Rozdział dedykuję Patrycji2001 ;*
~Violetta~
Minął już miesiąc mojego pobytu tutaj. Dlaczego czas tak szybko leci? Przez ten czas Leon stał się moim najlepszym przyjacielem. Mogę mu się wypłakać, a on i tak będzie siedział obok mnie i słuchał jak szlocham. Oczywiście nic takiego się nie zdarzyło, ale tak jest. Zawsze umie mnie rozbawić szkoda, że poza tą wymianą mieszkamy tak daleko od siebie. Jutro ostatni dzień szkoły i bal. Ogłoszone było, że nie musimy mieć pary, ale oczywiście nie jest to zabronione. Wiele dziewczyn pytało się Leona czy z nimi pójdzie, ale on zawsze odpowiadał, że jest już z kimś umówiony. Trochę zabolało mnie to, że nie powiedział mi z kim idzie albo, że w ogóle z kimś idzie. No, ale on też ma swoje sekrety. Karteczki które znajdowałam w drzwiach nie znikają. Co dzień jest inna tylko teraz przychodzą SMS-y trochę się już boję, że to jakiś psychopata. Właśnie chodzimy z Fran po sklepach za idealnymi sukienkami. Byłyśmy już w siedmiu sklepach i dalej nic, ale zostało nam ich jeszcze 6. O właśnie widzę na wystawie piękną sukienkę. Weszłyśmy do środka i przymierzyłam ją. Fran powiedziała, że wyglądam idealnie. Cena nie grała roli bo co tydzień rodzice przesyłali mi na konto kasę. Zapłaciłam i wyszłyśmy. Fran kupiła sobie sukienkę w następnym sklepie dokupiłyśmy do tego buty, kilka dodatków i poszłyśmy do domu rodzeństwa Verdasów. Od niedawna mieszkam w u nich bo samej mi się nudziło. Weszłyśmy do mieszkania i zaniosłyśmy torby do swoich pokoi. Tutaj mieszkam w pomarańczowym pokoju obok Leona. Fran pojechała do sklepu po jakieś zakupy, a ja zeszłam do salony na TV. Usiadłam i zaczęłam oglądać jakąś komedię, później przysiadł się do mnie Leon. Usiadł twarzą do mnie spojrzałam się na niego, widać było, że chyba czymś się stresuje.
-Viola poszłabyś ze mną na ten bal?-zapytał w końcu, a mnie zamurowało.
-Tak. Jak wiele razy słyszałam mówiłeś, że już kogoś masz.-powiedziałam, bo już się pogubiłam.
-Mówiłem im tak bo miałem nadzieję, że się zgodzisz. - uśmiechnął się, odwzajemniłam uśmiech. Później przyszła Fran, a Leon gdzieś wyszedł.
-Z kim idziesz na bal?- zapytałam.
-Z takim Iwanem, a ty?
-Ja...Ja idę z Leonem.-powiedziałam cicho, a ona aż podskoczyła z radości.
-Aaa! Tak się cieszę! A jesteście już parą?-cieszyła się.
-Nie idziemy jako przyjaciele z tego co wiem.-zaśmiałam się, a jej uśmiech zmniejszył się.
-Tak, tak. Przyjaźń damsko-męska nie istnieje.-powiedziała pewnie. Rozmawiałyśmy jeszcze trochę i poszłyśmy do siebie. Umyłam się i położyłam spać.
~Leon~
Tak strasznie się cieszę, że na bal idę z Vilu. Bardzo się do siebie zbliżyliśmy przez ten czas, a ja chyba zaczynam coś do niej czuć. Po tym jak Fran wróciła poszedłem się przejść. Gdy wróciłem poszedłem do siebie, umyłem się i poszedłem spać.
~Następny dzień~
Obudziłem się o 6.52. Wiedziałem, że nie zasnę więc poszedłem się umyć i ubrać. Dziś ostatni dzień szkoły o 8 jest zakończenie roku w szkole, a o 18 zaczyna się bal. Już nie mogę się doczekać. Wyszedłem z pokoju i poszedłem zrobić wszystkim śniadanie. Dziewczyny zeszły po 20 minutach. Zjedliśmy i pojechaliśmy do szkoły moim autem. Wysiedliśmy i udaliśmy się do auli. Zakończenie trwało 2 godziny bo były jakieś przedstawiania. Później wróciliśmy do domu i mieliśmy dużo czasu więc przygotowywać zaczęliśmy się o 16. Skończyłem wcześniej niż dziewczyny więc usiadłem w salonie i oglądałem coś w TV. Usłyszałem odgłos szpilek i wyłączyłem telewizor. Obejrzałem się do tyłu i ujrzałem Fran.
-No siostra wyglądasz cudownie.-powiedziałem.
-Dziękuję, ty też niczego sobie. - stanęliśmy i czekaliśmy już tylko na Vilu. Po 10 minutach ujrzeliśmy, ją wyglądała bajecznie.
-Wow. Pięknie wyglądasz.-zdołałem powiedzieć tylko tyle. Ona uśmiechnęła się do mnie.
-Ty też wyglądasz bosko. To co idziemy?-zapytała.
Pokiwaliśmy z Fran głowami i ruszyliśmy do szkoły.
~Violetta~
Poszliśmy się przygotować. Poszłam do łazienki umyłam ciało arbuzowym żelem pod prysznic, a włosy kokosowym szamponem, spłukałam powstałą pianę i wyszłam na kafelki. Wytarłam ciało niebieskim ręcznikiem. Umyłam zęby, wysuszyłam włosy układając je następnie zrobiłam makijaż i ubrałam wczoraj kupioną sukienkę do tego buty i kilka dodatków. Zeszłam na dół i zobaczyłam Leona i Fran. Gdy mnie zobaczyli, zaniemówili.
-Wow. Pięknie wyglądasz.-powiedział Leon, a ja uśmiechnęłam się do niego.
-Ty też wyglądasz bosko. To co idziemy?-zapytałam.
Oni pokiwali głowami i ruszyliśmy do auta. Dojechaliśmy i wysiedliśmy. Weszliśmy do wielkiej sali w której odbywał się bal. Fran poszła przodem do swojego partnera. My z Leonem spletliśmy nasze ręce i weszliśmy do środka. Wszystkie oczy skierowały się ku nam. Chłopaki patrzyli na Leona z zazdrością chodziło im o mnie? Nie wiem, ale dziewczyny patrzyły tak samo na mnie gdyby ich wzrok mógł zabijać dawno już leżałabym martwa. Weszliśmy na parkiet puścili akurat wolny kawałek. Położyłam ręce na jego szyi, a on swoje na mojej tali. Położyłam głowę na jego ramieniu było mi z nim dobrze czułam się przy nim bezpiecznie i chyba coś do niego poczułam, ale on nie odwzajemnia moich uczuć bo jesteśmy przyjaciółmi. Tańczyliśmy razem prawie przez cały czas. Nagle ktoś zakrył mi oczy, nie był to Leon bo poczułabym jego cudowne perfumy. Odwróciłam się i zobaczyłam tego typka który zawsze mi się przyglądał w stołówce.
-Jestem Tomas ślicznotko.-powiedział i przybliżył się do mnie, ale ja się odsunęłam. Zaciągnął mnie siłą na tyły szkoły i zaczął się dobierać zaczęłam krzyczeć, ale zakrył mi buzię.
~Leon~
Widziałem jak Viola rozmawia z Tomasem z mojej klasy. Przysunął się do niej, ale ona się odsunęła. Widziałem jak ciągnie ją gdzieś na zewnątrz. Pobiegłem za nimi słyszałem krzyk Violi, później zobaczyłem jak zakrywa jej buzię i dobiera się do niej. Podbiegłem do nich, odepchnąłem go i zacząłem bić. Krew zaczęła tryskać z jego nosa, poczułem rękę na ramieniu, odwróciłem się.
-Leon wystarczy. Zostaw go już i chodźmy stąd. - poprosiła. Zszedłem z niego i przytuliłem Vilu do siebie.
-Jeszcze tego pożałujesz szm*to! - krzykną Tomas i odbiegł. Przycisnąłem ją do siebie jeszcze bardziej, a ona wtuliła się we mnie. Nie płakała, ale trzęsła się ze strachu. Podniosłem jej podbródek, spojrzałem głęboko w oczy i...
~~*~~
I tak oto prezentuje się rozdział 5 :)
Mam nadzieję, że się wam spodoba ;*
Dziękuję za tyle komów, 8 obserwatorów i aż tyle wyświetleń !
Jesteście kochani <3
Mam sprawę. W ankiecie jest już sporo głosów a aż 9 jest za tym, że czyta bloga, ale nie komentuje :( Proszę te osoby aby jednak zostawiły po sobie jakiś ślad. Dla was to kilka słów dla mnie motywacja do dalszego pisania :) Mam nadzieję, że ten rozdział skomentuje jeszcze więcej osób niż poprzednio.
To chyba na tyle, czekam na wasze opinie :D
7 komów ---> Rozdział 6
Kocham was <333
P.S Jak wyświetlenia dobiją do 1500 dodam OS'a ;)
Zajęte :*
OdpowiedzUsuńO boże aż miesiąc?
UsuńNie, niech nie wyjeżdża!
Leoś ją zaprosił na bal ^^
I dlaczego oni są tylko przyjaciółmi?
Leoś zaniemówił na jej widok ^^
Nie dziwię się. W końcu to taka ślicznotka :)
Tomas chciał ją zgwałcić, ale Leoś ją uratował ^^
Czekam na nn :)
Bella :*
ajaj słodko
OdpowiedzUsuńleoś bohater <3
karteczki =3
czekam na next ;*
P.S Dzięki za dedyk <33
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział
OdpowiedzUsuńLeon taki słodki ♥♥♥
OdpowiedzUsuńZakładam, że karteczki były od Tomasa, prawda?
To już miesiąc?
Cudowny rozdział
Pozdrawiam :***
O matko :D
OdpowiedzUsuńWiesz że już go czytałam :D
Miałam nadzieje być pierwszą a tu nici :(
No ale nic :D
Rozdział cudowny :D
Tylko niech Viola nie wyjeżdża :D
Niech się przeniesie do tej szkoły czy coś :D
To te kartki od Tomasa :O
O nie!!
Czekam na kolejny :)
Kocham cię <3
Buziaki :**
O MATULU, ŚWIĘTY BARNABO *O*
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę że mnie tu zaprosiłaś *o*
świeeetny rozdział :*
kurczę, zostały Violi 2 miesiące :c
Leoś coś poradzi :*
Masz talent kochana! :*
serdecznie pozdrawiam i nie mogę się doczekać next! :*
kocham Cię <3
Jejku Leon taki mega słodki, opiekuńczy *,* Ideał ! <3
OdpowiedzUsuńNn.
Boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńLeoś mój ideał <3
Czekam na nexcik <3333
A ja: Podniosłem jej podbródek i spierdoliłem XD
OdpowiedzUsuń