesz?-spytał, a ja pokiwałam głową.-Na mały paluszek?-powiedział, a ja się zaśmiałam.
-Obiecuję na wszystko co chcesz. Nic mi się nie stanie kochanie.-powiedziałam i musnęłam jego usta, a on odwzajemnił pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie po chwili. Szatyn wziął mnie za rękę i splótł nasze palce razem po czym wzięłam szklankę i poszliśmy znowu do ogrodu. Usiedliśmy na leżakach.
-A co u naszej córeczki?-spytał, a ja od razu uśmiechnęłam się.
-Nasza córeczka wierci się trochę, ale nie jest źle.-powiedziałam, a on pochylił głowę nad moim brzuchem i musnął go swoimi ustami.
-Córeczko daj trochę odpocząć mamusi.-szepnął i położył rękę tam gdzie czuć było jak się rusza. Oboje uśmiechnęliśmy się. Pocałowałam go i powróciłam do leżenia.

~2 miesiące później~
Wyszłam z sypialni i powoli zeszłam na dół. Dziewiąty miesiąc to już nie takie hop siup. Gdy pokonałam schody poszłam do salonu i położyłam się na kanapie. Włączyłam telewizję i spojrzałam na mojego męża, który krzątał się po kuchni połączonej z salonem. Oddzielał ją tylko dłuży ciemny kuchenny blat. Leon coś gotował, a to coś bardzo ładnie pachniało. Uśmiechnęłam się obserwując go. Spojrzał na mnie i również się uśmiechnął.
-Jak się czujesz kochanie?-spytał i postawił patelnię na kuchenkę po czym włączył gaz.
-Nawet dobrze.-powiedziałam.-Co tak ładnie pachnie?-spytałam zaciągając się zapachem.
-Kochanie robię rybę po grecku mam nadzieję, że lubisz.-powiedział.
-Lubię wszystko co gotujesz, a co to za okazja na tak pyszne danie?-spytałam.
-Kotek przecież przyjeżdża Diego z Fran i dzieci.-zaśmiał się i spojrzał na mnie. Otwarłam szerzej oczy.
-Zapomniałam. To ty gotuj, a ja posprzątam dom.-powiedziałam i wstałam.
-Viola już posprzątałem, a poza tym i tak bym Ci nie pozwolił więc teraz siadaj i siedź albo leż.-powiedział, a ja wykonałam jego polecenie.
-A o której będą?-spytałam po kilku minutach.
-Za jakąś godzinę.-powiedział, a ja pokiwałam głową i zaczęłam oglądać.
Po niecałej minucie usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Leon wstał z kanapy i poszedł otworzyć, a ja poprawiłam swój wygląd. Ubrana byłam w to (bez tego motylka). Wstałam powoli z kanapy, a do pomieszczenia wbiegli chłopcy. Przytuliłam ich.
-Jak się leciało samolotem?-spytałam z uśmiechem.
-Supel!-odpowiedzieli razem. Spojrzałam na drzwi, a do salonu weszła reszta. Spojrzałam na Fran i podeszłam do niej. Przytuliła mnie na tyle na ile pozwolił jej mój brzuch. Zaśmiałam się i pocałowałam ją i Diego w policzek.
-Jak się czujesz?-spytał Diego. Przekręciłam oczami i zaśmiałam się.
-Słysze to pytanie po raz kolejny dzisiaj, ale dziękuję czuję się nawet dobrze.-powiedziałam i usiadłam na kanapie. Pokiwali głowami i również usiedli. Leon przyniósł obiad i postawił talerze na stole, a dla chłopców przyniósł małe porcje. Zaczęliśmy jeść i rozmawiać. Bardzo za nimi tęsknię, ale jesteśmy w stałym kontakcie.
-Mamusiu pójciemy na plac zabaw?-Facu podbiegł do Fran.
-Kochanie poproście tatusia i wujka Leona, a mamusia porozmawia z ciocią.-powiedziała z uśmiechem. Nasi mężowie po kilku minutach namawiania zgodzili się. Wzięli dzieci i wyszli z domu. Udali się na plac zabaw jakieś 10 minut drogi stąd.

~Francesca~
Zamknęłam za nimi drzwi i wróciłam do Violetty. Posprzątałam ze stołu i usiadłam obok niej.
-To opowiadaj, jak się spisuje mój braciszek w roli męża?-uśmiechnęłam się.
-Jest wspaniały chociaż zbyt opiekuńczy. Czasami już nie mogę się powstrzymać aby na niego nie krzyknąć.-powiedziała i zaśmiała się. Pokiwałam głową.
-Coś o tym wiem. Diego też taki był, a Leon to już w ogóle.-powiedziałam przypominając sobie to kiedy ja byłam w ciąży. Uśmiechnęłam się pod nosem. Rozmawiałyśmy na różne tematy. Po chwili Viola lekko się skrzywiła.
-Mała się wierci?-spytałam, a ona pokiwała głową i uśmiechnęła się. Po kolejnych kilku minutach znowu się skrzywiła i cicho syknęła. Spojrzałam na nią podejrzliwie.
-Fran.-powiedziała po chwili.
-Violu co jest?-spytałam szybko.
-Chyba rodzę.-powiedziała, a ja szybko wstałam.
-Zawiozę Cię do szpitala.Gdzie macie kluczyki?-spytałam. Wskazała mi na komodę i powoli wstała w czym jej pomogłam. Poszliśmy do samochodu i wsiadłyśmy do środka. Gdy jechaliśmy Viola wyciągnęłam telefon i zadzwoniła do Leona.
-Kochanie przyjedź do szpitala bo chyba się zaczęło...Leon spokojnie, jadę z Fran.-usłyszałam. Spojrzałam na nią, a ona po chwili się rozłączyła i znowu złapała za brzuch. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Wzięli ją do jednej z sal i pani ginekolog zaczęła ją badać. Ja niestety musiałam zostać na korytarzu. Czekałam aż w końcu kobieta wyszła i pozwoliła mi wejść do jej sali. Spojrzałam na Vilu, która leżała na łóżku.
-Coś nie tak?-spytałam.
-Fałszywy alarm, to tylko skurcze i jeszcze nie rodzę.-powiedziała.-Chociaż już niedługo na pewno to się stanie.-dodała. Pokiwałam głową i usiadłam na krześle obok. Po chwili do sali wszedł spanikowany Leon. Viola uspokoiła go i powiedziała to co mi. Leon został z Violu, a ja pojechałam do nich do domu gdzie był Diego i dzieci.

~Leon~
Siedziałem z moją żoną do samego wieczora. Postanowiłem zostać jeszcze trochę i chyba dobrze zrobiłem bo po 21 Viola zaczęła rodzić. Lekarka wzięła ją na salę, a ja szedłem za nimi. No i się zaczęło. Trzymałem ją za rękę, a po kilku ciężkich dla niej godzinach usłyszeliśmy płacz. Pielęgniarka po kilku minutach podała Violi dziecko.
-Gratuluję zdrowej córeczki.-uśmiechnęła się. Pocałowałem moją ukochaną w czoło i starłem jej łzy.
-Nie płacz kochanie.-powiedziałem i pogładziłem ją po policzku.
-To łzy szczęścia.-powiedziała i uśmiechnęła się patrząc na małą. Teraz nasza mała rodzinka jest w komplecie.

~~*~~
Mamy ten chyba długo wyczekiwany rozdział 49 :)
Wiem, że czekaliście długo, ale ja jednak miałam nadzieję, że będzie tyle komów ile w szantażyku, a tu anonimki musiały nadrobić aby było xD
Szkoda trochę bo zawsze szło wam to bardzo szybko i było dużo komów ponad moje oczekiwania, ale rozumiem to ostatnie rozdziały nie są takie jak poprzednie, które były chyba trochę lepsze.
No, ale cóż mam nadzieję, że nowa historia będzie wam się podobała i będziecie komentować ;)
Wiem, wiem nie opisałam wesela, ale naprawdę nie miałam już pomysłu na to, a epilog nie jest taki jakbym chciała, ale nic innego nie wymyślę :(
Czekam na wasze opinie :D
38 komów --> Rozdział 50 (epilog)

54 komentarze:

  1. Miejsce dla mojego żółwika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółw ma pierwsze miejsce ^^ fuck yeah! :33 nareszcie:p pisze z tel więc za długość nje odpowiadam.

      Rozdział Niesamowity tulipanku <33
      Szczęśliwa leonetta jest najlepszyym co mogłoby być:)) jeju podziel się talentem co? ;) Weselisko no i wszystko.
      Dobrze, że happy end ^^

      Nowa historia mam nadzieję,że nie będą się w niej nienawidzić. I że szybko będa razem;p bo tak powinno być:D
      A co do tego epilogu to bardzo mi się podobał. I nową historie bede czesciej komentowac, obiecuje. Jak na razie mam problemy z netem: /
      Ale jakos daję radę:))
      Cóż mogę rzec??? To chyba wszystko.

      Czekam na prolog nowej opowieści, tulipanku.
      Kocham Cię:-*
      Żółwik;))

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Witaj Kochana :3
      Nie wiem jak Ty, ale ja jestem już po Kościele i sobie śniadanko wielkanocne zjadłam, tak właśnie teraz będę się chwalić :>> Nie no żartuję :D Życzę Ci wszystkiego co najlepsze i dużoooo weny :pp
      Przechodząc do tego cudeńka wyżej, to stwierdzam wszem i wobec, że jest wspaniałe <33
      Leonetta już jako małżeństwo :33
      W nowym domku ^-^ tylko szkoda, że tak daleko od Diecesci i dzieciaków :D
      Leoniasty jaki opiekuńczy, a może bardziej nadopiekuńczy mężulek. Ale no co troszczy się o swoją żonkę w stanie błogosławionym :DD
      Ostatnio zauważyłam, że bardzo często przebywałam w Kościele :D Najgorsze było to, że musiałam przez ten czas, około dwie godziny jak nie więcej stać :c bo jestem bardzo kulturalna i ustępuje miejsce starszym, którzy przychodzą 5 minut przed mszą :> Takie osobiste rozważania :33
      Odwiedziny Diecesci i dzieciaków <33 No i sobie dwoje mężczyzn z dziećmi poszło na zabaw, a dwie kobiety pozostały w domu xoxo
      Fałszywy alarm Violki, ale jednak kilka godzin później... BUM !!! Jest i córeczka :**
      A niech to, nie mogę uwierzyć, że to już koniec tego opowiadania ://
      Ugh. Nie lubię słowa epilog :< ale cóż zostaje mi czekać na epilog, który zapewne będzie idealnym zakończeniem tej magicznej historii Leonetty :>>
      Loffki :***

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. UWIELBIAM CIĘ <3
      Niedługo wrócę <3

      Synth w nowej nazwie ^-^
      + Sorry, że nie ma mnie na gg, nie chce się włączyć >.<

      Usuń
    2. Wróciłam, z kolejną nazwą, na dłużej :3

      Rozdział przecudowny ♥ Perła! ♥
      Vilu i Lajon mają córeczkę! ♥ Oby Pauline :DDD Umiem karate, jak coś xdd
      Fran jak wytrzymywała z Diego, chcę tą historie przeczytać! :D
      Ślub w Norwegii. ♥ Oslo oby ♥

      Pozdrawiam cudownie mocno,
      Leeryn Verdas.

      PS. Dostałaś u mnie dedykację pod rozdziałem 2, za tą moją długą nieobecność xd

      Usuń
  4. Rozdział jest fenomenalny !!! i nie wątp w to , masz wielki talent a każdy rozdział jest świetny i jedyny w swoim rodzaju :)
    nadopiekuńczy Leon <3 Viola urodziła córcię *_*
    Nie mogę doczekać się następnego !
    *Paula*

    OdpowiedzUsuń
  5. Supper rozdział jest piękny oddaj mi chociaż troszkę twojego talentu czekam na nexta.

    Roxi

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział. :)
    Nie mogę uwierzyć, że za chwilę epilog...
    Pamiętam, jak tu trafiłam, rozdziałów było już ok. 40-45. Ale zaczęłam nadrabiać!
    Przeczytałam wszystko w 2 dni, STRAASZNIE mnie zaciekawiłaś, ciągle chciałam więcej. ;)
    Czekam cierpliwie na next, twoja niecierpliwa V.V ✌ ✌
    PS. Zapraszam na moje blogi:
    jortini-novel.blogspot.com
    todo-el-resto-no-cuenta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny<333

    Justi

    OdpowiedzUsuń
  9. O jeju jaki Leoś opiekuńczy awww...
    Boski rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. boski i troszkę słodki

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny rozdział nic tylko czytać i czytać

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział ;)
    Nie mogę doczekać się nexta

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiem jak go opisać po prostu CUDOWNY masz wielki talent oby tak dalej już nie mogę się doczekać next ♥ :)
    Chuderlak

    OdpowiedzUsuń
  14. Super Czekam z niecierpliwością na next

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział cudny!
    Trochę mi poprawił humor... ;)
    Ommm...! Ślub <33
    I poród... ♡
    Szkoda, że zakańczasz to opowiadanie... miło było by poczytać jak Leoś zajmuje się swoją córeczką...
    Nie ważne :*
    Buziaki!
    Suzz.

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialne jak każdy twój rozdział, jest to mój ulubiony blog <333 Bedzie kolejna historia Leonetty.? Jak tak to może w niej być zły Leoś ;))) Wiesz o co chodzi.? Gdzie jest +18 z Leosiem i gdzie każdego bije itd.(hahahahaha jakie myśli xd)
    Pozdrawiam <33 ;***

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham Twojego bloga. Pisz częściej

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdział !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Siemanko ! Rodział zajebisty !
    Badzo mi się podoba. Leon taki opiekuñczy.
    Franuś przyjechała ;) rodzinka w komplecie

    OdpowiedzUsuń
  20. SSSSSSSSSSSuper
    T&J

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem ciekawa 50 rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  22. Cześć
    Rozdział zajebisty i szkoda żnastępniey to epilog :-(
    Pozdrawiam Julia Blanco Ps. Zapraszam na mydreaminthestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Super ale szkoda że to już koniec opowieści .Czekam na nową historię i na 50 rozdział

    Natka

    OdpowiedzUsuń
  24. Boski, Boski , Boski

    OdpowiedzUsuń
  25. Aww <3 Cudownie ;) Violetta ma córkę! Jej! Nie mogę uwieżyć, że już niedługo epilog...

    OdpowiedzUsuń
  26. Cześć <3
    Na początek strasznie chciałam Cię przeprosić, że nie skomentowałam ostatnich dwóch rozdziałów. Miałam straszne zadupie w szkole, z powodu sprawdzianu szóstoklasisty i nie miałam za dużo czasu xd
    Teraz jednak jestem i nie odchodzę <3
    Rozdział jak zwykle boski <33
    Leon i Viola szczęśliwi <3
    I JESZCZE JAKO MAŁŻEŃSTWO ♥ I jeny, no to zrobiłaś :D <33 Kto by pomyślał, że ich związek aż tak daleko dojdzie? ♥
    Już sobie wyobrażam ten ich ślub *O*
    I jeszcze nowy dom <3 O matko <3 Wszyscy szczęśliwi <3
    Awww i Leon tak sie troszczy o VIlu *O*
    Normalnie tyle słodkości <33
    CÓRECZKA <33 ONI SĄ TACY SŁODCY <33
    PADŁAM XD "Dziewiąty miesiąc to już nie takie hop siup" XD NIe wiem dlaczego, ale mnie to tak rozśmieszyło XDD
    O rany, moja wyobraźna szaleeje... Wyobrażam sobie ciężarną Violkę co jak sięga po coś z podłogi to się tak dziwnie przechyla do tyłu i tak stęka... JEZU, ALE MOJA WYOBRAŹNIA JEST GŁUPIA.
    Leon kucharz :3
    A te dzieci są takie słodkie <3 Ale Leonetta bardziej :3
    Oj Violka, nieładnie się tak skarżyć na męża do jego siostry XD
    VIOLETTA RODZI, AAAA.
    Ejj... A to żart zrobiła, foch!
    A jednak rodzi B| Dobra, nołfoch.
    I JESZCZE TEN KONIEC....
    Czy ty chcesz żebym się wzruszyła? :") Jeżeli tak, to dobrze Ci to wychodzi.

    Kurde to juz będzie koniec opowiadania? ;o O matko, a jeszcze niedawno zaczęłam cię czytać... w sierpniu. Jak ten czas szybko mija, matko kochana!

    Czekam na epilog <3

    Pozdrawiam ;***

    Julson

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej juzz jes 40 kom. Pisz

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudo <3
    Zapraszam do sb ;* http://jeslikochasztomow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny Kochana !! <33
    No nie będę się rozpisywać bo jedno słowo opisze ten rozdział ; ZACZEPISTY XD
    Pelasia101 <33

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedy 50.? To już jest smutne i meeega denerwujące..... ;cc ;*

    OdpowiedzUsuń
  31. Boski <3
    Piszesz świetnie <3
    Czekam na next <3
    Zapraszam do siebie - milvidasatras-leonetta.blogspot.com ♥

    KOCHAM,
    Rosalie

    OdpowiedzUsuń
  32. Przepiękny, piszesz cudownie ! <3
    Zazroszczę talentu, ja tak dobrze nie piszę ;<
    czekam na next xd
    a tak wg
    jezeli masz ochote i lubisz czytac blogi innych, to zapraszam
    http://life-ludmi-ferro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. O MATKO .
    Jak ja się cieszę, że tu trafiłam. ZOSTAAJE <3
    Rozdział boski, talent to ty dziewczyno ogromny.
    Pozdrawiam, kocham ^^
    AllYouNeedIsLove <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  34. O luju... Loffciam cie. wiesz ? Rozdzial cudoo... ah ta violcia i leonek. <3 Z kazdym rozdzialem coraz bardzieh zaskakujesz.. Ciekawe co jeszcze wymyslisz :) Czekam na kolejnego swietnego nexta.. dawaj szybko :) Papa

    OdpowiedzUsuń
  35. Kiedy kolejny rozdział ?! Minęło już tyle czasuu.... Odpowiedz mi!!

    OdpowiedzUsuń